Stara Szafa i Mała Sowa - Loki i Caillou już razem

[Patmol]

AYO - to tylko złudzenia

[AYO]

To była emotka w sensie "gratulacje" a piwo w rozsądnych ilościach nikomu jeszcze nie zaszkodziło

Swoje wiem. Kilka takich pań znam osobiście - identycznie zeznają

[pozytywka]

AYO - to tylko złudzenia

nie, Patmol, to rzeczywistość - jak się lubi wlasne dzieci, to one tez lubia innych

[AYO]

AYO - to tylko złudzenia

nie, Patmol, to rzeczywistość - jak się lubi wlasne dzieci, to one tez lubia innych

To między innymi miałam na myśli

[pozytywka]

To była emotka w sensie "gratulacje" a piwo w rozsądnych ilościach nikomu jeszcze nie zaszkodziło

wiem AYO, ja tak sobie żartuję, bo wciąż jestem pod wrażeniem niedawnej sytuacji kiedy to napiłam się porto z własną córką. I to do tego, było JEJ porto
Niesamowite uczucie - mieć pełnoletnią Młodą w domu

[Patmol]

moja Młoda walczy ostatnio z całym światem o wolność
czytaj - ze swoja mamusią, która zamiast zajmować się rożnymi sprawami traci duuuzo czasu na ciągle kłótnie

[pozytywka]

Dzieci są jak koty - potrzebują dużo niezależności
I tego żeby sie nimi opiekować bez narzucania się

[Patmol]

dlatego ja wole psy

[AYO]

pozytywako - opisywała mi analogiczną sytuację przyjaciólka.
Starsza córka odebrała dowód i z przyjaciólką postanowiły to uczcić. Kupiły wino [jakieś fikuśne - nie znam się...] a pani w monopolu staneła na wysokości zadania i poprosiła o dowód
Częśc spożyły nad morzem a resztą poczęstowała właśnie swoją rodzicielkę

Patmol - na dzieciach nie znam sie zupełnie.
Obserwuję z boku i mam swoje zdanie - to wszystko

[pozytywka]

dlatego ja wole psy

???????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????
dlatego masz 6 kotów?

[AYO]

Dzieci są jak koty - potrzebują dużo niezależności
I tego żeby sie nimi opiekować bez narzucania się

Mam takie wrażenie - obserwując koleżanki - ze nasze/wasze pokolenie jest na szczęście mniej restrykcyjne od pokolenia powojennych rodziców. Naturalna kolej rzeczy ale - pała została przegieta w druga stronę i z tego nic dobrego nie moze wyniknąć

[Annaa]

ale to przez to, że znalazłam w aparcie stare zdjęcia Lokiego i nagle mi się okropnie zatęskniło
a jak już zaczęłam tesknic,to mi się przypomniało, że dzieci same biedne porzuciłam

dobre podoba mi się ta kolejność tęsknienia
ja już też mogę sobie pozwolić na takie chwile zapomnienia i oddechu

[Patmol]

dlatego ja wole psy

???????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????
dlatego masz 6 kotów?

jeden kot był dla młodej
a reszta?
się po prostu przyplątała
to w końcu żywe stworzenia starają się być grzeczne i sympatyczne

ale - pała została przegięta w druga stronę i z tego nic dobrego nie moze wyniknąć

i dlatego tak się trzeba teraz nakłócić, żeby z dziecka wykrzesać chociaż minimum użyteczności

[pozytywka]

pozytywako - opisywała mi analogiczną sytuację przyjaciólka.
Starsza córka odebrała dowód i z przyjaciólką postanowiły to uczcić. Kupiły wino [jakieś fikuśne - nie znam się...] a pani w monopolu staneła na wysokości zadania i poprosiła o dowód
Częśc spożyły nad morzem a resztą poczęstowała właśnie swoją rodzicielkę

Patmol - na dzieciach nie znam sie zupełnie.
Obserwuję z boku i mam swoje zdanie - to wszystko

Lubię patrzeć jak dzieci stają się świadome samych siebie, robią się odpowiedzialne i umieją wyrażac własne zdanie.
Czasem jestem zaskoczona, bo zapominam (mea culpa), że dziecko ma osobny mózg i własne przemyślenia - ale podoba mi się jak z kruszynki powtarzającej za rodzicami "mądrości" wyrasta niezależnie myślący człowiek
Dodam od razu, że to, iż podoba mi sie ten proces, nie oznacza, że nie wkurzam się na dzieci własne, tak jak i na dorosłych cudzych

[pozytywka]

Dzieci są jak koty - potrzebują dużo niezależności
I tego żeby sie nimi opiekować bez narzucania się

Mam takie wrażenie - obserwując koleżanki - ze nasze/wasze pokolenie jest na szczęście mniej restrykcyjne od pokolenia powojennych rodziców. Naturalna kolej rzeczy ale - pała została przegieta w druga stronę i z tego nic dobrego nie moze wyniknąć

Dlatego póki dzieci są małe warto pracować nad sobą/nimi - stawiać sobie i im rozsądne wymagania - pewnie sie to nazywa wychowaniem
Ale im są starsze tym więcej powinno sie ich słuchać i osiągać wspólne stanowisko za pomoca negocjacji.
Tyle tylko, ze czasem brakuje cierpliwości , jak człowiek ma znowu negocjować wyłączenie komputera, czy posprzatanie pokoju
Dobrze tez jest wiedzieć jaka jest grupa rówieśnicza naszych dzieci - tym mozna delikatnie "posterować", póki dzieci są małe - dobór szkoły, zajęć pozalekcyjnych, nie puszczanie na zywioł znajomości "podwórkowych" - trzeba trzymac rękę na pulsie.
No i zaprzyjaźniac się z własnym dzieckiem - to procentuje, bo ono wprawdzie do klubu pójdzie sie bawić z rówieśnikami, ale resztka porto podzieli się z matką

Okropne wymądrzalstwo popełniłam wyżej - to jeszcze tylko powiem, że z kotami tez bywa trudno