Ale nie wiem ,czy doszły

Wysłałam w sobotę wieczór ,a dziś rano przyszło mi (po angielsku) a że ja jeszcze z dawnych szkół(czyt. archaizm) to musiałam za pomocą słownika ( taka książka) bo nie umiem włączyc tłumaczenia w komputerze ,że wysłałam za dużo mega czegoś, a można tylko ileś , dla mnie to bleeee bleeee jest
Więc dziś rano od nowa wysyłałam,tylko tym razem po 3 a nie 6 zdjęć naraz.(a zapakować ,jak mi koleżanka mówiła przez tel., to ja mogę ale kanapki , a nie zdjęcia)

No i jakoś poszło, tylko nie wiem czy do mruczeńki doszły,bo mi nie odpisała

I taki to ze mnie artysta komputerowy
