Wita domek Budynia

Mijają prawie dwa miesiące od kiedy Budynio rozkokosił się w naszym domu i najwyższa pora, żeby zdać (obiecaną dawno temu) fotograficzną relację

Pierwszy wieczór Budynia w naszym domu


Eksploracja zakamarków


Kocia telewizja interaktywna

A tak się bawimy

Żeby było sprawiedliwie Budyń również ma kanapę


Lody zostały przełamane. Z kumplem

Seniorka nauczyła już Nowego, że na nią się
nie skacze

NASZ BUDYNIO

Jak widać na zdjęciach, Budyń zachowuje się jakby był z nami od zawsze

Tak jak planowaliśmy trzyma się z Kacprem, dzięki czemu Starsza Pani ma spokój
Dysproporcje w rozmiarach kotów widać gołym okiem. Jednak od biegania po czterech poziomach Budyniowi i tak zmniejszyły się boczki
Pewne rzeczy się nie zmieniły: mlaska jak je, wyjada z cudzych misek (tak, apetyt mu dopisuje

), pije wodę z akwarium , gdzie przystanie tam się rozkłada, nie zwraca uwagi na odkurzacz czy inne hałasy i uwielbia ganiać za swoimi zabawkami

Szczególnie upodobał sobie te wypełnione walerianą

Chyba jest od niej uzależniony

Budyń jest niesamowicie pocieszny i nie można się nie uśmiechać jak się na niego patrzy

Bardzo się cieszymy, że jest z nami

Wiosennie pozdrawiamy,
Duzi Budynia
P.S. Rybka jeszcze żyje
