
Tako polował na Miki i ją terroryzował. Miki tak się go bała, że siusiała tam gdzie stała, choć nigdy przedtem nie zdarzyło jej się załatwić poza kuwetą... Zamieszkała w wiklinowym koszyku i nie wychodziła z niego wcale... Na noc zamykałam ją samą w pokoju, żeby miała troszkę swobody, ale ona i tak nie wychodziła z koszyka, chyba, że ja z nią byłam...
Laki i Karmel - dotąd raczej omijali Miki, bo się jej trochę bali, ale kiedy zobaczyli, że ją też można zgnębić - zaczęli to robić. I robili nawet po tym, jak Tako poszedł "na swoje"...
Miki uciekała, bała się chodzić po mieszkaniu. Ale kiedy zabrakło Tako - w ciągu 3 tygodni Miki powoli odzyskiwała pewność siebie i teraz jest już znacznie lepiej. Laki nadal ma zapędy, żeby ją gonić, ale Miki już się potrafi "postawić" i ataki Lakiego są rzadsze...
Mam nadzieję, że Murek się uspokoi...
Jak Manuel pójdzie do swojego domku - Majorce się w końcu przypomni, że nie ma się czego bać, bo przecież jest jak dawniej... A Murek też odpuści, bo nie będzie miał wsparcia w kumplu... Mam nadzieję, że tak będzie...
Wiem dokładnie, co czujesz... Miałam to samo...
Miki, niby ta zła i wredna, ale jednak...
Myślę, że i ona i Majorka - są w gruncie rzeczy bardzo delikatne i kruche...
Chłopaki jakoś zawsze sobie radzą...