vega013 pisze:dalia pisze:Agn pisze:Mnie się Twój sposób na życie też nie podoba.
jakoś mnie to nie dziwi, zapewne podobałby się gdybym nie pracowała, zrobiła z mieszkania schronisko i żyła z pracy innych ludzi.
brzmi znajomo?
Przepraszam Cię Jek, czy z Twojego punktu widzenia opieka nad tak dużą liczbą kotów to nie praca?
Co prawda to nie moją wypowiedź cytujesz

ale odpowiem, sko się mnie woła do tablicy

Przecież właśnie o to chodzi, że to praca, a skoro praca=wynagrodzenie/utrzymanie, itd. to dlaczego Mirka się wypiera, że to jej sposób na życie?
Wydanie kotów = bezrobocie (w takim przypadku rzecz jasna).. No i wracamy do punktu wyjścia.
I kolejny "byt wirtualny" z dziwnie dobrą znajomością tematu
black_sheep pisze:Marcelibu pisze:Na koty.sos tylko 13 kotów (Mila, Kola, Okta, Smyk, Bączek, Daisy, Zadzior, Miałek, Kitek, Perełka, Czesio, Czarna i Klusia) z 38 jest "wystawionych" jako do adopcji.
Zaiste dziwny post, słowo daję. A Ty jak rozumiem jesteś panią czasu? tzw, nie pracujesz, nie uczysz się, nie masz domowych obowiązków. Jeśli tak, to zrób szybciutko 44 kotom ogłoszenia. Warunek jest taki, w jeden dzień i na kilkudzieściu portalach ogłoszeniowych. Good luck.

Przecież Mirka nie pracuje, o ile wiem. Z obowiązków domowych - no cóż, w kwietniu ub. roku twierdziłą że nawet nie gotuje w domu (najwyżej odgrzewa) bo taka ilość ogonów to uniemożliwia. Więc o jaki obowiązkach mowa? Sprzątanie po kotach? Przy takiej ilości to nielicha sprawa, ale...tak bywa gdy z domu robi sie azyl/schronisko. I się do tego dorabia górnolotną ideologię. A wystarczyłoby powiedzieć prawdę, jasno określić standart opieki, jej koszt - i zarejestrować działalność. Ale to stworzyłoby pewne problemy

, czyż nie? Lepiej być "szarą strefą" i "ostatnim sprawiedliwym"

.