Poszukiwan siostra lub brat dla mojej Koty z FiV

[ASK@]

Kochani - dziękuję za tak duży odzew
Mam tylko taka małą skromną prośbę - pare osób kierując się tym, że jako warunek konieczny postawiłam Fiv, ignoruje moje pozostałe "wymagania". Cieżko mi jest później odpisywać Wam, że nie jesteśmy zainteresowani nieśmiałym kotkiem bojącym się ludzi, albo taki który mieszka bardzo daleko. Wynika to z tego, że dokocnie do naszej Koty musi przebiegać bardzo "delikatnie" i dlatego poszukujemy kota z konkretnym charakterem, poza tym takiego, który będzie mieszkał niedaleko - nie mamy samochodu, a chcemy go lepiej poznać i zobaczyć jak reagują na siebie z Kotą. Przepraszam jeśli brzmi to "niesympatycznie", ale mam nadzieje że rozumiecie, dla nas to wielki krok, dla Koty swoistego rodzaju terapia.

raczej odległością sie bym nie martwiła. Kot jest do dostarczenia osobiście "pod próg" jesli chodzi o otwockiego Agneskowego Maluszka.
Piszę to w pełnej świadomości w imieniu Agneski
Inne DT tez staną na głowie by zapenić transport.

Masz zagwozdke i każdy wybór bedzie trudny.
Zawsze mozesz skontaktowac sie z DT i osobiście dopytac,pogadać, wymienić uwagi.

Zyczę powodzenia.

[Agneska]

Asiu, my już rozmawiałyśmy o Maluszku. Niestety, jego upodobania kuwetowo-wannowe będą trudne do akceptacji przez resztę domowników, dlatego Maluszek dalej szuka domu.

[ASK@]

Asiu, my już rozmawiałyśmy o Maluszku. Niestety, jego upodobania kuwetowo-wannowe będą trudne do akceptacji przez resztę domowników, dlatego Maluszek dalej szuka domu.

ech, niby drobiazg
A ja tu się rzadze jak swoim kotem.

[Agneska]

Jak dla mnie, to całkiem nieźle rozporządzasz.

[ASK@]

Jak dla mnie, to całkiem nieźle rozporządzasz.

szkoda, to taka fajna fajnota . Przyznam,ze zapomniałam o tym. Moze jednak w innych okolicznosciach ,w innym domu nie było by tego "problemu". Przecież nikt nie daje gwarancji,ze nasz własny kot tak zadziała z biegiem lat. Mój Rudzik tak ma. I kocham go.

Dobra to szukamy dalej domku co to spjrzy serduchem i zakocha sie.

[jaaana]

Zgłaszanie "dalekich" kotków szukających domu nie wynika z lekceważenia Twoich wymagań. Transport dla kotka znajdzie się z i do dowolnego miejsca.

I chciałam zwrócić uwagę na jedno.
Nawet, gdyby kotek do adopcji był z Warszawy i nawet gdybyś go 5 razy odwiedziła, to nie wiem, czy na podstawie zachowań kotów podczas tych wizyt można by było wyciągnąć jakieś wnioski co do przyszłych relacji między kotami. Większość kotów w nowym miejscu jest zestresowana - to raz. Dwa - dorosłe koty rzadko zakochują się w sobie "od pierwszego wejrzenia". Na ogół potrzebują czasu, by przywyknąć do nowego miejsca i nowego towarzystwa.

[kottur1]

Co do przyszłych realcji między kotami, pewnie nie można - bo oczywiste jest, że to się różnie może kształtować.
Jednakże takie odiwedziny dają możliwość szybszej i łatwiejszej aklimatyzacji - przecież chodzi też o to żeby zobaczyć jaki jest kot w czasie kontaktu. Żeby i on miał szanse nas poznać - przyzwyczajić się chociaż troche.
Nie zawsze nasze definicje opisu się zgadzając - dla mnie to, że kot jest nieśmiały może znaczyć zupełnie coś innego niż dla osoby opisującej go. Nie ma przecież ustalonych granic jak np. "jeśli kot nie wskoczy na kolana po 4 min to jest nieśmiały"
Poza tym wydaje mi się, że i osobo, która chce oddać kota do adopcji ma prawo nas poznać - żeby miec pewność, że jesteśmy odpowiednimi ludzmi dla kota, którego ona zna dłuższy czas. A w mailu czy wiadomości możemy, kazdy może przecież napisać cokolwiek.

[Szalony Kot]

No i cooo? :>

[Moha]

Witaj kottur1. Nie wiem czy sprawa poszukiwań jeszcze aktualna, ale mam Marcelinkę już u siebie (tj. w Warszawie). Okazała się nakolankowcem i miziaczkiem, obcych ludzi (czyli nas ) traktuje, jakbyśmy się znali od kociaka. Jeśli nadal szukasz pieszczocha z FIV to może wpadniesz w odwiedziny do kici sprawdzić, czy chemia zadziałała? Pozdrawiam, miłego dnia.

[kottur1]

Witam...
Z przykrością muszę odwołać poszukiwania z powodów rodzinnych... Nie mogę przyjąc drugiego kota, ponieważ muszę dość pilnie wyprowadzić się z obecnego mieszkania i zamieszkać z osobą która ma już jednego (zdrowego) kota i nawet obecność mojej Kotki bedzie utrudniała nasze funkcjonowanie, a niestety dwa chore koty na tak małym metrażu nie będą miały nawet odpowiedniej opieki. Bardzo przepraszam za całe zamieszanie... Niestety naprawde to nie zalezy teraz odemnie - musze pomoc w opiece nad starsza osoba.