Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-część 16.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie mar 13, 2011 20:18 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

casica pisze:...Smutna śmierć Fila świadczy o jego właścicielce nie o hodowczyni. Odpowiedzialny właściciel chcący kolejnego kota jego zdrowie też ma na myśli, nie tylko własne zachcianki. ...

Cudne. Właściciel ma być odpowiedzialny a hodowca nie musi. :lol:
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Nie mar 13, 2011 20:19 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

Czteronożnych - 5 kotów i 2 psy (1 na tymczasie). Tylko psów nie miałam w kwietniu ub.r.. Liczba kotów nie uległa zmianie :twisted: , tylko psy przybyły :wink: . Liczba dzieci i mężów też bez zmian. Metraż również nie uległ zmianie.

A czemu ma służyć ta jednostronna inwigilacja? Bo jak na razie ja o kotach nie dowiedziałam się żadnych szczegółów. Nie mam pojęcia też czy Mirka na serio traktuje mnie jako kandydata na DS. Może to kolejna zasłona dymna?

Mirka - odpowiesz wreszcie konkretnie? Bo zabawa z tobą w kotka i myszkę do moich ulubionych nie należy :wink:

Jek

 
Posty: 4170
Od: Czw paź 23, 2008 19:18
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Nie mar 13, 2011 20:23 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

Jek, Simon był w kwietniu czy doszedł w sierpniu?
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Nie mar 13, 2011 20:30 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

Jek pisze:Simon mieszka z nami od końca sierpnia 2010 r.

Napisz coś więcej o Czarnej i Brzydzi, ich charakterze, podejściu do ludzi, innych zwierząt, ew. wymaganiach dietetycznych i kłopotach zdrowotnych.


mirka_t pisze:
Jek pisze:Simon mieszka z nami od końca sierpnia 2010 r. ....

(...)



Rozumiem, że powtarzanie pytań to już standart? :wink:

Jek

 
Posty: 4170
Od: Czw paź 23, 2008 19:18
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Nie mar 13, 2011 20:35 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

Pierwsza zadałam pytania i otrzymałam od Ciebie odpowiedź, że nic od kwietnia 2010r poza dodatkowymi psami w domu się nie zmieniło. Potem piszesz, że masz kota, który nie jest puchaty ani "rasowy" a takiego magaaaa podczas wizyty przedadopcyjnej nie widziała. Okazuje się, że kot ten jest u Ciebie od sierpnia 2010r, więc jednak coś się zmieniło a ja się zastanawiam jak w takim razie od kwietnia nie zmienił się stan kotów w Twoim domu.
Reasumując - dogadać się z Tobą nie można publicznie tak samo jak na PW, więc sobie daruję dalszą rozmowę.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Nie mar 13, 2011 20:40 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

casica pisze: Ja mam przetestowane stado, biorąc kolejnego kota oczywiście nie chcę narażać mojego stada, ale w równej mierze nie chciałabym narażać nowego przybysza, to oczywiste.


Tak mnie tylko intryguje.
Czy na nosicielstwo koronawirusa, tudzież na calici i herpesa też masz przetestowane stado?
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Nie mar 13, 2011 20:41 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

pwpw pisze:Z treści mojego postu jednoznacznie wynika, że nawet nie próbuje za nią odpowiadać. Nie wiem skąd ta wątpliwość i co ma do tego moja obecność na forum. (...)

Chodzi o to, że gdybyś będąc nową użytkowniczką pojawiła się tutaj i z miejsca napadła na Mirkę - to byłoby OK.
A tak - jesteś podejrzewana o to, że założyłaś sobie dodatkowe konto na miau żeby zyskać głos w tej...echem...dyskusji :wink:
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Nie mar 13, 2011 20:45 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

Nigdzie nie pisałam że Simon nie jest rasowy. To twoja interpretacja. Ilość kotów nie uległa zmianie.
Rozumiem że ewentualna zmiana wystroju wnętrz też podpada pod zmianę? Skoro tak śledzisz moje posty to sama powinnaś wiedzieć że w sierpniu odeszła moja Murka. A już wcześniej - bodajże w poprzedniej części pisałam o liczbie moich kotów - w odpowiedzi na zadane pytanie.

Tyle jeśli chodzi o moje odpowiedzi.

Teraz widzę że z twojej strony Mirko była to zabawa/zasłona dymna/??? a nie autentyczna chęć wyadoptowania kotów. I to kotów z problemai zdrowotnymi.

Fajnie się bawiłaś? Bo ja nie.

Jek

 
Posty: 4170
Od: Czw paź 23, 2008 19:18
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Nie mar 13, 2011 20:45 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

mirka_t pisze:
casica pisze:...Smutna śmierć Fila świadczy o jego właścicielce nie o hodowczyni. Odpowiedzialny właściciel chcący kolejnego kota jego zdrowie też ma na myśli, nie tylko własne zachcianki. ...

Cudne. Właściciel ma być odpowiedzialny a hodowca nie musi. :lol:

to w związku z tą (jakkolwiek przez Ciebie pojętą) odpowiedzialnością trzymasz u siebie koty po parę lat? i nie szukasz im domów? bo każdy nie będzie tak dobry jak Twój?
to by wiele wyjaśnialo
Obrazek

dalia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17361
Od: Nie maja 09, 2004 16:08
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie mar 13, 2011 20:46 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

casica pisze:
Nie może, uważa, że działalność mirka_t jest szkodliwa pod wieloma względami.


no widzisz, casico, a ja uwazam, ze Twoja działalnośc jest szkodliwa pod wieloma względami
szkodliwe jest demonizowanie zagrożenia jakie kot z ulicy może przenieść na rezydentów, szkodliwe jest wmawianie ludziom, ze prowadzenie DT jest równoznaczne z narażaniem i zaniedbywaniem swoich kotów.
Szkodliwe jest nieuzasadniona pewność siebie z jaką wypowiadasz sie na tematy na których się nie znasz.
Szkodliwe jest wrzucanie wielozakocnych DT i zbieraczy do jednego worka.
Obrazek

tangerine1

 
Posty: 15466
Od: Nie lis 14, 2004 20:59
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post » Nie mar 13, 2011 20:47 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

pixie65 pisze:
pwpw pisze:Z treści mojego postu jednoznacznie wynika, że nawet nie próbuje za nią odpowiadać. Nie wiem skąd ta wątpliwość i co ma do tego moja obecność na forum. (...)

Chodzi o to, że gdybyś będąc nową użytkowniczką pojawiła się tutaj i z miejsca napadła na Mirkę - to byłoby OK.
A tak - jesteś podejrzewana o to, że założyłaś sobie dodatkowe konto na miau żeby zyskać głos w tej...echem...dyskusji :wink:

Niestety muszę rozczarować, jestem tu w jednej osobie/nicku :wink:
pwpw
 

Post » Nie mar 13, 2011 20:48 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

Jek nie śledzę Twoich postów i dlatego zadałam pytania. Teraz okazuje się, że Simon być może jest rasowy, więc jednak prawdą jest to, że do Twojego domu trafiają określone koty czyli muszą być puchate albo rasowe. Brzydzia i Czarna takie nie są. Nie pasują.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Nie mar 13, 2011 20:50 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

Sorki, że nie na temat ale bardzo pilne i może akurat tutaj znajdzie się ktoś z okolic Bydgoszczy, kto mógłby poświęcić chwilę na wizytę przedadopcyjną:

viewtopic.php?f=21&t=125321
magdajedral
 

Post » Nie mar 13, 2011 20:51 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

tangerine1 pisze:
casica pisze:
Nie może, uważa, że działalność mirka_t jest szkodliwa pod wieloma względami.


no widzisz, casico, a ja uwazam, ze Twoja działalnośc jest szkodliwa pod wieloma względami
szkodliwe jest demonizowanie zagrożenia jakie kot z ulicy może przenieść na rezydentów, szkodliwe jest wmawianie ludziom, ze prowadzenie DT jest równoznaczne z narażaniem i zaniedbywaniem swoich kotów.
Szkodliwe jest nieuzasadniona pewność siebie z jaką wypowiadasz sie na tematy na których się nie znasz.
Szkodliwe jest wrzucanie wielozakocnych DT i zbieraczy do jednego worka.



Szkodliwe jest również sugerowanie iż proszący na forum o pomoc dla tymczasa,prosi o nią by nie jadać kociej karmy.
Legnica
 

Post » Nie mar 13, 2011 21:00 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

mirka_t pisze:(...) do Twojego domu trafiają określone koty czyli muszą być puchate albo rasowe. Brzydzia i Czarna takie nie są. Nie pasują.

To twoja opinia. Do mojego domu trafiaja koty które tego potrzebują. Nigdy nie ukrywałam że lubię puchate - nie wszyscy są w stanie sobie z nimi poradzić. Poza Simonem każdy z moich kotów jest po traumatycznych przejściach. Każdy wymagał "specjalnej" troski, spokoju i ponownej socjalizacji. To że puchate, rasowe bądź w typie rasy je dyskryminuje? One na zewnątrz nie są w stanie przeżyć. W schronach/azylach wykańczają się najszybciej - to chyba jako "doświadczona" opiekunka powinnaś wiedzieć.

Nota bena nadal nie odpowiedziałaś na żadno z moich pytań. To wg mnie dowodzi że dla ciebie od początku była to zabawa :evil:

Jek

 
Posty: 4170
Od: Czw paź 23, 2008 19:18
Lokalizacja: Olsztyn

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: BeataK-J, MruczkiRządzą, puszatek, Szymkowa i 363 gości