Do adopcji mogłaby iść Willow. Śnieżek nie nadaje się do adopcji i zdecydowaliśmy, że zostanie tak gdzie jest już do końca.
Kicia Wollow jest po sterylizacji wszystko jest ok.
Z tym, że u niej są powikłania po chorobie w postaci trzecich powiek i w jednym oczku trzecia powieka jest zrośnięta z powieką górna i przez to oczko jest troszkę mniejsze. Willow od dłuższego czasu nie dostaje już żadnych leków.
Czuje się bardzo dobrze a świszczący oddech kiedy kicia się bawi i troszkę zmęczy jest normą.
Jedyne leki to są leki na odporność. Typu immunodol, enisil itp ale obecnie willow nie dostaje zupełnie nic.
Ona jest kociakiem wychowanym praktycznie od małego z człowiekiem. Jest niesamowicie przyjazna i milusińska. Z tym, że po sterylizacji zaczęło jej troszkę "odbijać" i stała się kotem migrenogennym. Tzn jest żywiołowa, uwielbia się bawić a najszczęśliwsza jest kiedy człowiek się z nią bawi np w aportowanie myszy w wędkę itp.
Ona pomaga przy wszystkich domowych czynnościach. Jest rewelacyjna kotką, dość drobną waży zaledwie 3 kg (jak przyjechała ważyła 300 g !!!)
Willow jest kotem, który nie zna zewnętrznego świata i nie zdaje sobie sprawy, że cokolwiek może być niebezpieczne. Ona kocha wszystkich ludzi, obce psy, inne koty. Dlatego w jej przypadku koniecznie dom nie wychodzący raz ze względu na jej podejście do świata a dwa na stan zdrowia i nadwyrężony układ odpornościowy.
Ona zna tylko ludzi, którzy głaszczą i przytulają i osy które liżą i się bawią z nią. To jest kot taki trochę specjalnej troski pod tym względem.
Ona nie boi się niczego. Wszędzie wejdzie, wszystko musi zobaczyć, dotknąć. Dlatego przy willow trzeba się spodziewać wszystkiego.
Ale tej kotki nie da sienie kochać
Trzeba się liczyć z koniecznością wizyty u lekarza ale tak samo jest z w pełni zdrowym kotem. Bo w sumie nie wiadomo nigdy kiedy co wypadnie

Na chwile obecną tak jak napisałam willow nie wymaga, żadnego leczenia
