J.D. pisze:aby nie było problemów z dotarciem wiadomości w jednym kawałku wysłałam jedno konkretne zapytanie:
"czy decydujesz się oddać kota na leczenie?"
na razie cierpliwie czekam na odpowiedż.....



Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy
J.D. pisze:aby nie było problemów z dotarciem wiadomości w jednym kawałku wysłałam jedno konkretne zapytanie:
"czy decydujesz się oddać kota na leczenie?"
na razie cierpliwie czekam na odpowiedż.....
Haldeman7 pisze:Cokolwiek nie napiszę i tak będzie przekręcone.Czasem to wygląda jak polowanie Ku-Klux-Klan na murzynów. I te ciągłe zarzuty...i ta ciągła konieczność udowadniania, mało empatyczna...nie mam na to czasu. Ta ciągła konieczność wyjaśniania...tak samo mogłem kociaka olać, ale to nie moja natura. I w dodatku ktoś pyta o czarno-białą kotkę, a rudzielec...Kot na początku wydawał się w tym wieku, ale nie jestem specem, by określić wiek kota. Tym bardziej, że nie dawał się wziąć na ręce, uciekał, bał się ludzi. Widocznie poznał "ludzką" naturę bicia. Nie macałem go wtedy, więc nie wiedziałem, że ma guzka, a placka niby-świerzba też nie miał. Kot jest bezdomny, więc do jasnej cholerki nic o nim nie wiem, nie znam wieku, co mu dolega!!!Był leczony na koci katar, bo był aż nadto widoczny! Czytajcie zamiast wciąż mieszać z błotem!
Na weta nie mam kasy, jak już pisałem, mam bardzo trudną, wręcz fatalną. Ale nie opiszę, bo i tak nie czytacie....zresztą, nie muszę się tłumaczyć, bo przecież to moja PRYWATNOŚĆ!!!!
U weta był, jak pozwolił się wziąć na ręce,a wet po znajomości, bez kasy, w innym mieście. Wtedy nie miał tego placka, za to guzka miał.
Ale wychodzi na to, że jak kotek chory, to trędowaty,a przez to niechciany. Proponowałem jednej osobie z forum zabranie kota na dt, do czasu odbioru...ale usłyszałem, że ma kilka, boi się chorób...a siuśki kocura śmierdzą. No comments.
Więc...znów zarzuty. Sytuacja się zmienia, kot też. Potrzebuje pomocy, domu....ale chyba schodzi to na plan dalszyyyyyyyyyyy....
ASK@ pisze:J.D. pisze:aby nie było problemów z dotarciem wiadomości w jednym kawałku wysłałam jedno konkretne zapytanie:
"czy decydujesz się oddać kota na leczenie?"
na razie cierpliwie czekam na odpowiedż.....
![]()
![]()
bulba pisze:Haldeman7 pisze:Cokolwiek nie napiszę i tak będzie przekręcone.Czasem to wygląda jak polowanie Ku-Klux-Klan na murzynów. I te ciągłe zarzuty...i ta ciągła konieczność udowadniania, mało empatyczna...nie mam na to czasu. Ta ciągła konieczność wyjaśniania...tak samo mogłem kociaka olać, ale to nie moja natura. I w dodatku ktoś pyta o czarno-białą kotkę, a rudzielec...Kot na początku wydawał się w tym wieku, ale nie jestem specem, by określić wiek kota. Tym bardziej, że nie dawał się wziąć na ręce, uciekał, bał się ludzi. Widocznie poznał "ludzką" naturę bicia. Nie macałem go wtedy, więc nie wiedziałem, że ma guzka, a placka niby-świerzba też nie miał. Kot jest bezdomny, więc do jasnej cholerki nic o nim nie wiem, nie znam wieku, co mu dolega!!!Był leczony na koci katar, bo był aż nadto widoczny! Czytajcie zamiast wciąż mieszać z błotem!
Na weta nie mam kasy, jak już pisałem, mam bardzo trudną, wręcz fatalną. Ale nie opiszę, bo i tak nie czytacie....zresztą, nie muszę się tłumaczyć, bo przecież to moja PRYWATNOŚĆ!!!!
U weta był, jak pozwolił się wziąć na ręce,a wet po znajomości, bez kasy, w innym mieście. Wtedy nie miał tego placka, za to guzka miał.
Ale wychodzi na to, że jak kotek chory, to trędowaty,a przez to niechciany. Proponowałem jednej osobie z forum zabranie kota na dt, do czasu odbioru...ale usłyszałem, że ma kilka, boi się chorób...a siuśki kocura śmierdzą. No comments.
Więc...znów zarzuty. Sytuacja się zmienia, kot też. Potrzebuje pomocy, domu....ale chyba schodzi to na plan dalszyyyyyyyyyyy....
I w kółko to samo![]()
Wszyscy bardzo źli, wredni i złośliwi. Wet po znajomości, bez kasy, w innym mieście... Dziwne. Jak dziewczyny sprawdziły lecznice w Morągu, to się okazało, że wet w innym mieście
i proszę jestCatAngel pisze:Znów Haldeman7 wpadnie z pretensjami jak to po nim jadą, nie oferują pomocy i lepiej na wątku nie pisać
CatAngel pisze: już gdzieś widziałam tego kota, ale jak na złość nie chce mi się nic przypomnieć)
J.D. pisze:w domu są [a przynajmniej były] jeszcze dwa-drugi rudzielec i biało-czarna koteczka...
olafen pisze:J.D. pisze:w domu są [a przynajmniej były] jeszcze dwa-drugi rudzielec i biało-czarna koteczka...
Widziałaś je ?
olafen pisze:J.D. pisze:w domu są [a przynajmniej były] jeszcze dwa-drugi rudzielec i biało-czarna koteczka...
Widziałaś je ?
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 14 gości