Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Legnica pisze:Napisałam ze nie wierzę czy się komuś będzie chciało chcieć...troche chyba skłamałam.
Ja znam ludzi,którym sie chce mimo wszystko.Bez korzyści,bez pochwał.
Konkretny przykład przytocze:
facet już dość znany w kregach osób zwierzolubnych,ma "od zawsze" dwie suki rasopodobne,widziałam jak je szkoli,w miejscu publicznym,suczce towarzyszył jej szczeniak,bardzo przykry widok,choć nie bił jej...
Sytuacja z ostatniego lata,upał 35stopni w cieniu,jego samochód zaparkowany pod super marketem,w srodku jakiś pies(chyba nowy)szyby pozamykane,upał,pies z widocznymi objawami choroby.
I wolontariuszka,nigdzie nie zrzeszona,ale ma u mnie ten tytuł,bo tyle ile ona dla psów robi,to aż trudno uwierzyć.
Łaziła za tym facetem do przysłowiowego bólu,zagadywała,marudziła,pytała-chciała zeby jej psa oddał.Mijał jeden miesiąc,drugi,pies wyglądał coraz gorzej i taki jakis bidny pod względem zachowania.
"Papier" na to ze pies jest leczony facet bez problemu zdobedzie-jakby ktos pytał czemu władzom nie zgłoszono...
Pod koniec lata,facet w końcu sie zgodził,ale sprzedać,nie oddac.
Dała mu kasę.
Ja nie wiem ile aktualnie zwierząt jest w domu u tej wolontariuszki,ale broniłabym jej przed kontrolami zakazującymi posiadania więcej niż 2 psy jak niepodległosci.
Facet ma zawsze tylko dwie suczki,rasopodobne,okresowo ich szczenięta które szybko sprzedaje(?nie wiem tak na prawde co on z nimi robi,na giełdzie go nie widuje).
Legnica pisze:Jeśli jednak chodzi o "uprawomocnienie" żebractwa(forumowego) to fakt,zarejestrowane DT. byłyby że tak określę,bezpieczniejsze.
W takim razie,ustalmy prosze,o jakim zagadnieniu dyskutujemy?Komu ma być lepiej/bezpieczniej?
Zofia&Sasza pisze:Legnica pisze:Jeśli jednak chodzi o "uprawomocnienie" żebractwa(forumowego) to fakt,zarejestrowane DT. byłyby że tak określę,bezpieczniejsze.
W takim razie,ustalmy prosze,o jakim zagadnieniu dyskutujemy?Komu ma być lepiej/bezpieczniej?
Mnie NAPRAWDĘ chodzi o koty, a nie o to żeby komuś dowalić. Jeśli przyjmiesz taka tezę, łatwiej będzie rozmawiać. Problem z prawem polega na tym, że dotyczy albo wszystkich, albo nikogo. I wiem, nie jest wykluczone, że regulacja dająca broń do ręki w walce ze zbieraczami utrudni nieco życie wielu DT. IMO - mimo wszystko warto. Tak jak napisała Ifciastu: jeśli ktoś ma sumienie czyste, to nie ma powodu obawiać się jakiejkolwiek kontroli czy nadzoru.
A co do uprawomocnienia "żebractwa" (to Twoje, nie moje określenie), to gdyby odbywało się to formalnie, darczyńca mógłby np. odpisać sobie te kwoty od podatku. Może to zachęciłoby do pomocy więcej osób?
Legnica pisze:Jesli schroniska dla zwierząt staną sie Schroniskami dla Zwierząt,to i odbieranie "kolekcji" kolekcjonerom będzie znacznie łatwiejsze.
Telefon od przechodnia,który widzi potrąconego psa,nie będzie błaganiem o pomoc DT.,bo do schroniska nie zadzwonią bo uspią.
Ja nie chce być potrzebna.Ja chce aby schronisko było Schroniskiem a nie dobrym interesem.
Zofia&Sasza pisze:http://www.caboodleranch.com/videos.html
A my tu dyskutujemy o 50 kotach w DT
Legnica pisze:Zofia&Sasza pisze:http://www.caboodleranch.com/videos.html
A my tu dyskutujemy o 50 kotach w DT
Nie bardzo rozumiem Twój post.
ifciastu pisze:Legnica pisze:Ja mam więcej niz jeden dwa.
Dla czego ktos miałby robić mi "najazd"na chatę?Bo państwo nie radzi sobie z handlem w szarej strefie"?
Ile domów,dobrych domów,zrezygnuje z posiadania/zabrania z ulicy,tego trzeciego/czwartego,tylko dla tego ze mir domowy jest dla kogoś swiętoscią i nie chce być poddawany z automatu jakiejkolwiek inwigilacji?
[...]
Ja mam dużo zwierząt. Nie podobałoby mi się specjalnie gdyby ktoś obcy przychodził mi do mieszkania na kontrole, ale uważam, że skoro nie ma się nic do ukrycia to dlaczego nie?
Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot] i 78 gości