wątek Lao i Malagi. DO ZAMKNIĘCIA

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Śro mar 23, 2011 10:33 Re: wątek Lao i Malagi. Małe Bure. Przeżyliśmy horror :/

Napisałam bardzo długiego posta i forum mi się zacięło i przepadł :evil:

W każdym razie Wienio/Wienia dziczy okropnie, zrobił kupę w ręcznik zamiast do kuwety i nasikał na posłanko. Chyba nie rozumie, do czego ten żwir :roll: Wrzuciłam tę kupę do kuwety, zasypał, może załapie w końcu.
Wczoraj wieczorem udało mi się go rozmruczeć, jak był już senny. Ale nie na rękach, tylko pod kibelkiem... Wzięty na ręce truchleje ze strachu i skarży się. Ale chyba będą z niego koty. Raczej nie drapie i nie gryzie, wyrywa się tylko. No i syczy jak Okropnie Straszny Kot 8)

seidhee

 
Posty: 6995
Od: Czw sty 08, 2009 13:03
Lokalizacja: Warszawa Bródno

Post » Śro mar 23, 2011 10:54 Re: wątek Lao i Malagi. Małe Bure. Przeżyliśmy horror :/

SIEJE TRWOGĘ.
Broń biologiczna to jego spcjalość.
:)

mih

 
Posty: 784
Od: Śro cze 24, 2009 11:36

Post » Śro mar 23, 2011 14:50 Re: wątek Lao i Malagi. Małe Bure. Przeżyliśmy horror :/

Znalazłam wątek kotki, która uciekła na klatkę schodową jak Laoś, tylko że nie znaleziono jej w porę i teraz błąka się od chyba trzech tygodni :strach: Właścicielka długo jej szukała, w końcu zlokalizowała kotkę w piwnicy ale nie może jej złapać, bo kicia się boi...

seidhee

 
Posty: 6995
Od: Czw sty 08, 2009 13:03
Lokalizacja: Warszawa Bródno

Post » Śro mar 23, 2011 20:31 Re: wątek Lao i Malagi. Małe Bure. Przeżyliśmy horror :/

mih pisze:SIEJE TRWOGĘ.
Broń biologiczna to jego spcjalość.
:)


ooo to tak jak Stopcia!! :)
Obrazek

Flortee

 
Posty: 705
Od: Nie lis 22, 2009 18:21
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro mar 23, 2011 21:57 Re: wątek Lao i Malagi. Wienio w łazience

:)
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw mar 24, 2011 9:10 Re: wątek Lao i Malagi. Wienio w łazience

Miziany Wienio mruczy. Bardzo głośno. Muszą być tylko spełnione następujące warunki:
- Wienio ma być schowany pod sedesem
- mizianie ma być spokojne i monotonne
- człowiek ma być nieruchomy i nie patrzeć na kota.

Osiągnięcie tego stanu zajęło mi dwa wieczory spędzone na półleżeniu obok kibla.

Niestety Wienio nie jest już taki malutki. Nie reaguje na pokusę biegania za myszką czy wędką, nie opuszcza kryjówki pod sedesem w mojej obecności, ignoruje jedzenie dopóki nie wyjdę.
Jak wyjdę, to łazi pod drzwiami i usiłuje nawiązać kontakt z Laosiem przez wywietrzniki :roll:

Trochę kicha. I ma w uchu coś, co na 90% jest kleszczem. Niestety nasz stopień zażyłości absolutnie nie przewiduje wyciągania kleszczy z ucha. I tak muszę iść z nim do weta ze względu na to kichanie, to niech wet się męczy z pasożytami.

seidhee

 
Posty: 6995
Od: Czw sty 08, 2009 13:03
Lokalizacja: Warszawa Bródno

Post » Czw mar 24, 2011 9:13 Re: wątek Lao i Malagi. Wienio w łazience

Uprzedzałam na wątku JoKota że Małe Bure dzika dzicz :lol: widziałam jak zwiewał/ła kiedy chodziłam karmić na jego terenie. Mam nadzieję że uda sie Wam go oswoić :ok: Za postępy kuwetkowe :ok: u mnie tez dochodził/ła do jedzenie dopiero wtedy kiedy odchodziłam i mogłam obserwowac katem oka że kieruje sie do michy :kotek:

Maria Szczyglińska

 
Posty: 653
Od: Pt gru 03, 2010 14:58
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw mar 24, 2011 9:23 Re: wątek Lao i Malagi. Wienio w łazience

Doprowadzenie Wienia do ładu będzie nielada wyczynem pedagogicznym- i to wyczynem Seidhee bo na mnie Wienio prycha wyłacznie. Może dlatego że zbyt śmiało się z nim chcę obejść.. no nic poczekam na jakieś zwiastuny zrozumienia dla naszych poczynań z jego strony.
Choć póki co najchetniej to by dołaczył do naszych kotów a nas zamknął w łazience.. :wink:
Kuwetę chyba juz obczaił jak mi się rano zdawało.

mih

 
Posty: 784
Od: Śro cze 24, 2009 11:36

Post » Czw mar 24, 2011 9:57 Re: wątek Lao i Malagi. Wienio w łazience

Super że kuwetkuje :ok: może będą z niego ludzie :P

Maria Szczyglińska

 
Posty: 653
Od: Pt gru 03, 2010 14:58
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw mar 24, 2011 10:05 Re: wątek Lao i Malagi. Wienio w łazience

Mam nadzieję. Pierwszego dnia, jak próbował wyskoczyć przez lustro, chciałam Ci go natychmiast oddać :lol: ale jakieś postępy są.

Naprawdę szkoda, że nie udało się go wcześniej złapać, młodsze kociaki są mniej uparte i szybciej im się nudzi samotnie w kącie pod kiblem.

seidhee

 
Posty: 6995
Od: Czw sty 08, 2009 13:03
Lokalizacja: Warszawa Bródno

Post » Czw mar 24, 2011 10:13 Re: wątek Lao i Malagi. Wienio w łazience

Z niejasnych przyczyn wszystkie usiłują wychodzić przez lustra :lol: Alicje, cholerka :mrgreen:
Moje dziaboły też na początku nie reagowały na wędki, dopiero po paru dniach zaczęły. Brzdąc już się fajnie zaczyna bawić, a Baśka tylko pod warunkiem, że mnie nie ma na końcu wędki :wink: Kwestia czasu :roll:

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw mar 24, 2011 10:15 Re: wątek Lao i Malagi. Wienio w łazience

OKI a powiedz jeszcze - w jokotowym wątku pisałaś coś o lekach dla Wienia, ale ja nic od Ciebie nie dostałam. Zdefraudowałaś je :lol:, czy to nie o tego małego burego chodziło?

seidhee

 
Posty: 6995
Od: Czw sty 08, 2009 13:03
Lokalizacja: Warszawa Bródno

Post » Czw mar 24, 2011 10:21 Re: wątek Lao i Malagi. Wienio w łazience

Osz... nic nie pamiętam 8O Miałam dopilnować, żeby został zaszczepiony i odpazurzony. Leków żadnych nie dostałam :roll:
Idę sprawdzić na jokotowym, w którym miejscu mi się umysł zaciął i o którego burego chodziło :oops:

Edit: nie mogę tego znaleźć, jak gdzieś masz pod ręką, to podrzuć. Natomiast zgaduję, że rzecz dotyczyła Burej u Aśki (tej poharatanej), bo to jedyne bure wożone przeze mnie ostatnio, dla którego brałam leki. Przynajmniej o ile mnie pamięć nie myli :roll:

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw mar 24, 2011 10:32 Re: wątek Lao i Malagi. Wienio w łazience

Duże też lubią wrócić do zabaw dzieciństwa. Panny Wawerczanki u mnie są wielomiesięczne (ok. roku i półtora), są bardzo kontaktowe i miziaste, a dopiero po paru tygodniach u mnie zobaczyły, że zabawa piłeczkami i myszkami jest fajna. 8)
Niektóre koty nie miały okazji albo możliwości nauczyć się zabawy i muszą się poczuć w pełni bezpieczne, żeby odkryć, że życie to nie tylko walka o przetrwanie.
Obrazek

Agneska

 
Posty: 16483
Od: Wto paź 26, 2004 12:28

Post » Czw mar 24, 2011 10:41 Re: wątek Lao i Malagi. Wienio w łazience

Agneska pisze:Duże też lubią wrócić do zabaw dzieciństwa. Panny Wawerczanki u mnie są wielomiesięczne (ok. roku i półtora), są bardzo kontaktowe i miziaste, a dopiero po paru tygodniach u mnie zobaczyły, że zabawa piłeczkami i myszkami jest fajna. 8)
Niektóre koty nie miały okazji albo możliwości nauczyć się zabawy i muszą się poczuć w pełni bezpieczne, żeby odkryć, że życie to nie tylko walka o przetrwanie.


Oj tak, Morelka tak miała. Na początku używałam wędki, żeby wygonić ją spod wanny, bo uciekała przed piórkami. A potem nauczyła się bawić, a była już dorosła :)

seidhee

 
Posty: 6995
Od: Czw sty 08, 2009 13:03
Lokalizacja: Warszawa Bródno

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Lifter i 19 gości