» Pt mar 11, 2011 16:33
Re: TUPTUŚ/SUK/str.18 ciągle SUK nawraca,eutanazja?
Moniu, mam nadzieję, że uda Wam się szybko uzbierać potrzebną kwotę - przykro mi, że nie mogę wspomóc - moja sytuacja finansowa jest gorsza niż zła, ale nie o tym chciałam.
Mój Mamoń - wielki, bury pasiak - chorował na SUK przez 9 lat. Przeszedł operację wyszycia cewki moczowej, ale potem szalenie łatwo łapał infekcje wstępujące dróg moczowych - pomagały furagin, urosept, od czasu do czasu w gorszym przypadku antybiotyk i oczywiście dieta weterynaryjna. Moje bure Słonko niestety już nie żyje, ale to udar go zabił, a nie powikłania związane z SUKiem..
Mam nadzieję, że uda Ci się wyleczyć Twojego Kotka, przede wszystkim ważne jest to, że po wyszyciu cewki moczowej nie będzie już takiej groźby zatkania Kota.. Musisz wówczas także szalenie uważnie pilnować, żeby sobie nie przewiał tyłeczka - mój Mosiek, jeśli nie zdążyłam go przypilnować, uwielbiał się np przekimać na zimnych kafelkach w łazience, albo na zimnym parapecie, czego efektem było od razu zapalenie pęcherza :-/..
Ipakitinę także stosowałam u mojego Mamonia, dawała dobre rezultaty. Wiem, że każdy zwierzak reaguje inaczej na leczenie, ale mocno trzymam kciuki, żeby Twój Kociak się wykaraskał z tych problemów.
powodzenia!!