Karmicielka prześladowana-WYGRANA!

...dotarłam na wątek, szkoda, że tak późno...całe szczęście, że kobiety dały radę, mam nadzieję, że mimo wszystko osoba, która ratuje kotowate od głodowej śmierci dalej będzie wspierać je w biedzie:):), obawiam się tylko tego, żeby, ci którzy złożyli doniesienie nie prześladowali zwierząt...

Trzymam kciuki za dobre zakończenie sprawy

Pani Lenko, jest Pani wspaniała, wytrwała, dobrze wiedzieć, że są tacy ludzie jak Pani na świecie

Pozdrawiam i proszę uściskać kociaki od ciotki Pauli

Uffff...dobre wieści

No to czekamy na sprawiedliwy wyrok :ok:

24102007 pisze:Trzymam kciuki za dobre zakończenie sprawy
Pani Lenko, jest Pani wspaniała, wytrwała, dobrze wiedzieć, że są tacy ludzie jak Pani na świecie
Pozdrawiam i proszę uściskać kociaki od ciotki Pauli

Uściskam napewno i te, które dziś po zabiegu śpią w schronie - w piatek też!!!! całuski

anabelp pisze:...dotarłam na wątek, szkoda, że tak późno...całe szczęście, że kobiety dały radę, mam nadzieję, że mimo wszystko osoba, która ratuje kotowate od głodowej śmierci dalej będzie wspierać je w biedzie:):), obawiam się tylko tego, żeby, ci którzy złożyli doniesienie nie prześladowali zwierząt...

Przy takim wsparciu całej niemal Polski napewno będę nadal to robiła. Z moim charakterem nie umiałabym spokojnie jeść i spać gdybym wiedziała,że zwierzaczkom coś złego sie dzieje i są głodne. Teraz pierwsze jak wejdę po pracy do domu to idę do kociaków a dopiero nasz obiad się robi. Mężowi nie zawsze to "leży" ale czeka i już. Tym bardziej,że bardzo mi sprzyja Prezes Spółdz. Mieszkaniowej (administrator części terenu i bloków), nawet dziś pytał czy czegoś nie potrzebuję i mogę zawsze się zwrócić do niego po pomoc. Administrator pozostałej części terenu i reszty bloków to ZGKiM podlegający pod Urząd Gminy. Tam też przychylne, przyjazne osoby na stanowiskach kierowniczych. Muszę tu też wspomnieć o wielkim zaangażowaniu i zainteresowaniu moją sprawą Pana Burmistrza i jego zastępcy, którzy mimo trudności znaleźli kasę na sterylkę stopkowskich kociaków. Jedynie co zamierzam to na jesień przenieść karmienie z trzech miejsc do jednego i jakoś załatwić budki. Sytuacja wrogiego nastawienia do kotów powoli się zmienia ku lepszemu.Już niektórzy zaczynają brac udział w akcji sterylki. Dużą rolę tu odegrała rozmowa z nową prezes działek, która ma odmienne zdanie niż ci dwaj członkowie zarządu tj.prześladowcy i jest kobietą myślącą, potrafiącą postawić na swoim. Nagłośniła sprawę sterylki, obaliła mity o kotach, oświecając niektóre osoby przeciwne kotom. Większość mieszkańców po nagłośnieniu mojej sprawy prowadza psy na smyczy ( panowie też zaczęli). Myślę,że nikt już nie będzie rzucał w moją strone przekleństwami jak kot wejdzie na działkę, co najwyżej mogą przegonić z działki.
Chyba,że przegrałabym sprawę to nie wiem jaka byłaby atmosfera..... Lena

Jestem rozczarowana, że wyrok nie zapadł od razu, ale co tam! I tak będzie uniewinniający, na 200%!
Najwięcej śmiechu było przy odczytywaniu zeznań panów z działek, toż to światowe autorytety! Poznają na śniegu, który mocz pochodzi od wolnożyjących kotów (żółty) na śniegu. A jeden z tych pajaców oskarżył koty o wyginięcie (SIC!) rzekotki drzewnej (mała, nadrzewna żabka) i gołębia grzywacza- gatunków chronionych w Polsce. No nie sposób było się nie śmiać!

Starałam się w swoich wyjaśnieniach przekazać Sądowi, że koty wolnożyjące są elementem miejskiego/wiejskiego ekosystemu, że nie stanowią zagrożenia chorobami dla ludzi ani zwierząt, a są głównym niszczycielem gryzoni. Mam wrażenie, że Sąd dość cierpliwie słuchał moich wywodów. I powiedziałam jeszcze, że mnie i Lenę zasadniczo różni jedna sprawa- ona nie ma zwierząt domowych, ja- mam koty domowe, które jeśli wyprowadzam na dwór to po nich sprzątam, zwłaszcza, że kot Edric waży 12 kg, natomiast dokarmiam koty wolnożyjące i nigdy nikt nie żądał ode mnie sprzątania po nich.
Mówiłam też o podjęciu przez Lenę sterylizacji i kastracji kotów w Stopce oraz o znaczeniu tych zabiegów dla kotów (że są zdrowsze i mogą walczyć z gryzoniami) i dla ludzi.

I powiedziałam, że sprawa Leny odbiła się szerokim echem w świecie ludzi i organizacji prozwierzęcych wywołując oburzenie, zwłaszcza, że instytucje takie jak Policja zamiast Ją wspierać w realizacji zadania pomocy bezdomnym zwierzętom jeszcze dążą do jej ukarania. A pani Mecenas złożyła do wglądu wydruki wypowiedzi z naszego miau

Acha, to ja jestem Małgosia.

NIE MA MOŻLIWOŚCI- LENA WYGRA! :piwa:

Trzymam

!

24102007 pisze:Trzymam !

Cindy pisze:Stare blazny zblaznily sie chyba do reszty przed Sadem - bedzie dobrze - Musi byc dobrze, zeby sie w koncu odczepili od Lenki - raz na zawsze

Uwielbiam Cię i Twoje wpisy!!!!!! Lena

pogoda1053 pisze:
Cindy pisze:Stare blazny zblaznily sie chyba do reszty przed Sadem - bedzie dobrze - Musi byc dobrze, zeby sie w koncu odczepili od Lenki - raz na zawsze

Uwielbiam Cię i Twoje wpisy!!!!!! Lena

No to uwielbienie jest odwzajemnione :mrgreen:

- bo ja tez Cie uwielbiam przede wszystkim za to co robisz z taka determinacja - SAMA PRZECIW TAKIEMU MOTLOCHOWI :!:

Wczoraj szybko przeczytałam, nie miała chwili, żeby napisać. Bardzo się cieszę z rozwoju sytuacji:) Wiedziałam, że musi być dobrze. No a dzielnicowy nareszcie się opamiętał :mrgreen:

Jest artykuł Red.Lewandowskiego
http://www.pomorska.pl
Teraz trzeba wybrać Region i Koronowo. Pod artykułem jest juz forum i są już wpisy niektóre głupie.

Dzięki, Lenko, za wypowiedź

http://www.koty.pl/sos/art178,ciag-dals ... kotow.html

Chciałabym, żeby pań Lenek było więcej, żeby zwierzęta nie cierpiały z powodu złej, ludzkiej ręki i żeby ludzie, którym los brata mniejszego jest obojętny nie przeszkadzali tym, którzy posiadają uczucia wyższe, są wrażliwi na los drugiego, potrzebującego...Mam nadzieję...

Witam moje dobre duszyczki!!! Wczoraj odebrałam ze schroniska piątkę sierotek po zabiegu, w tym mojego ulubionego białego kocurka. Jest on jednym z kilku kociaków co dają się dotknąć czy pogłaskać. Jak był mały to spał na mojej działce pod altanką. Trojga jego rodzeństwu znalazłam domki a on najładniejszy i niestety , a potem już był za duży by się przyzwyczaić do zamknięcia. Teraz to dorosły kocurek 3 letni i ma swoje drogi. Noclegownię znalazł gdzie indziej i przychodzi do mnie na działkę jak mu się chce , czasem raz na tydzeń by sie trochę dożywić i popieścić. Jak sie wkurzy to potrafi drapnąć i ugryźć. Właśnie po tygodniu przyszedł i zaraz złapałam go do kontenerka. Bardzo płakał całą drogę a ja cały wieczór. Ale po przywiezieniu puściłam na działkę, bardzo stęskniony poprzytulał się, najadł i tyle go widziałam......
W sumie już po zabiegu 6 kotek i 8 kocurów. Tzn; że bedzie mniej w Stopce ok.50 kotów!!!!
We wtorek następna partia. Pozdrawiam! Lena
P.S Przemili ludzie w schronisku: Pani Dyrektor, Pani doktor, z którą sie kontaktuję , młoda dziewczyna i dwaj panowie, którzy nieźle sie namęczą by koty włożyć z powrotem do klatek.

Karmicielka prześladowana-WYGRANA!

Kto przegląda forum