W Śnieżynkowie. Część I.

.Justi. pisze:Ja bym bardzo chciała przygarnąć białego kota i szukam już od pół roku, ale jestem z Warszawy, a nawet nie miałabym kiedy pojechać do Gdyni, bo w zwykłe dni pracuję, a w weekend mam szkołę

Napisz do Alix76 - ma białego kota na tymczasie

I jest z Warszawy, powodzenia :ok:

.Justi. pisze:Ja bym bardzo chciała przygarnąć białego kota i szukam już od pół roku, ale jestem z Warszawy, a nawet nie miałabym kiedy pojechać do Gdyni, bo w zwykłe dni pracuję, a w weekend mam szkołę

Mam białego kocura Trawisa, ok. 1,5 rocznego, w Warszawie.

Jeśli jesteś zainteresowana, wieczorem podam więcej informacji :wink:

transport do Warszawy pewnie nie byłby problemem. nie takie rzeczy się tu załatwiało

U mnie na TDT w Wawie jest Hesus. Nie ja jednak decyduję o jego adopcji, od razu mówię, tylko podany kontakt

Hesus to kochane kocisko Nieco lękliwy wobec obcych, ale gdy już kogoś pozna (a zwłaszcza gdy ten "ktoś" ma jakiś smakołyk) Hesus łasi się do nóg, ociera, próbuje podskakiwać (mimo gipsu...).
Jest ciekawski, ale ostrożny, w końcu to nowe miejsce.
Gdy się rozochoci wali barankami aż miło, dziś wytrącił mi miskę z jedzeniem i wodą
Jest prześliczny, ma piękne oczy - jedno niebieskie, jedno złoto-zielone. Bieluśki. Na kolanach rozpycha się niemal zlatując.
Kiedy ma dość pieszczot lekko podgryza.
Zaszczepiony, odrobaczony, wykastrowany, kuwetkowy.

Kontakt Justyna:
justyna.dlugoborska@niczyje.org.pl
607077350

ale piękny! :1luvu:

Nom ^^ Takiego to bym sobie zatrzymała, gdybym mogła...
Ten gips będzie zdejmowany dopiero za czas jakiś (ok. miesiąca), miał złamaną kość udową (bo znaleziony na ulicy). Mimo to jest pełen energii, dwa dni temu zrzucił z kanapy transporter prosto na swoje miski i wodę, ależ było radośnie...
A dziś z biurka zrzucił kubek z długopisami i tego typu rzeczami, część wylądowała w kuwecie, z której dopiero co wyszedł :mrgreen:

Także dla kota nie ma miejsc niedostępnych, w jakiś sposób cieszę się, że nie będzie u mnie jak już zdejmą mu gips :ryk:

ja już czuję, że do zakochania jeden krok

a ja dziś byłam w schronie, siedzi póki co w izolatce piękny biały kocur Viper, niby z ulicy ale będą jeszcze z niego ludzie

Justi, to dzwoń do Justyny i dogaduj adopcję :ok:

Dziś mieliśmy test na kota. Pojechaliśmy do moich znajomych, Hesus najpierw nie chciał wyjść, obniuchali się z rezydentem, który zasyczał, na co Hesus czmychnął za fotele, potem wcisnął się w szafkę... Ze swojej miseczki też dał wyjadać, rezydent spokojnie wyżarł mu wszystko

Ale z czasem było coraz lepiej, poszedł zwiedzać, z kuwety skorzystał.

Także jest niezły na dokocenie do spokojnego kota, tylko trzeba patrzeć, czy je, bo rzucił się na michę dopiero jak do domu wrócił.

Tak, już dzwoniłam, dzisiaj, jeszcze przed dodaniem komentarza, o moich uczuciach

ciesze się

,chcę go wkrótce poznać, mam nadzieję, że uda nam się takie spotkanie zorganizować, bo ja pracuję głównie popołudniami, więc zdaję sobie sprawę, że kontakt jest utrudniony. Większość osób kończy pracę koło 18, a ja o 22, więc w grę wchodzą raczej spotkania koło południa

Od jutra kot będzie u Zirrael, więc to już z nią będziesz się dogadywać

Życzę powodzenia oczywiście i ostrzegam, że dziś o michę urządził mi taki koncert miauków i pisków, że nie ma to tamto :ryk:

No i on niedawno kastrowany, nie znaczy wprawdzie, ale nie lubi, jak się mu dotyka pachnącego ogona, dziś na mnie syczał i warczał, jak próbowałam go wyczesać. A wykąpać jeszcze nie mogłam zbytnio (po grzbiecie tylko jeździłam), bo gips ciągle jest.
Jest śliczny i kochany, tylko brudny jeszcze wciąż po tułaczce :oops:

moja białaska też nadal szuka

we wtorek sterylka, proszę o pozytywne fluidy, bo kocia chuda trochę.

Wysyłam tylko pozytywną energię

Jejku... mój kocur to zawsze jęczy o jedzenie także jeśli wszystko pójdzie dobrze, to chyba czeka mnie konkurencja dla opery narodowej

Wow, jakie piękności do adopcji. :1luvu:

Szalony kocie czy Hesus ma trochę przedłużone futerko?

W Śnieżynkowie. Część I.

Kto przegląda forum