Prawda jest taka, że odkąd jest u mnie Magunia nie była jeszcze w pełni zdrowa, właściwie płynnie przechodzi z jednej choroby w drugą. W tej chwili jesteśmy na etapie grzybicy. Koteczka dostała już dwie dawki szczepionki, oprócz tego zlewam ją imawerolem, więc mnie nienawidzi. Niestety również nie wygląda zbyt ładnie. Dawno już nikt o nią nie pytał.
A to jest cudowna, łagodna kicia, ślicznie prosi o jedzenie, cudnie się bawi - myszki fruwają metr nad podłogą. Wzorowo korzysta z kuwety.
Teraz pojawią się maluchy i pewnie już w ogóle nie ma szans na dom










