Marusia,piękna,mądra kotka.W domu! Filmy str 59 i 60 !!!

Nasza lekarka zawsze mówi (mi), że stres koty przejmują ode mnie. Proszę więc Ciebie o spokój. Wiem, dobrze mi mówić, ale też dobrze wiem, co to znaczy starać się nie stresować.

Nie jestem zestresowana aż tak.Ja twarda baba jestem.Martwię się, jasne, ale w domu nie ma pogrzebowej atmosfery.
Dzięki,że mnie pocieszasz :1luvu:

Wszystkim bardzo dziękuję za wsparcie :1luvu:

Brat naszej lekarki, który mieszka w Stalówce, wiecznie znajduje koty lub psy na jednej konkretnej drodze. Nie wiem, jak się ta ulica nazywa, ale ich mama zabroniła mu już się na nią wypuszczać.

Napisz mi jak się dowiesz, dobrze?

Dobrze, zapytam. I tak zaraz jadę ze złapaną kotką do gabinetu. Złapaną - podkreślam - dzisiaj. Mały kamień (ale bardzo mały) z serca.

To zagłębie znajdowania zwierząt (pochodzi stamtąd pies, a także później znalezione i dwa koty upchane w kartonie) to droga na Rzecznicę koło lasu. Podobno też jako miejsce do podrzucania znane są okolice lecznicy przy ul. Brandwickiej. W którymś z tych miejsc jest rów i w tym rowie bywają porzucane zwierzęta.

Brandwicką znam, znam też lecznicę, kiedyś jedyną w Stalowej Woli, ale rowu nie kojarzę.Natomiast droga na Pysznicę albo Rzeczycę chyba? Ne mam pojęcia, o co może chodzić.Dzięki,że zapytałaś.

ewar pisze:Brandwicką znam, znam też lecznicę, kiedyś jedyną w Stalowej Woli, ale rowu nie kojarzę.Natomiast droga na Pysznicę albo Rzeczycę chyba? Ne mam pojęcia, o co może chodzić.Dzięki,że zapytałaś.

Na Rzeczycę. Słuchając odpowiedzi, nie byłam zbyt przytomna, bo wstałam w środku nocy i zmęczyła mnie łapanka. Zawsze mogę zapytać o coś w Stalówce.

Nadal nie wiem, gdzie to może być.Wiem,że wyrzucone psy często trafiają na halę targową, na działki.Wokół lasy, a więc bywa,że są przywiązywane do drzewa. :cry:

Polska rzeczywistość. :cry:

Dostałam maila z pytaniem o Marusię.Napisałam o tym niepewnym wyniku, odesłałam na wątek.Sama nie wiem,czy teraz szukać jej domku, czy czekać.

Daj szansę domowi

Poczekaj co napiszą, poznaj i się okaże

Dobrze, że zapytanie jest, to już światełko w tunelu.

I ja tak myślę. Test był robiony tylko raz, wynik niepewny. A sprawa pysia może być zbiegiem okoliczności.
Marusia tak bardzo zasługuje na swój własny, dobry Dom... :cry:

i to jest taki super kot

Jedno drugiego nie wyklucza - domku już szukasz i czekasz. Niczego nie da się przeskoczyć

W każdym razie myślę ciepło i proszę też o ciepłe myśli. W sprawie kotki po sterylizacji, która jest dzika. Za bardzo dzika. pozdrawiam

To trzymamy :ok:

Potencjalnemu domkowi Marusi co mam powiedzieć? Chora, czy nie? Kto się zdecyduje na prawie dorosłą kotkę, skoro tyle kotów wokół? Pięknych i zdrowych? Na powtórny test za wcześnie, pozostaje czekanie.

Marusia,piękna,mądra kotka.W domu! Filmy str 59 i 60 !!!

Kto przegląda forum