Hospicjum 'J&j'. ZAMYKAMY.

[dolabra]

jestem i czuwam z Wami.
Trzymajcię się Kocinki !

[bechet]

Aguś, wracam, doczytuję, przytulam. Najmocniej jak potrafię.

[Agn]

Oj, Asiu... masz duuużo do przeczytania...
[Sporo się na forum zmieniło i niekoniecznie na lepsze...]

Cieszę się, ze wróciłaś.

[bechet]

Właśnie się przedzieram

[bechet]

Agnieszko, jak maluchy?

[Agn]

A jakoś się kulamy.
Usiłuję skończyć fanty na bazarek - a choraki mi towarzyszą.
Malutka ciągle kultywuje swój zwyczaj ugniatania jakiegoś delikwenta, który się akurat nawinie na mojej poduszce. Słabiej je, ale ciągle je. Do kuwety też chodzi.
Ogion w miarę - ma apetyt.

[dolabra]

Aga,
czy istnieje szansa że skończy się to szczęśliwie?
cały czas żyję nadzieją..

[bechet]

Na tę cholerną chorobę nie ma lekarstwa. Chyba, że cud.

Trzymajcie się ciepło.

[Agn]

Aga,
czy istnieje szansa że skończy się to szczęśliwie?
cały czas żyję nadzieją..

Nie sądzę. Choć nadzieja mi również nie mija.
Na razie trwamy.

[dolabra]

jest jakiś symptom który będzie wskazywał ew. przełom w chorobie?
jak długo to potrwa?

[Agn]

jest jakiś symptom który będzie wskazywał ew. przełom w chorobie?
jak długo to potrwa?

W tej chorobie nie ma przełomów. Stopniowo kot gaśnie. Nie wiem, jak z ogólnymi statystykami, ale u mnie w domu trwa to zwykle dwa tygodnie od postawienia wstępnej diagnozy.
Jeśli to coś innego - to tak jak zwykle w kocich chorobach - gdy wróci apetyt.

[Mała1]

też zaglądam i przesyłam ciepłe mysli

[dolabra]

w takim razie będziemy z Wami cichutko czekać,
dzień po dniu, godzina po godzinie,
i będziemy żyć nadzieją, że wrócicie do nas zdrowe...

[ametyst55]

I po cichutku będziemy czekać na cud.

[dolabra]

minął kolejny dzień...
który to od diagnozy?....
jestem i czuwam z Tobą..