Wczoraj przyjechała do mnie piękna bura kocina dzięki uprzejmości OKI. Dostała imię Nubia
Całkowicie zaakceptowana przez moich trzech rudych panów Puszka, Garfilda i Rysia, lekkie spięcia z Protką, ale obchodzą się coraz mniejszym łukiem

Wczoraj dała sobie już nawet obciąć pazurki bez żadnych kłopotów

Bardzo grzeczna, w pełni kuwetkowa, nie ucieka nawet nawet przed antybiotykiem - grzecznie zjadła go leżąc

, oblizała się nawet po nim i poprawiła kilkoma palsterkami deserku w postaci szyneczki. Lekko jeszcze wystraszona, ale dzielnie zwiedza mieszkanie i wygląda przez okno
