Widzę,Czuję.Mam Duszę i Serce.Nas kotów jest wiele.Pomóż.

Poprosiłam aby Maż kupił dzisiaj trzy worki pelletu przy okazji. Mamy tutaj dosć tanio. Worek kosztuje jedynie 14 złotych. Chciałabym aby w czasie pobytu w domu,Maż kupił jeszcze jakis zapas na potem. Jak wyjedzie nie bede miała juz takiej mozliwosci. Zatem gdyby Ktoś chciał nam Pomóc w tym zakupie, abym mogła zgromadzić trochę zapasu na potem Gorąco Zapraszam do Pomocy Kochani.

Przypomnę. Mamy do zrobienia trzy kastracje. Na ten cel Sunicram :1luvu:

ofiarował 150 zł. Będę się starała wynegocjować jak najtaniej.Dziś najdalej jutro ,bedzie już wszystko wiadomo.

Ania dałabyś radę Pomóc w Bazarku?

Z gorszych wiadomości. Od ponad dwóch tygodni nie widzę Patryczka. Zostwiam mu jedzenie i jest ono wyjedzone. Wczesniej jednak byłam pewna, ze zjada tylko on. Sam jest w tym miejscu. Póki nie odkryłam trzy dni temu w tym miejscu Juniorka. Juniorek jest karmiony sporo dalej. Jednak widac posuwa sie z kierunku Teczy, dalej w głąb miasta i odkrył że i tam zostawiam jedzenie. W tej sytuacji nadal nie wiem co z Patrykiem.W ubiegłym roku nie było go ponad miesiąc. Kiedy sie pokazał nie miał jednego oka.

Kolejna zła wiadomość. Zaginęła mi na Tęczy jedna z kotek. To Czarna koteczka. Nie sterylizowałam jej ale Karmicielka kiedyś mi mówiła ze to jedyna kotka która kiedyś zostala wysterylizowana na Teczy przez Właściciela.Od dwóch lat zreszta nie widziałam zeby kiedykolwiek miała kociaki. Potem podobno gdzieś została wywieziona i wróciła. Nie ma tej kotki. Była codziennie. Najgorsze jest to ze odkryłam że jej budka byla wywleczona metr dalej czyli jakieś dzikie zwierze to zrobiło. Co gorsza to w rejonie w którym ostatnio widziałam lisa. Kotka była co dziennie. Zwykle czekała w jednym stałym miejscu. Nie ma jej.Czekam. Martwię się. Wczoraj oblazłam, wolałam i nic.

I z lepszych wiadomosci. Znalazł sie Tygrysek. Podobnie jak dwa lata temu opuscił nas jesienia, by znowu pojawic sie wiosna. Miejsce jego bytowania jest w poblizu kilku kocich stołówek, zatem mogło byc i tak ze po prostu na siebie nie trafialismy. Równierz Jacuś jest cały i zdrowy. Kilka dni temu był normalnie na kolacji. Wygląda dobrze i zdrowo.

Rudolf [*] 12.04.2015 żegnaj kochany..

iza71koty pisze:Ania dałabyś radę Pomóc w Bazarku?

tak pomogę

choć nie obiecuję, że uda mi się go zrobić natychmiast :wink:

Oczywiście.

W wolnej chwili. Zaraz porobię zdjęcia. Dziękuję Ci. :1luvu:

Dziewczyny Proszę o Kciuki dla Ziuci od Bezdomnego i Kici od Gospodarza Z Tęczy. Mają dzisiaj sterylki :ok:

.

Rudolf [*] 12.04.2015 żegnaj kochany..

iza71koty pisze:Dziewczyny Proszę o Kciuki dla Ziuci od Bezdomnego i Kici od Gospodarza Z Tęczy. Mają dzisiaj sterylki .

skarbonka pisze:
iza71koty pisze:Dziewczyny Proszę o Kciuki dla Ziuci od Bezdomnego i Kici od Gospodarza Z Tęczy. Mają dzisiaj sterylki .

biedne dziewczynki- to już jak menopauza :mrgreen:

No nie całkiem. Mamy kotki w stadzie, które są co prawda już dawno wysterylizowane :roll:

i pomimo tego lubią się zabawić. :wink:

Te kotki jak i wiele innych nie mogą juz rodzic. To wykluczone. Wczoraj weszłam do Bezdomnego i myślałam ze padnę na wejsciu. Dzięki Bogu ze jeszcze dyszał, bo chrapał. W pomieszczeniu było tyle dymu, ze szczypał w oczy. Było ciemno i szaro. Tyle razy go prosiłam, że jak pali w piecu to niech przymyka dzwiczki ,bo zatruje siebie i koty.Piec jest nieszczelny. Leci z kazdej strony. Szczescie ze kotów nie było w srodku.Ziucia juz dawno sie stamtad wyniosła i mieszka teraz z Biedroneczka na posesji działki obok.Jedynie chłopak Ziutki jeszcze przesiaduje w altance. Będe musiała im zorganizowac schronienia na zime na zewnatrz, bo to sie mija z celem. Kiedyś wszyscy albo spłoną albo sie zaczadza. Odpukać.
Otworzyłam dzwi na ościerz, podparłam łopata zeby ten dym wyleciał.Zamknełam dzwiczki od pieca i sprawdziłam że Bezdomny zyje,bo chrapał. Pijaniutki w sztok.

IZUNIU Mam w domu dwa koty i tyleż samo dziewczynek.Nie widzę u nich chęci do miłosnych igraszek :lol:

Wszystkie zakochane są w psie :love:

.Oczywiście oprócz Kacperka z banerka - on zakochany jest we mnie :ryk:

A to włóczkowa podobizna Zolinki-wielkiej miłośniczki wielkiego psa :love:

W domu panują troche inne zasady.Koty różnią się tez temperamentem. Całkiem jak u Ludzi. Zatem wysterylizowana koteczka w domu, nie musi mieć ochoty na figle. Jednak ta sama kotka, żyjaca jako kot wolnożyjacy, wsród własnego terenu, otoczenia i znajomych jej kotów, w świetle budzącej sie wiosny, znajomych zapachów i słońca może zapragnąć trochę rozrywki.
generalnie z moich obserwacji wynika ze dotyczy to albo kotek starszych bardziej dzikawych, które wcześniej wielokrotnie rodziły i po prostu lubia igraszki. Albo całkiem młodych kotek, które nie rodziły jeszcze, ale zaznały już tych spraw.Te pierwsze sa bardziej dyskretne w okazywaniu zaintersowania partnerom. Drugie z kolei sa frywolne i same zachęcają do większego zainteresowania ich osobą.

Noooooooooooo moje są frywolne,ale do psa :lol:

IZA wiosna idzie,a Ty straciłaś poczucie humoru jak widzę :roll:

Widzę,Czuję.Mam Duszę i Serce.Nas kotów jest wiele.Pomóż.

Kto przegląda forum