Na razie nie - kicha i prycha. Zresztą ona jest po prostu brudna takim ulicznym brudem, pyłem. Powinna się doprowadzić w ciągu paru dni do ładu. Czuje się całkiem nieźle, to nie będę kombinować na razie
Nie ma sensu, suchego szamponu nie mam i mieć nie zamierzam Jakoś nie czuję na razie potrzeby prania kota, to całkiem inny rodzaj brudu niż u Poli, która się wylizywała zakrwawioną mordką i to był dramacik. Tu mamy zwykły kurz i pył, jak u Mamyszy - tyle, że na burej nie było widać (za to nieźle było czuć przy głaskaniu)
Za to jak się doczyści i podleczymy oczki, to się będą o nią zabijać Chyba mój pierwszy tymczas, co do którego nie martwię się jakoś o dom Oczy ma śliczne, teraz kiepsko wyglądają, bo czerwone bardzo i 3 powieka mocno wychodzi, ale kształt piękny - jak się wyleczy, to będzie cudeńko I chyba nawet już mam plana
Pewnie słusznie Właśnie dzwoniła pani od kebaba dowiedzieć się, co u kotki słychać Powiedziałam, że na pewno wyleczymy i znajdziemy jej dom. Ucieszyła się bardzo
Tak. I bardzo jest przejęta Powiedziałam, że jak się kota odpicuje i będzie miała ogłoszenia, to wcisnę pani, żeby też domu szukała - pani zachwycona "to ja sobie na szybie wywieszę!"