Poprostu masakra. Ja jestem przyzwyczajona, wczesniej zawsze mialam psa w domu. I kupe sierści. Normalka. Przed chwila siedziala mi Klara na kolanach, a teraz cala klawiaturę mam w sierści... Musze cos zakupić i ją zacząć szczotkować. Mimo iż ma raczej krotką sierść. Klara z czrnej damy zaczyna przybierac brązową barwę futra. No cóż kobieta zmienna jest, wkońcu kotka to tez kobietka..
Co do moich znajomych, ja tez kiedys twierdzilam, że nie przepadam za kotami, bylam zdeklarowną psiarą. A teraz, gdy tak naprawde poznałam co znaczy miec kota w domciu, to już nie wyobrażam sobie bez Klary życia. Zwierzaki w cudowny sposob wypełniają dom życiem, energią.