U nas wczoraj rano zapowiadało się pięknie, potem się trochę pogoda popsuła ale było ciepło, byliśmy w fajnym miejscu na kawce, zdjęcia wrzucę u siebie
Ja i w sobotę i wczoraj spędziłam kilka godzin na słońcu, spacerując. Naładowałam akumulatorki. Shalom, współczuję. Prawda, że koty w słońcu, nawet na tle lichej roślinki, wyglądają pięknie?
Ej no to jak tyle na słońcu byłaś to dzisiaj spokojnie dasz radę wytrzymać w zamknięciu Ja dziś będę napawać się każdą minutą na dworze. Muszę się dotlenić. Klimatyzacja źle na mnie działa. Mam takie dziwne wrażenie jakbym była mocno niedotleniona i dusi mnie od kurzu i syfu.
Ja dzisiaj wyjeżdżałam z domu o godzinie, gdy zazwyczaj jestem już w pracy. Na piechotę w życiu bym nie zdążyła. Ale ostatniej wiosny i latem chodziłam na piechotę, głównie z pracy.
A my w niedzielę zjedliśmy pyszne lody. Koty wokół wariowały- zresztą jak zawsze, gdy jest otwarty balkon. Erwin chciał wspólnie ze mną jeść lody. A na piwko nie miałam ochoty.
ja po miłym weekendzie dostalam energii i tez okna umylam, posciel przebralam, poprasowalam firnaki, pranie robie, odkurzylam i jest czysciutko A kotki w słoneczku cudownie wyglądają. moje tak ciagnie juz na balkon, ze przez syzbe z drzwi balkonowych chca skakac
magdaradek pisze:silver! Bój się Boga! Firanki prasujesz?????
niektóre tak, bo nawet rozwieszone na mokro są wygniecione a ja nie lubie nic pogniecionego. ale spokojnie, mam 3 okna w mieszkaniu wiec nie zacharuje sie przy tym
Na szczęście nie mam firanek i chyba mieć nie będę Ale wysprzątaliśmy, okno umyte, podłogi i mebelki błyszczą, pościel wywietrzona i przebrana, kilka pranek zrobionych, suszy się na balkonie, aż miło było usiąść wieczorkiem
No my też sprzątnęliśmy- przy okazji przemeblowania. Skręciliśmy w końcu biurko, które dostaliśmy od forumowiczki(to, na którym wyleguje się w słońcu Erwin- zdjęcie z poprzedniej strony). Ale firanek nie prasuję. Niewiele rzeczy prasuję. Ja chcę na spacer...