Lara i Lena, już w domu!

jakie one są cudne! :1luvu:

miło patrzeć na nie w nowym domku - są takie wyluzowane i szczęśliwe, najwyraźniej dobrze im tam tak, jak u Ciebie Ewo! :piwa:

O rany, one są fantastyczne :lol:

jeden z najładniejszych dwupakow jakie widziałam na forum.
No, może poza Tola i Bolusiem

Dzięki

One są takie milutkie, wciąż pamiętam jak Lena opiekowała się Larcią.No i są takie proludzkie.Jak dobrze,że Shiva się nimi zaopiekowała,że są razem.Nieustające kciuki za zdrówko :ok:

Znowu kciuki za zdrówko :ok:

Mam nadzieję,że u dziewczynek wszystko dobrze.Za zdrówko wciąż i nieustająco :ok:

Ja też czekam z niecierpliwością na wieści, co u panien słychać - i trzymam :ok:

za ich zdrowie!

**Adopcje: 9 >>**

joluka pisze:Ja też czekam z niecierpliwością na wieści, co u panien słychać - i trzymam za ich zdrowie!

Kciuki za dziewczynki :ok:

A może Shiva coś napisze?

Wciąż myślę o dziewczynkach i czekam na wieści. :ok:

rozumiem, że nadal nic nie wiadomo o dziewczynach? kiedy test Lary miał być powtarzany?

Z moich obliczeń wynika, że w kwietniu.Nie chcę wyjść na namolną babę,ale chciałabym coś wiedzieć o dziewczynkach.Pewno nie wytrzymam i zadzwonię.

Shiva, proszę, napisz coś !!!!!

Dzwoniłam, usłyszałam,że wszystko dobrze.Miały coś z oczkami,ale już są zdrowe.Mam obiecane zdjęcia na maila, wstawię, jak tylko dostanę.

Obie kotki zaatakował herpes wirus objawiając się kocim katarem, to spowodowało obniżenie odporności i powikłanie wirusowego zapalenia chlamydią.
14 dniowa kuracja antybiotykiem ogólnym i miejscowym w kroplach dały rezultaty. Oczka wyglądają już super choć niestety wciąż kichają. Ale to jak z katarem u ludzi, trzeba przeczekać.
Lara miała pobrano ponownie krew i biochemię - wątroba już zdrowa, zastrzyki pomogły.
Natomiast pobraną krew od obu kotek wysłałam do Niemiec, żeby zrobili molekularną analizę obecności materiału genetycznego FeLV (PCR).
No i wieści są złe. Lara jest dodatnia czyli na pewno wirus wbudował swój materiał genetyczny w jej komórki szpiku. I teraz wszystko zależy od jej układu odpornościowego. Czy wirus przejdzie w formę latentną i taki już zostanie czy rozwinie się z tego białaczka. Pożyjemy zobaczymy.
Lena na szczęście jest ujemna. Szczepionka działa i oby tak zostało.

Dzięki za wieści.Tak mi przykro z powodu Lary :cry:

A jak się zachowują obie dziewczynki? Czy nadal słodkie i miziaste?

Lara i Lena, już w domu!

Kto przegląda forum