Drapieżny kot

[tinuviel286]

Mam problem z kotem, troche poszperałam po forach, ale narazie ze zdobytych informacji nic nie zadziałało. Mam Kota (rudego), ma 1,5 roku, mam go odkąd miał miesiąc (atka zabita przez samochód). Problemem jest to, ze im sarszy tym bardziej agresywny. Nie pozwalam sie bawić komukolwiek ręką, tylko zabawkami, żeby nie atakował, a on i tak rzuca sie na ręce czy nogi i to jest coraz bardziej agresywne. W dniu dzisieszym przekroczył granicę, zaatakował moją twarz, mam podrapaną, nigdy tego nie robił, kocha go, ale nie wiem jak go tego oduczyć i rozładowac jego agresję. Dodam, że codziennie się z nim bawię, staram się jak najbardziej rozładować jego energię,dlatego nie rozumiem skąd rodzi się ta agresja. Kot jest po kastracji na karmie dla kastratów (purina). Czekam na jakieś porady, dodatkowe pytania, jeśli potrzebne.

[izka53]

Jest jedno lekarstwo - drugi kot! Kociak był malutki, jak go wzięłaś , ani matka , ani rodzeństwo nie nauczyli go, na ile mozna sobie pozwolić, nikt go nie gryzł i nie drapał. To nie jest agresja, to forma zabawy, pamiętaj, że kot jest drapieżnikiem , on po prostu poluje na Ciebie. Jak będzie miał kocie towarzystwo, to swoją energię wyładuje w atakowaniu towarzysza lub na obronie przed jego atakami

[Lidka]

Jakkolwiek smiesznie by to nie zabrzmiało czasem pomaga ugryzienie w ucho w momencie ataku albo głośne piśnięcie.
Ale drugi kot pewnie byłby najlepszy, bo wtedy agresja w zabawie jest tłumiona, bo w końcu jego tez boli.

[tinuviel286]

Jest to pewna idea, ale miałam, przez tydzien innego kota, w sumie jego siostra, może to krótki okres czasu, ale wcale nie było lepiej, nawet dodam , ze gorzej (kotke przetrzymałam u siebie, bo kolega który ją brał do siebie był poza miastem w tym czasie). Wato spróbować, tylko czy lepiej sprawdzić z kotem już zadomowionym gdzieś, czy odrazu wsiąść drugiego. Lepsza będzie kotka, czy drugi kot? Nie wiem czy to ważne, ale kot boi się chomika i szczurzycy, które również mam. Prawdą jest, że traktuje mnie jak swoją podwładną, dostarczającą jedzenie, zmieniającą kuwetę, bawiącą się, opiekującą i głaszczącą. Mieszkam z dwoma współlokatorkami i tylko mnie tak traktuje. Czy to dlatego, ze ja z nim przebywam najwięcej? Czy ustawił mnie jako służbę w hierarchii. bo moich 2 współlokatorek tak nie drapie.

[tinuviel286]

Jakkolwiek smiesznie by to nie zabrzmiało czasem pomaga ugryzienie w ucho w momencie ataku albo głośne piśnięcie.

Próbowałam głośnego odłgosu, zazwyczaj głośnego "nie" kiedy to robi. Próbowałam, też za karę zamykać go w łazience (może zostane zlinczowana za to zachowanie), ale zawsze na chwile, bo wiem, że zwierzęta nie rozumieją po chwili za co są karane. Ani jeden ani drugi sposób nie pomogły. Domyślam się, że on wie już, ze źle robi, bo odrazu ucieka i kiedy po ataku mówię "nie" odrazu się chowa, bo wie, że źle zrobił, przyznaję tak mi się zdaję, ale tak za chwilę próbuje od nowa, jak małe polowanie, tylko dalej niezrozumiałe jest dla mnie to polowanie tylko na mnie.

[Koszmaria]

Twój kot nie jest agresywny..!
widziałaś jak bawią się ze sobą małe lwiątka?to nie są dżentelmeńskie zapasy,grzeczności-tak samo jest z małymi kociętami,z tym,że Twój ma gorszy start,bo był odizolowany od rodzeństwa i mamy,które pokazałyby mu granicę.
ponieważ jest sam,uważa Ciebie i innych domowników za towarzyszy tego typu zabaw,gdyby był drugi kot,to na nim by ćwiczył kocie zapasy

ja bym na wszelki w sprawdziła morfologię...

[Lidka]

Dźwięk musi byc ostry i wysoki. Np wysokie "i".

[tinuviel286]

ponieważ jest sam,uważa Ciebie i innych domowników za towarzyszy tego typu zabaw

ja bym na wszelki w sprawdziła morfologię...

Sęk w tym, że tylko mnie tak traktuje, a są dwie wspołlokatorki i kolega, który ostatnio zamieszkał i jego traktuje jak codziennego głaskacza, nie potrafię zrozumieć dlaczego tylko mnie atakuje, czy dlatego, że ja z nim najwięcej przebywam i najwięcej się zajmuję nim? Co do drugiego kota, lepszy kot czy kotka? Bo powiem szczerze już od dłuższego czasu się zastanawiam nad zaopiekowaniem się kolejnym kociakiem, chociaż po tym mam małe obawy. Naczytałam się, chcę jak najlepiej i jesli dla niego będzie najlepszy kompan do zabawy, da się zrobić. Boję się tylko kłopotów w sensie drapania z obu stron, kiedy on pokaże jak można się bawić "ze mną". Bo dalej nie rozumiem czemu tylko ja, a nie 2 pozostałe osoby i 1 tymczasowa.


A morfologia ze względu na???