nagraj musztrę. puszczaj na głośnomówiącym.
Wiesz jak się dowiedziałem jak wołano do Shrekusia przed schronem?
Było to tak:
był wieczór. Śliczny wieczór.. Żadna kobieta nie zawracała mi gitary, było ślicznie i sympatycznie. A ja jak co dzień siedziałem w moim ulubionym foteliku. Siedziałem w powyciąganym zaplamionym podkuszulku , meskim bokserkowatym spranym gaciu i w dziurawych skarpetkach . piłem pifsko. paliłem szlugi... pety wypadały już z kolejnej zapełnionej popielniczki na stoliku zaprószonym niedojedzonym trzy dni wcześniej popcornem. gdzieniegdzie walały sie chipsy i paluszki.... Na ziemi leżały butelki po wódce z ostatniego tygodnia i puszki po piwie zbierane tylko po to aby je oddać na skupie... .W ręku trzymałem atrybut męskości. i wcale nie był to ... tylko pilot drogie Panie.
Telewizorni sączył się miły głos Rysia z Klanu.
A ja , jak od wielu lat, patrzyłem i marzyłem by być takim hardcorowcem jak Rysio. Czekałem aż Rysiek pójdzie do Burdel-Agentury i rozstrzela niedobrego Alfonsiera.
A Shrekuś Leżał sobie bidak już w domku u mnie w swoim pokoiku i drzemał jak to benki maja w zwyczaju...
Aż tu nagle z nienacka a może nawet z nacka Rysio w napadzie szału rzucił : "ty sukinsynu".
A może to do Rysia ktoś rzucił ? Sam nie wiem. Rysiowi się na pewno należało już od wielu odcinków.
ale wracając i nieodbiegając:
Shrekuś nagle gdy usłyszał owe SUKINSYNU. obudził się i jednym potężnym susem znalazł się przy telewizorni. Zaczął niuchać , warczeć i szczekać..
Już wiedziałem:
na chrzcie dali mu " Sukinsyn"
.................................................................................................
Magda. nagraj pare komend. zobaczysz to działa.