Napoleon dziś wrócił z lecznicy.
Wystraszony troszkę niestety...
Szczęka złożona dobrze, są tam jeszcze jakieś uszkodzenia, ale lekarz stwierdził, że na razie lepiej to zostawić i poczekać aż się zrośnie samo.
Ładnie je, wsunął dziś z apetytem wielką michę kurczaka.
Interesuje sie nim pewna Pani, która już ma niewidomą kotkę i niedawno straciła kocurka. Chciałaby towarzysza dla swojej koteczki... bardzo by chciała Napoleona, o ile Napoleon lubi inne koty...


Pozwiedzał troszkę kociarnię noszony na rączkach, zapoznał się z nową sunią na kociarni - spokojnie przyjął jej obwąchiwania, więc z psami też by się kotuś dogadał...
Dobrze, że ma apetyt
