Filozof i reszta futer, wątek do śmiechu a czasem łez.

A ja też drążę w poszukiwaniu pościeli ... Zastanawiałam się nad polarową z ZPP Świt ... no ale zima minęła :roll:

Super, że Monia nie charczy

Fan klub Gabuni, prosi o informacje - co u idolki :?:

PS

Szalony Kocie, małej wiary ... powoli, powoli - rokowania się poprawią

Bo dla mnie dzikusy to chyba najtrudniejsze, co można dostać na DT. Gorsze są tylko dzikusy kociaki :mrgreen:

No Munia raczej miziakiem nie będzie. Ale komuś to przeszkadza?... :wink:

Osobiście jeden miziak w domu mi wystarczy.
Gabuni wybieramy chirurga po tej stronie Wisły, a Teżet kombinuje, kiedy będzie miał wolną chwilę.

PS - Nemi, polarowa pościel? Eru, po jednej nocy u mnie była by cała w gabuniowych/protazowych/sielawkowych/celinowych kłakach...

A to Munia zostaje na stałe? :mrgreen:

Jakoś takie mam przeczucie, że nikt się nie zgłosi po takiego dzikusa...

Ooooo, no proszę, jakie potajemne dokocenie się udało :ryk:

Megana pisze:(...)

PS - Nemi, polarowa pościel? Eru, po jednej nocy u mnie była by cała w gabuniowych/protazowych/sielawkowych/celinowych kłakach...

Dzięki

Czyli wszystkim kłaki się czepiają ... bo ja myślałam, że tylko mnie się trafia jakiś dziwny polar

No właśnie a propos.
Macie może jakieś chitre sposoby na zakłaczone kocyki, polarki, posłanka? Żeby nie zapychały pralki, po pierwsze.
Po drugie, mimo, że owe posłanka piorę oczywiście solo, Teżet z pewną irytacją usiłuje odkłaczyć ulubione dżinsy, a przy koszulach do garnituru dostaje irytacji jeszcze większej. A jak wyciąga włosy z za przeproszeniem gaci, to zaczyna wyjeżdżać z żądaniem, by jego rzeczy prać osobno. Tłumaczę mu, że nie ma aż tylu gaci, by wypełnić pralkę, no same wiecie jak jest. Poza tym, nawet jakbym prała jego rzeczy osobno, to chyba faktycznie tylko w układzie, że same gacie, bo już skarpetki też ma zakłaczone, swoje polary, swoje sweterki traktorzysty, moje polary... to co, mam prać naprawdę wszystko osobno?...
Od razu mówię, że trzepanie, nawet o sosnę, nic nie daje. Kocyk kartofla jest tak obsierściony, że słowo daję, boję się go do pralki włożyć...
Czy te pralki Beko, co się reklamują że maja system odkłaczający, to faktycznie jakoś działają? I na czym to polega, ten system? Bo moja pralka, kupiona 10 lat temu, kiedy w domu jeszcze były dzieci, bardzo pojemna, na 6 kg prania! zmierza ku zakończeniu kariery i zaczynam rozmyślać nad nową. Może tym razem mniejszą jednak. W sensie pojemność.
Nie, żeby na same gacie Teżeta, bez przesady.
Pomoc dajcie mi rodacy, bo jestem bałwan...!

Najstarszy problem kociarza :mrgreen:

Muszę się zainteresować tą odkłaczającą pralką :ok:

A póki co:
1. nie piorę wogóle kocich posłań, raz na kilka (mniejsze kilka) wyrzucam wszystkie i kupuję nowe kocyki itd (wychodzi mi taniej niż pranie)
2. bielizna zdecydowanie oddzielnie :mrgreen:

3. wszystkie ciuchy kupuję pod kątem sierściochłonności
4. żadnych polarów i gładkich sweterków - a jak już, to polecam gumkę myszkę, świetnie zbiera sierść z ciuchów

A może masz pomysł na pościel do której nie czepiałaby się sierść? Wyobraziłam sobie zbieranie kłaków z poszewki gumką myszką :ryk:

Według mnie najmniej się czepia do kory, ale i tak przed praniem pościel mocno strzepuję :roll:

Moim zdaniem najmniej się czepia do satyny, bo śliska. Ale ja nie znoszę satyny.

Poza tym, kocham polary, bom zmarźluch niemożebny.
Dżinsy strasznie łapią sierść.
Nie mogę nie prać posłanek Dupencji, musiałabym wywalać je co trzy dni. Co dzień z siedem kup na nich. Pół biedy jak kupy twarde, ale nie co dzień święto lasu... :evil:

Właśnie myślę o satynie, jedynym problemem jest cena

Kory niestety nie trawię.

Pomyśl, że jedwabna jeszcze droższa...

Ja dość dobre rezultaty osiągnęłam osiągnęłam stosując taśmę malarską. Później stosowałam inne taśmy klejące - byle były szerokie. Jak w depilacji - naklejam długi pas i zdzieram :wink:

Filozof i reszta futer, wątek do śmiechu a czasem łez.

Kto przegląda forum