5m.tri obcięli ucho,ogonek,wąsy-jest dt szuka DS,f.s.1,3i10

Zaglądam też do Julci (chociaż nie piszę) i nie dziwię się, że badania Yoko muszą trochę poczekać...
Mam nadzieję, że stan Julci szybko się poprawi i obie koteczki będą zdrowe :ok:

alata pisze:Zaglądam też do Julci (chociaż nie piszę) i nie dziwię się, że badania Yoko muszą trochę poczekać...
Mam nadzieję, że stan Julci szybko się poprawi i obie koteczki będą zdrowe

dzięki

ech...

to ja też potrzymam kciuki :ok:

bardzo potrzebuję jakichkolwiek dobrych wiadomości

Yoko, no cóż mogę tylko powiedzieć, że ta mała potrafi przegadać nawet mnie :ryk:

a robi to tak słodko :1luvu:

Wspaniała, idealna kicia, ufna...chyba dlatego, że aż tak ufna spotkało ją co ją spotkało...z pewnością wszystkie krzywdy doświadczone od "człowieka" zapomniała tak bardzo ona ludzia uwielbia :1luvu:

Uwielbiam tę kotkę

Serce pęka na myśl o tym co przeszła Yoko :placz:

I wciąż jest taka ufna... Tym bardziej musi trafić do takich ludzi, którzy nigdy nie pozwolą jej skrzywdzić. Co za szczęście, że ją znalazłyście...

Jak już wspomniałam kocham tego kota. I mogę zapewnić, że ona niesie z sobą takie ciepło, tak cudowną energię. To niezwykła, magiczna koteczka :1luvu:

słodki mały "paskudek", iskierka, cudaczek... może znajdzie sie ktoś dla niej...

Ktoś totalnie wyjątkowy, bo to totalnie wyjątkowa koteczka, zaczarowana istotka

nowy objaw chorobowy u Yoko.... juz naprawde nie wiem co o tym wszystkim mysleć... mała kuleje, praw tylna nózka jakby bez napięcia mięśniowego. Znów zastrzyki... bidulka mała.

ehh ciagle cos ;(

Mamrot pisze:nowy objaw chorobowy u Yoko.... juz naprawde nie wiem co o tym wszystkim mysleć... mała kuleje, praw tylna nózka jakby bez napięcia mięśniowego. Znów zastrzyki... bidulka mała.

Nie mogę sobie zupełnie przypomnieć... a słyszałam historię kota, któremu się też tak zrobiło - ale za nic nie pamiętam dlaczego - coś mi się kojarzy, że może to były zatkane zatoki okołoodbytowe i był ucisk...? Jest jakaś "choroba" przy której się tak robi, taka poza mechanicznymi uszkodzeniami nogi...

A co wet stwierdził..?

Małgonia właśnie pojechała do weta z Juleczką i Yokusią prosimy o kciuki!

Yokunia po kolejnych dwóch zastrzykach. wet obstawia coś neurologicznego (brak przewodnictwa w nerwach) po tych zastrzykach widać poprawę. Trzeba jednak przyznać, że Yokuś strasznie to ciężko przeżywa i sama Mamrocikowa też...a może nawet bardziej. Wiecie jak to jest ta kocinka naprawdę tyle złego doznała a teraz jeszcze te okropne zastrzyki....W ogóle Mamrocik mój najukochańszy ma teraz za dużo na swej najcudowniejszej główce. Prosimy o ciepłe myśli dla Mamrocikowej i jej futrzastych podopiecznych :1luvu:

Yoczka czuje się już dobrze, nóżka nie "klapie" stawia prosto i opiera na stopie. POWIEDZIAŁAM JEJ ŻEBY JUŻ NIE "WYMYŚLAŁA" CHORÓB, ŻE ZOSTAJE... ŻE JEJ NIE ODDAM NIKOMU... SŁOWO SIĘ rzekło.

5m.tri obcięli ucho,ogonek,wąsy-jest dt szuka DS,f.s.1,3i10

Kto przegląda forum