Kicia.Yoda jako rasowa kobieta i dodatkowo panna na hektarach ma abszyfikantow. Kilku

Jeden spiewa serenady na tarasie, w srodku nocy najczesciej, inny podrzuca co jakis czas prezenty, dwa razy byl to ptak a ostatnio calkiem dorodny szczur. Bywa tez szkodnik nad szkodniki, uszczupla stado kroliczkow Kici, a tego Kicia nie toleruje. Ona zreszta w ogole nie toleruje absztyfikantow. Raz mialam przyjemnosc widziec i slyszec jak potraktowala pewnego calkiem przystojnego, stalowoniebieskiego osobnika. Jej okrzyk sp...j byl na tyle wymowny, ze kawaler wiele sie nie zastanawiajac obral szybkosc nadswietlna by zejsc ze wzroku Kici.Yody.
Niektorych widzimy tylko przelotem, niektorych mamy uwiecznionych na fotach, slabej najczesciej jakosci, bo i swiatlo bywa kiepskie i odleglosc duza a aparatem za pare tysiecy ziela MD nie dysponuje.
I tak:
ksywa
Macho, kawal dorodnego kota jak widac i swietny mysliwy



tak, tak w pysku trzyma zdobycz, krolika lub zajaca (do konca nie wiemy co tam Kicia pod quillay'em hoduje), najwyrazniej traktujac stadko Kici jak spizarnie.
Podejrzewamy, ze prezenty sa jego dzielem, gdyz zarowno Gapcio (*) jak i d'artagnan to nie typy mysliwych.
Jak dotad spotkanie oko w oko bylo bylo tylko jedno. Musialo byc brzemienne w spojrzenia gdyz Macho nawet w miare dostojnie polazl w krzaki a Kicia z poczuciem dobrze spelnionego obowiazku zalegla w trawie.
ksywa
D'artagnan

to nowy wielbiciel widywany od jakis dwoch miesiecy. Cfffaaniaczek, ciekawski swiata, trefnis jak sie patrzy. Mlodzian najwyrazniej. Ma swoja trase i z niej nie zbacza. No chyba, ze nagle zostanie zaskoczony przez Waleczna Amazonke wylaniajaca sie z trawy w bojowym rynsztunku. Wtedy nie wazne gdzie, wazne jak szybko zniknac w krzakach.