Moja irlandzka przygoda z kotami :)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon mar 07, 2011 15:39 Re: Moja irlandzka przygoda z kotami :)

:ok: Kazdy kot ma gdzies tam swoj dom, w ktorym moze byc szczesliwy, widac do Cyki usmiechnelo sie szczescie ;-)
Obrazek

Marea

 
Posty: 4721
Od: Pon lut 23, 2009 22:05
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Pon mar 07, 2011 15:44 Re: Moja irlandzka przygoda z kotami :)

Piękne kocie historie choć smutne zakończone.
Wiesz mój pierwszy najukochańszy kot również zwał się Stefan i też był łaciatą krówka :1luvu:
Odszedł dwa lata temu :( nie było mi dane nawet się z nim pożegnać :cry: )

Dwa lata temu przybłakała sie do mnie szara irlandzka menda i tak sobie żyjemy raz lepiej raz gorzej.Mam z nią problem o którym wspominałaś.
Niunia usilnie chce być kotem wychodzącym,a ja nie bardzo chce aby tak było.Więc codzień wysłuchuje jej nadzierania paszczy i tak mi się kiepsko na duszy robi...
Ale jak pomyśle co mogłoby się wydarzyć...sama wiesz :roll:

zaznaczam sobie i mam nadzieję,że watek się rozwinie a nie obumrze :lol:
pozdrawiam :wink:

wiora

Avatar użytkownika
 
Posty: 6012
Od: Czw sty 24, 2008 0:19
Lokalizacja: leszno:) /Baile Atha Cliath/Malta-Ibi patria, ubi bene

Post » Wto mar 15, 2011 17:43 Re: Moja irlandzka przygoda z kotami :)

A to nowa przybłęda.
Jeszcze czekam na odzew z ogłoszeń czy czasem komuś nie zginął.
Ale nie wiem czy oddam.
Kot bez czipa,bez obroży z adresem ale za to z jajcami jak dzwony.
Może jest gdzieś jego właściciel, ale jest skrajnie nieodpowiedzialny.

Obrazek

Obrazek


śliczny jest i straszny miziak.
Niestety moje wariatki zupełnie go nie akceptują.
Oto Czarna i Szara czyli małe piekiełko w domu :)
ObrazekObrazek

STEFAN [*] 8.04.2006
RUDY [*] 26.09.2010
BURA [*] 02.12.2010
Nigdy Was nie zapomnę .........
viewtopic.php?f=1&t=117775&p=6785790#p6785790

Viveron

 
Posty: 191
Od: Wto sie 03, 2010 22:09
Lokalizacja: co.Dublin

Post » Wto mar 15, 2011 17:58 Re: Moja irlandzka przygoda z kotami :)

No.. dwie babki i tu nagle chlop. I to dzwoniacy jeszcze. To co one beda go lubic :mrgreen:
Pewno czasu im trzeba, by zaakceptowac intruza. Moja byla szczylkiem jak Yoshi do nas dolaczyl (a tez byl szczylkiem) a jak tanczyla przy drzwiach od lazienki cala napuszona, nozki zlaczone, grzbiet prawie pod sufit i podrygiwala :lol:

Fajny taki rudy Rudolfino :D

Agor-ia

 
Posty: 4619
Od: Czw lip 29, 2010 13:40
Lokalizacja: Gdynia

Post » Śro mar 16, 2011 14:31 Re: Moja irlandzka przygoda z kotami :)

Rudolfino- super imię, ale póki co to wołamy go- Rudy bis.
Dzisiaj od samego rana w domu sajgon.
Rudy bis obszczywa co się da. Nie chce mieszkać w komórce i na siłę pakuje się do domu.
Wszystkie kąty już poznaczone :evil: .
Smród jak cholera.
Na dodatek moje wariatki w ramach protestu,jak to mają w zwyczaju, naszczały Tżtowi w buty.
Nie wiem jak to zrobiły bo buty stały na półce, ale widać jak się chce to się może 8O
Nie napiszę co rano usłyszałam od ślubnego,bo to niecenzuralne jest :oops:
W kilku słowach cenzuralnych: albo ja się wyprowadzam do komórki razem z całą kociarnią, albo on się wyprowadza do garażu :ryk:
Nie dość że zaspał to jeszcze siki w butach, miał prawo się unieść :mrgreen:
Najgorsze jest to że u nas zaczyna się długi weekend( Świętego Patryka jutro jest) i szanowny weterynarz będzie mógł
Rudego pozbawić jajek dopiero we wtorek.
Nie wiem jak ja przeżyję te kilka dni.
Pewnie w komórce :ryk: :ryk: :ryk:
Oto Czarna i Szara czyli małe piekiełko w domu :)
ObrazekObrazek

STEFAN [*] 8.04.2006
RUDY [*] 26.09.2010
BURA [*] 02.12.2010
Nigdy Was nie zapomnę .........
viewtopic.php?f=1&t=117775&p=6785790#p6785790

Viveron

 
Posty: 191
Od: Wto sie 03, 2010 22:09
Lokalizacja: co.Dublin

Post » Śro mar 16, 2011 15:04 Re: Moja irlandzka przygoda z kotami :)

Śliczny rudasek :1luvu:
Napisz mi prosze, do jakiego weta chodzisz ze swoja kociarnią :?:

wiora

Avatar użytkownika
 
Posty: 6012
Od: Czw sty 24, 2008 0:19
Lokalizacja: leszno:) /Baile Atha Cliath/Malta-Ibi patria, ubi bene

Post » Śro mar 16, 2011 16:10 Re: Moja irlandzka przygoda z kotami :)

wiora pisze:Śliczny rudasek :1luvu:
Napisz mi prosze, do jakiego weta chodzisz ze swoja kociarnią :?:

Z cięższymi przypadkami do Allpetsa w Droghedzie, luksus ale niesamowicie drogo.
Z mniej cięzkimi do veta w Ashbourne lub tutaj lokalnego wsiowego.
Ale żadnego z nich nie polecam.
U tutejszych vetów zauważyłam dziwną skłonność do wyciągania kasy :mrgreen: przy braku podstawowych wiadomości z
dziedziny weterynarii :evil:
Oto Czarna i Szara czyli małe piekiełko w domu :)
ObrazekObrazek

STEFAN [*] 8.04.2006
RUDY [*] 26.09.2010
BURA [*] 02.12.2010
Nigdy Was nie zapomnę .........
viewtopic.php?f=1&t=117775&p=6785790#p6785790

Viveron

 
Posty: 191
Od: Wto sie 03, 2010 22:09
Lokalizacja: co.Dublin

Post » Śro mar 16, 2011 16:15 Re: Moja irlandzka przygoda z kotami :)

Viveron pisze:
wiora pisze:Śliczny rudasek :1luvu:
Napisz mi prosze, do jakiego weta chodzisz ze swoja kociarnią :?:

Z cięższymi przypadkami do Allpetsa w Droghedzie, luksus ale niesamowicie drogo.
Z mniej cięzkimi do veta w Ashbourne lub tutaj lokalnego wsiowego.
Ale żadnego z nich nie polecam.
U tutejszych vetów zauważyłam dziwną skłonność do wyciągania kasy :mrgreen: przy braku podstawowych wiadomości z
dziedziny weterynarii :evil:


Czyli nie jestem sama z tym uczuciem :lol:

Do tej pory chodziłam do polskiej wetki na dublin 5 ale mam mieszane uczucia :roll:
W DSPCA otworzyli wkoncu klinike dla wszystkich także chyba tam sprobuje.Łudzę się tym,że skoro schron to weci z wyższej półki i bardziej znający się na fachu :roll:
ciekawe tylko jaki cennik mają.

wiora

Avatar użytkownika
 
Posty: 6012
Od: Czw sty 24, 2008 0:19
Lokalizacja: leszno:) /Baile Atha Cliath/Malta-Ibi patria, ubi bene

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 122 gości