» Wto mar 15, 2011 17:31
Re: Karmicielka prześladowana-sprawa 16 marca-BYDG
Złapałam z mężem piąteczkę kociaków. Są już w Bydgoszczy w schronie, jutro zabiegi. Pomagały (w sensie pilnowania klatek bo inaczej nie można) dwie sąsiadki tj. prezes zarządu działek i moja świadek z sądu. Ciężko było. Nie chcą wchodzić. Najpierw na działce złapałam ręcznie jednego z chyba trzech kocurów, które dają się popieścić ( czasami).Przyszedł po kilku dniach na działkę i od razu włożyłam do kontenerka. Mam chrapkę na cężarną już kocicę,która dwa, trzy razy do roku podrzuca nowe dzieci , ale nici z tego. Łaziła koło klatki ale nie weszła. Pod blokami weszły do klatek dwa a reszta za nic nie chciała. Musiałam więc zadziałać do pięciu i podstępem włożyłam jedzenie siedząc blisko capnęłam dwa za kark. I była piąteczka według harmonogramu. Oby tylko była jakaś koteczka.
Prawdopodobnie będzie ktoś z TV Fakty - dzwonił Pan dziś do mnie. Pozdrawiam do jutra. Zaraz jak wrócę do domu dam znać. Kciuki trzymajcie mocno.Papa. lena