Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-część 15.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob mar 12, 2011 10:17 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

anulka111 pisze:A bo to takie "tymczasy" z wieczystym prawem własności mirki_t 8) i siedzace po kilka lat w jej mieszkaniu.

No tak - mają płatny azyl, a przy okazji mirka_t "wyrabia" swoją misję.
Meoniku ['] - tak bardzo kocham i tęsknię każdego dnia. Na zawsze jesteś w moim sercu, czekaj na mnie, przyjdę na pewno.

Marcelibu

Avatar użytkownika
 
Posty: 21276
Od: Nie sty 11, 2009 1:10
Lokalizacja: Warszawa-Ursynów

Post » Sob mar 12, 2011 10:18 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

Agn pisze:Erin, idź se poklaszcz gdzie indziej.

Na pewno nie TY będziesz mi mówić, co mam robić 8)


Marcelibu pisze: :ryk:
Tak Ci bardzo przeszkadza? Widzę, że zamiatasz w wątku mirki_t aż "pióra lecą" 8) :lol: . Ostra jesteś...

E tam, ostra - już się trochę przytępiła :wink:
_______________________________________________________
Jakie nudne byłoby życie gdyby nie ten rząd.
Nie, za PO nie było lepiej. Ludzie tyrali za 1.200 brutto. Afera goniła aferę :?

Podziwiam, jak szeregowy poseł ogrywa opozycję Obrazek
STOP HEJT! Nikt nie jest anonimowy w sieci.

Erin

Avatar użytkownika
 
Posty: 64069
Od: Pt cze 22, 2007 8:43

Post » Sob mar 12, 2011 10:22 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

Erin pisze:
Marcelibu pisze: :ryk:
Tak Ci bardzo przeszkadza? Widzę, że zamiatasz w wątku mirki_t aż "pióra lecą" 8) :lol: . Ostra jesteś...

E tam, ostra - już się trochę przytępiła :wink:

Zapomniałam kpiarskiej emotki wstawić... :mrgreen:
Meoniku ['] - tak bardzo kocham i tęsknię każdego dnia. Na zawsze jesteś w moim sercu, czekaj na mnie, przyjdę na pewno.

Marcelibu

Avatar użytkownika
 
Posty: 21276
Od: Nie sty 11, 2009 1:10
Lokalizacja: Warszawa-Ursynów

Post » Sob mar 12, 2011 10:28 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

Marcelibu pisze:
Erin pisze:
Marcelibu pisze: :ryk:
Tak Ci bardzo przeszkadza? Widzę, że zamiatasz w wątku mirki_t aż "pióra lecą" 8) :lol: . Ostra jesteś...

E tam, ostra - już się trochę przytępiła :wink:

Zapomniałam kpiarskiej emotki wstawić... :mrgreen:

Mam nadzieję, a dokładniej - życzę wam obu aby to, co robicie innym - wróciło do was pomnożone.
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Sob mar 12, 2011 10:29 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

A ja mam pomysła. Może zamiast zarzucać mirce_t zbyt mało, lub nawet brak adopcji, ktoś spróbowałby policzyć, ile kotów mirka_t wyadoptowała i w jakim czasie. Dopiero wtedy ten ktoś mógłby powiedzieć: "mirka_t jest brzydka i niegrzeczna, bo w ciągu (x) lat wyadoptowała (y) kotów, co daje średnią równą (z) kotów w ciągu roku." Wtedy byłaby jakaś podstawa do dyskusji.

Jeżeli chodzi o spowiadanie się mirki_t z wykonanych badań...Osobiście uważam, że badanie krwi przed planowaną sterylką jest rutyną, z pewnością dotyczącą nie tylko persów. Mirka_t jest wciąż spychana do defensywy. Nie wiem, co myśli osoba znana mi jedynie netowo. Wiem natomiast, że mnie by się to nie podobało. Szczególnie raziłaby mnie atmosfera przesłuchania. Jeżeli mam pisać szczerze, to stwierdziłabym "a na drzewo" (oczywiście po cichu), za to na forum napisałabym coś, co miałoby podobne znaczenie, ale brzmiałoby kulturalniej. Żeby uniknąć problemów z komunikacją, proponuję wymianę informacji na zasadach partnerskich. Myślę, że to kolejny dobry pomysł prowadzący do stonowania nastroju i uzyskania odpowiedzi na pytania. Nota bene wiele zagadnień mnie również interesuje, ale czekam, kiedy mirka_t opisze je w blogu. Zauważcie proszę, że w wątku już dawno skończyły się konstruktywne dyskusje i nie ma warunków do rozmowy o kotach. Teraz są tylko słowne przepychanki osób, które nie tylko nie darzą się sympatią (delikatnie mówiąc), ale też wykazują rażący brak szacunku dla drugiej strony. Więc może rozrzedzimy nieco atmosferę, zaczniemy odnosić się do siebie z szacunkiem i... z pewną taką nieśmiałością to napiszę... może... odrobiną chociaż życzliwości? A może poważnie potraktujemy zasadę wzajemności, zgodnie z którą każda strona ma takie samo prawo do zadawania pytań i uzyskania odpowiedzi na nie? Co o tym myślicie?

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Sob mar 12, 2011 10:42 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

pixie65 pisze:
Mam nadzieję, a dokładniej - życzę wam obu aby to, co robicie innym - wróciło do was pomnożone.

Mnie już to zrobiłaś.
Meoniku ['] - tak bardzo kocham i tęsknię każdego dnia. Na zawsze jesteś w moim sercu, czekaj na mnie, przyjdę na pewno.

Marcelibu

Avatar użytkownika
 
Posty: 21276
Od: Nie sty 11, 2009 1:10
Lokalizacja: Warszawa-Ursynów

Post » Sob mar 12, 2011 10:55 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

pixie65 pisze:Mam nadzieję, a dokładniej - życzę wam obu aby to, co robicie innym - wróciło do was pomnożone.

I nawzajem! :ok:
Tylko będzie to zupełnie co innego :mrgreen:
_______________________________________________________
Jakie nudne byłoby życie gdyby nie ten rząd.
Nie, za PO nie było lepiej. Ludzie tyrali za 1.200 brutto. Afera goniła aferę :?

Podziwiam, jak szeregowy poseł ogrywa opozycję Obrazek
STOP HEJT! Nikt nie jest anonimowy w sieci.

Erin

Avatar użytkownika
 
Posty: 64069
Od: Pt cze 22, 2007 8:43

Post » Sob mar 12, 2011 10:57 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

Wiesz co Erin, w wątku Carlita wyganiałaś wszystkich, żeby nie smiecili.
A co Ty robisz w innych wątkach?
Widocznie Twój poziom, to filozofia Kalego...
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Sob mar 12, 2011 11:00 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

vega013 pisze:Jeżeli chodzi o spowiadanie się mirki_t z wykonanych badań...Osobiście uważam, że badanie krwi przed planowaną sterylką jest rutyną, z pewnością dotyczącą nie tylko persów. Mirka_t jest wciąż spychana do defensywy. Nie wiem, co myśli osoba znana mi jedynie netowo. Wiem natomiast, że mnie by się to nie podobało. Szczególnie raziłaby mnie atmosfera przesłuchania. Jeżeli mam pisać szczerze, to stwierdziłabym "a na drzewo" (oczywiście po cichu), za to na forum napisałabym coś, co miałoby podobne znaczenie, ale brzmiałoby kulturalniej. Żeby uniknąć problemów z komunikacją, proponuję wymianę informacji na zasadach partnerskich. Myślę, że to kolejny dobry pomysł prowadzący do stonowania nastroju i uzyskania odpowiedzi na pytania. Nota bene wiele zagadnień mnie również interesuje, ale czekam, kiedy mirka_t opisze je w blogu. Zauważcie proszę, że w wątku już dawno skończyły się konstruktywne dyskusje i nie ma warunków do rozmowy o kotach. Teraz są tylko słowne przepychanki osób, które nie tylko nie darzą się sympatią (delikatnie mówiąc), ale też wykazują rażący brak szacunku dla drugiej strony. Więc może rozrzedzimy nieco atmosferę, zaczniemy odnosić się do siebie z szacunkiem i... z pewną taką nieśmiałością to napiszę... może... odrobiną chociaż życzliwości? A może poważnie potraktujemy zasadę wzajemności, zgodnie z którą każda strona ma takie samo prawo do zadawania pytań i uzyskania odpowiedzi na nie? Co o tym myślicie?

To przypomnę Miszę. W dramatycznym poście "cała prawda o Miszy" mirka_t przedstawiła dokładnie swoje działania:
- badania krwi po przyjeździe (styczeń)
- operacja amputacji ucha, które nie chciało się goić (maj/czerwiec)
- badania krwi w listopadzie

- nie zrobiono mu badań krwi przed operacją (rana się paprała i nie chciała goić od przyjazdu do azylu, a kot był stary)
- nie wzięto wycinka do zbadania po amputacji ucha
- nie zrobiono kontrolnego badania krwi po operacji (badania zrobiła mu mirka_t dopiero w listopadzie, gdy Misza schudł wyraźnie i zaczął sikać poza kuwetą)

Nie mów mi, że to co wyżej oznacza właściwą opiekę nad chorym kotem, nie mów mi też, że mirka_t kłamała w kwestii badań. Nie broń czegoś czego się obronić nie da. Mirka_t nie zapewnia kotom właściwej opieki.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob mar 12, 2011 11:04 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

CoToMa pisze:Wiesz co Erin, w wątku Carlita wyganiałaś wszystkich, żeby nie smiecili.
A co Ty robisz w innych wątkach?
Widocznie Twój poziom, to filozofia Kalego...

Nie porównuj Smarti z Mirką, bo to pochlebne dla pierwszej nie jest.
A o Twoim poziomie wypowiadać się nie będę, bo nie chcę być złośliwa 8)
_______________________________________________________
Jakie nudne byłoby życie gdyby nie ten rząd.
Nie, za PO nie było lepiej. Ludzie tyrali za 1.200 brutto. Afera goniła aferę :?

Podziwiam, jak szeregowy poseł ogrywa opozycję Obrazek
STOP HEJT! Nikt nie jest anonimowy w sieci.

Erin

Avatar użytkownika
 
Posty: 64069
Od: Pt cze 22, 2007 8:43

Post » Sob mar 12, 2011 11:07 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

Widzę, że TWA się rozrasta i dołącza do nich nowa grupa "życzliwych inaczej".
Tylko, że te popisy "rodem z piaskownicy" w wykonaniu dorosłych przecież osób, są tak idiotyczne, że aż budzą moje współczucie do ich autorów :? .
Obrazek

Każda przykrość nas dotyka, tylko niektóre szczególnie.

Amika6

Avatar użytkownika
 
Posty: 10614
Od: Śro sty 24, 2007 18:48
Lokalizacja: Chełm (Lubelskie)

Post » Sob mar 12, 2011 11:15 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

Amika6 pisze:Widzę, że TWA się rozrasta i dołącza do nich nowa grupa "życzliwych inaczej".
Tylko, że te popisy "rodem z piaskownicy" w wykonaniu dorosłych przecież osób, są tak idiotyczne, że aż budzą moje współczucie do ich autorów :? .

Nie ma jak to tuzy intelektu pośród chórzystek, moc prawdziwa jest z Wami.
Trust muzgufff, aż strach się bać :strach:
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob mar 12, 2011 11:18 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

casica pisze:Nie ma jak to tuzy intelektu pośród chórzystek, moc prawdziwa jest z Wami.
Trust muzgufff, aż strach się bać :strach:

Casico :ryk:
_______________________________________________________
Jakie nudne byłoby życie gdyby nie ten rząd.
Nie, za PO nie było lepiej. Ludzie tyrali za 1.200 brutto. Afera goniła aferę :?

Podziwiam, jak szeregowy poseł ogrywa opozycję Obrazek
STOP HEJT! Nikt nie jest anonimowy w sieci.

Erin

Avatar użytkownika
 
Posty: 64069
Od: Pt cze 22, 2007 8:43

Post » Sob mar 12, 2011 11:21 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

Erin pisze:
CoToMa pisze:Wiesz co Erin, w wątku Carlita wyganiałaś wszystkich, żeby nie smiecili.
A co Ty robisz w innych wątkach?
Widocznie Twój poziom, to filozofia Kalego...

Nie porównuj Smarti z Mirką, bo to pochlebne dla pierwszej nie jest.
A o Twoim poziomie wypowiadać się nie będę, bo nie chcę być złośliwa 8)

Możesz się wypowiadać, proszę bardzo.
Może wtedy trochę się podbudujesz swoje ego.

Na pewno nie TY będziesz mi mówić kogo z kim mogę czy nie mogę porównywać...

EOT.
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Sob mar 12, 2011 11:23 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

Erin pisze:
casica pisze:Nie ma jak to tuzy intelektu pośród chórzystek, moc prawdziwa jest z Wami.
Trust muzgufff, aż strach się bać :strach:

Casico :ryk:


Casica, na Twoim miejscu też bym się bała...
Rozejrzyj się po swoim chórku, a też Ci się zrobi: :strach:
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kasiek1510, Meteorolog1, raiya, Silverblue i 125 gości