Witam, przesyłam serdecznie pozdrowienia dla wszystkich zainteresowanych losem Cesi
Adoptowaliśmy ją równolegle z inną parą, która adoptowała Helę. Pojechalismy do schroniska wiedząc o obu dziewczynkach ale bez nastawienia że weźmiemy konkretnego kota. Wchodząc do kociarni natknęliśmy się na młodych ludzi trzymających już w transporterku Helę....Jak zobaczyłam to maleństwo- Cesię...jak poczułam jej łapki wskrabujące mi się na kolana i niesamowicie głośny mruuuuk i te ślepia wpatrzone z nadzieją i to usilne pragnienie miłości nie było innej opcji
Po dłuższej rozmowie z jedną z pracujących tam Pań uzgodniliśmy że rozdzielimy dziewczynki ponieważ żadne z nas (ani my ani para adoptująca Helę) nie było przygotowane na zabranie 2 kotów. Tak jak ta Pani zaufała nam, że obdarzymy kicię zwielokrotnioną miłością tak samo zaufała nam Cesia. Jest najcudowniejszym kociakiem pod słońcem - pieszczoch, rozładowywacz wszelkich problemów, grzeczna i ułożona.
My chyba jesteśmy większymi farciarzami mając ją :) A jakby ktoś potrzebował budzika to polecam kota:) idealne wyczucie czasu, codziennie o tej samej porze i na 3 mozliwe sposoby: dreptanie łapkami po twarzach, mruczenie do ucha z mizianiem wąsami i zaczepliwe pomiaukiwanie :D:D:D Działa zawsze !
Rejestrację poleciła mi koleżanka która była na stażu w łódzkim schronisku i tez śledziła losy dziewczynek. Poznała Cesię gdy ta była jeszcze zablokowana adopcyjnie, ale nie wiedziała w czyje ręce ostatecznie trafiła. Jak się okazało świat jest mały :D jak tylko będę miała możliwość wrzucę więcej zdjęć