Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-część 16.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie mar 13, 2011 15:28 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

Angel_ pisze:(...), futra żyją i mają się dobrze, są zadbane i zdrowe- więc gdzie jest problem?

Ano wg mnie problem w tym iż tak naprawdę to nie do końca wiadomo czy zyją są zadbane i ZDROWE. A już na pewno nie wiadomo czy mają się dobrze.

Ponawiam więc pytanie - co z Brzydzią i Czarną? Żyją i mają się dobrze? Skąd to wiadomo? Jak jest opinia weta?

Jek

 
Posty: 4170
Od: Czw paź 23, 2008 19:18
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Nie mar 13, 2011 15:36 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

Ano,tak na prawdę,to o żadnych kotach,tak do końca nie wiadomo czy żyją,sa zdrowe,zadbane-chyba że mają swoje watki i opiekun w tych watkach o nich pisze.
Na przykład Domy Tymczasowe takie watki prowadzą 8)
Legnica
 

Post » Nie mar 13, 2011 15:46 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

Legnica pisze:(...)
Na przykład Domy Tymczasowe takie watki prowadzą 8)


A odpowiedzi jak nie było tak nie ma :evil: . Czyżby znów pytanie było niewygodne?

Jek

 
Posty: 4170
Od: Czw paź 23, 2008 19:18
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Nie mar 13, 2011 15:46 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

Jek jesteś zainteresowana adopcją Brzydzi i Czarnej, że tak o nie wypytujesz? Jeśli tak to zapraszam na PW. :D
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Nie mar 13, 2011 15:49 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

Jek pisze:
Legnica pisze:(...)
Na przykład Domy Tymczasowe takie watki prowadzą 8)


A odpowiedzi jak nie było tak nie ma :evil: . Czyżby znów pytanie było niewygodne?


A o co,skarbie,mnie pytasz?
Legnica
 

Post » Nie mar 13, 2011 15:53 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

mirka_t pisze:Jek jesteś zainteresowana adopcją Brzydzi i Czarnej, że tak o nie wypytujesz? Jeśli tak to zapraszam na PW. :D

A gdybym była, to co? Odpowiesz? Czy tylko kpiny sobie urządzasz? I wolę już nie pisać z tobą na PW. Ja nie mam nic do ukrycia, więc wybieram otwartą rozmowę.

Jeśli zgodzisz się na serio zastanowić nad wydaniem mi tych kotek - ja chętnie je wezmę, choćby dlatego że mam możliwość zapewnienia im dobrej opieki medycznej w Poliklinice UWM.

Legnica - ty znów swoje, a potem płacz i zgrzytanie zębów? :twisted: SKARBIE - a prosiłam, nie zaczepiaj żeby ciebie nie zaczepiali...... :wink:

Jek

 
Posty: 4170
Od: Czw paź 23, 2008 19:18
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Nie mar 13, 2011 15:57 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

Legnica pisze:
Jek pisze:
Legnica pisze:(...)
Na przykład Domy Tymczasowe takie watki prowadzą 8)


A odpowiedzi jak nie było tak nie ma :evil: . Czyżby znów pytanie było niewygodne?


A o co,skarbie,mnie pytasz?


Zarzucasz mi w powyższym poście że jakoby jakieś pytanie było dla mnie nie wygodne.
Więc?Jakie to pytanie?

Kto tu sie kogo czepia??????????????????????????????????
Legnica
 

Post » Nie mar 13, 2011 16:05 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

Legnica pisze:(...)
Zarzucasz mi w powyższym poście że jakoby jakieś pytanie było dla mnie nie wygodne.
Więc?Jakie to pytanie?

Kto tu sie kogo czepia??????????????????????????????????


Skoro DT prowadzą wątki z informacjami, co raczyłaś zauważyć, skomentowałam iż nadal brak odpowiedzi na wielokrotnie zadawane pytanie, podpierając się twoim postem. I od kiedy to jestem dla ciebie skarbem 8O ? Nawet nie wiedziałam że tak awansowałam :wink: :twisted:

Jek

 
Posty: 4170
Od: Czw paź 23, 2008 19:18
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Nie mar 13, 2011 16:09 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

Jek pisze:
Legnica pisze:(...)
Zarzucasz mi w powyższym poście że jakoby jakieś pytanie było dla mnie nie wygodne.
Więc?Jakie to pytanie?

Kto tu sie kogo czepia??????????????????????????????????


Skoro DT prowadzą wątki z informacjami, co raczyłaś zauważyć, skomentowałam iż nadal brak odpowiedzi na wielokrotnie zadawane pytanie, podpierając się twoim postem. I od kiedy to jestem dla ciebie skarbem 8O ? Nawet nie wiedziałam że tak awansowałam :wink: :twisted:


Skoro podpierasz sie moim postem,nawołując do odpowiedzi,czemu sie dziwisz ze próbuję odpowiedziec o co Ty mnie w końcu pytasz?
Mieszasz Jek a potem się wnerwiasz.
Nie podoba Ci się okreslenie-skarb-?
Staram aby było kulturalnie i elokwentnie,ale Ty Jek każde staranie potrafisz zdeptać :(
Legnica
 

Post » Nie mar 13, 2011 16:19 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

Jek pisze:A gdybym była, to co? Odpowiesz? Czy tylko kpiny sobie urządzasz? I wolę już nie pisać z tobą na PW. Ja nie mam nic do ukrycia, więc wybieram otwartą rozmowę.

Jeśli zgodzisz się na serio zastanowić nad wydaniem mi tych kotek - ja chętnie je wezmę, choćby dlatego że mam możliwość zapewnienia im dobrej opieki medycznej w Poliklinice UWM.

Opisz Swój status majątkowy i rodzinny. Ile godzin dziennie spędzasz poza domem? Ile czasu dziennie jesteś w stanie poświęcić każdemu ze zwierząt? Gdzie przebywają Twoje koty, w domu, garażu czy w ogrodzie? Jeśli wychodzą do ogrodu to poproszę o zdjęcia ogrodzenia. Jaki stosunek do kotów mają Twoje dzieci?
To na początek.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Nie mar 13, 2011 16:23 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

mirka_t pisze:
MariaD pisze:
Maryla pisze:bo malo ktory posiadacz kota rasowego wezmie kota z ulicy albo schroniska troszczac sie o swoje obecne i przyszle dobro


Branie kota z ulicy czy ze schroniska niesie ryzyko dla każdego domownika - rasowy czy nie.
Ale o tym jakoś posiadacze nierasowych zapominają, taktując swoich rezydentów jako koty drugiej kategorii. A to już bardzo smutne.

Odkryłaś to po sprzedaniu Fila czy wiedziałaś wcześniej?


Odniosę się do pierwszej wątpliwości co do mojego stwierdzenia.

Ryzyko przy braniu kota z ulicy czy schroniska dla rezydentów jest zawsze. RYZYKO.
Ryzyko można i trzeba minimalizować. O tym była na forum dyskusja i Ty, Marylo też w niej brałaś udział, powinnaś więc pamiętać moje wpisy.

Co do Twojego pytania mirka_t - a jaki to ma związek z kociakiem ode mnie? Co masz na myśli bo nie bardzo wiem co miałabym odkryć lub wiedzieć wcześniej?
Obrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 39296
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Nie mar 13, 2011 16:37 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

MariaD pisze:Odniosę się do pierwszej wątpliwości co do mojego stwierdzenia.

Ryzyko przy braniu kota z ulicy czy schroniska dla rezydentów jest zawsze. RYZYKO.
Ryzyko można i trzeba minimalizować. O tym była na forum dyskusja i Ty, Marylo też w niej brałaś udział, powinnaś więc pamiętać moje wpisy.

Co do Twojego pytania mirka_t - a jaki to ma związek z kociakiem ode mnie? Co masz na myśli bo nie bardzo wiem co miałabym odkryć lub wiedzieć wcześniej?

Sprzedałaś kota z swojej hodowli do domu, w którym były koty o nieznanym pochodzeniu. Koty te nie były przebadane pod kątem nosicielstwa koronawirusa. Twoje zresztą też nie, bo takie badanie zrobiłaś po śmierci kociaka. Zastanawiam się czy miałaś pojęcie o ryzyku FIPa a biorąc pod uwagę, że Twoje koty okazały się być wolnymi od koronawirusa to można przypuszczać, że Fil złapał go od kotów o niewiadomym pochodzeniu. Byłaś świadoma takiego ryzyka?
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Nie mar 13, 2011 16:41 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

Poczytaj o coronawirusie lub zapytaj Agn, potem się wypowiadaj.
Obrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 39296
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Nie mar 13, 2011 16:44 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

Nie odsyłaj mnie do Agn tylko odpowiedz.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Nie mar 13, 2011 16:49 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

Nie muszę.

Zresztą moje stwierdzenie nie tyczyło kotów będących w domu od dłuższego czasu, zadbanych i zdrowych - bo taką informację otrzymałam i sama widziałam u tosiuli - a domów, gdzie wprowadza się kota z ulicy/schroniska bez podstawowych zasad tyczących prewencji przed zarażeniem rezydenów czymkolwiek od nowego kota o nie wiadomym pochodzeniu.
Obrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 39296
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], MruczkiRządzą, puszatek i 309 gości