Syberyjczykopodobny Toril.cz.13 już nie ma Torila[*]

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie mar 06, 2011 15:07 Re: Syberyjczykopodobny Toril.cz.13 ...i nastała Zojka foty 71st

trawa11 pisze:Hej tosiulka :1luvu:
Ależ nam niespodziankę dzisiaj sprawiłaś :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Taka piękna uczta dla oka :love: :love: :love: :love:
A Ty kochane , jak sie czujesz??

Cześć Trawko :1luvu:
Cieszę się, że sie cieszysz :1luvu:
U mnie tak sobie. Ciągle wszystko boli. Leki nie pomagają. Może w końcu coś wymyślą :roll: Na razie stękam, kwękam i jakoś leci :mrgreen: A teraz mam dłuższe chorobowe bo jakoś gorzej się miewam i mam czas na fotki. Wcześniej, po pracy padałam jak nieżywa. Wystarczył jakiś obiad, tabletki i odlot :twisted: To wogole nie jest życie :twisted:
Teraz trochę ogarnęłam kotki, posprzątałam balkon, poprałam kocyki i czekamy na wysianie trawki i wiosnę :piwa:
Koty żyją akurat tyle, żeby zdążyły spleść się z naszym życiem i zapaść
głęboko w serce. Potem je łamią. Ale ile warte byłoby życie bez nich...


Dwie baby i rudy ...

tosiula

 
Posty: 23191
Od: Sob lut 24, 2007 17:42
Lokalizacja: Kujawy; między miskami a kuwetą

Post » Nie mar 06, 2011 15:19 Re: Syberyjczykopodobny Toril.cz.13 ...i nastała Zojka foty 71st

trawa11 pisze:Obrazek


Moja ukochana :1luvu: :1luvu: :1luvu:
taka grubiutka, jakby :roll:[/quote]
He, he :ryk: Pewna wetka już o to zadbała :lol: A Pysia takie fałdki dostała jak daaawno temu karmiłam ją i Tosię Super karmą KK i W :mrgreen: Teraz już je lepiej ale sukienka została :mrgreen:
Koty żyją akurat tyle, żeby zdążyły spleść się z naszym życiem i zapaść
głęboko w serce. Potem je łamią. Ale ile warte byłoby życie bez nich...


Dwie baby i rudy ...

tosiula

 
Posty: 23191
Od: Sob lut 24, 2007 17:42
Lokalizacja: Kujawy; między miskami a kuwetą

Post » Nie mar 06, 2011 15:36 Re: Syberyjczykopodobny Toril.cz.13 ...i nastała Zojka foty 71st

Mnie najbardziej podoba sie proporcja Filon - Zojka :mrgreen:

Raciu biedaku głodzą ciebie, ja ważę troszkę więcej tak z dobre pół kilograma więcej.
Chcą mnie odchudzić :twisted:
Haker


Tosiuli ostano często o Tobie myślałam, jak się czujesz, co u Ciebie słychać itp. I proszę dzisiaj niespodzianka tyle zdjęć i informacje o Tobie.
Bardzo współczuję bólu, ale mocno wierzę, że leczenie zadziała i odczujesz trochę ulgi :ok:

Haker1

 
Posty: 4016
Od: Pt lis 20, 2009 17:35

Post » Nie mar 06, 2011 16:02 Re: Syberyjczykopodobny Toril.cz.13 ...i nastała Zojka foty 71st

Haker, jakoś trzymam formę, ale ty też za masywny nie jesteś. Te Duże jak zawsze przesadzają. A taki Filon ma prawie 8 kilo, a Duża twierdzi ze wagi nie może utrzymać i obiadek mu daję :evil: Dobrze, ze nie za zamkniętymi drzwiami :mrgreen:
Raciu :ok:
Koty żyją akurat tyle, żeby zdążyły spleść się z naszym życiem i zapaść
głęboko w serce. Potem je łamią. Ale ile warte byłoby życie bez nich...


Dwie baby i rudy ...

tosiula

 
Posty: 23191
Od: Sob lut 24, 2007 17:42
Lokalizacja: Kujawy; między miskami a kuwetą

Post » Nie mar 06, 2011 16:10 Re: Syberyjczykopodobny Toril.cz.13 ...i nastała Zojka foty 71st

Toril a co słychać u ciebie.
My mieliśmy kiepski dzień kota, w ten dzień Javcia odeszła. Duże musiały podjąć tę trudna decyzję.
Smutno u nas było.
Haker

Haker1

 
Posty: 4016
Od: Pt lis 20, 2009 17:35

Post » Nie mar 06, 2011 16:14 Re: Syberyjczykopodobny Toril.cz.13 ...i nastała Zojka foty 71st

Tak tak na serio to mam problem Torilem. W zeszłą niedzielę "na sygnale" pędziłam z nim do weta. Wetka znalazła u niego białko w moczu. Na tą chwilę dostaje tabletki. Ale jest bardzo osowiały, spokojny. bardzo dużo śpi. Na szczęście je, pije i kuwetkuje bez zmian. Ale w tamtą niedzielę bałam się, że to koniec. Pojechałam do lasu w południe. A jak wróciłam kot był odwodniony, ledwo trzymający się na łapkach. Cały mokry. Toril nie wymiotował, ale stale mu z pysia ciekła woda. Był cały mokry. Tam zastrzyki, kroplówka, cewnikowanie. Ale na razie sytuacja jest opanowana. Ale Toril to 4-5 letni kot, i niestety już z wieloma niespodziankami trzeba się liczyć.
Koty żyją akurat tyle, żeby zdążyły spleść się z naszym życiem i zapaść
głęboko w serce. Potem je łamią. Ale ile warte byłoby życie bez nich...


Dwie baby i rudy ...

tosiula

 
Posty: 23191
Od: Sob lut 24, 2007 17:42
Lokalizacja: Kujawy; między miskami a kuwetą

Post » Nie mar 06, 2011 16:16 Re: Syberyjczykopodobny Toril.cz.13 ...i nastała Zojka foty 71st

Haker1 pisze:Toril a co słychać u ciebie.
My mieliśmy kiepski dzień kota, w ten dzień Javcia odeszła. Duże musiały podjąć tę trudna decyzję.
Smutno u nas było.
Haker

Duża nam mówiła o Javci. Smutno...Ale i u mnie niezbyt fajnie. Wetka mi cewnikiem grzebał w ... :oops: :oops: :oops:
Toril
Koty żyją akurat tyle, żeby zdążyły spleść się z naszym życiem i zapaść
głęboko w serce. Potem je łamią. Ale ile warte byłoby życie bez nich...


Dwie baby i rudy ...

tosiula

 
Posty: 23191
Od: Sob lut 24, 2007 17:42
Lokalizacja: Kujawy; między miskami a kuwetą

Post » Nie mar 06, 2011 16:20 Re: Syberyjczykopodobny Toril.cz.13 ...i nastała Zojka foty 71st

O to rzeczywiście nie ciekawie u naszego Torilka, mam nadzieję, że leki pomogą.
Ja tydzień temu zrobiła wiosenny przegląd kota, czyli szczegółowe bladnie, krew i prześwietlenia, i Pysi ( ona ma prawie 6 lat) i Hakera ( w wieku Torilka, ma 4 i pół roku). Wyszło, że wszystko ok.

Haker1

 
Posty: 4016
Od: Pt lis 20, 2009 17:35

Post » Nie mar 06, 2011 16:40 Re: Syberyjczykopodobny Toril.cz.13 ...i nastała Zojka foty 71st

Też mam nadzieję, ze leki pomogą. Ale musimy poczekać do końca marca na ponowne badania. Ale dobre jest to, że pomimo codziennego podawania leków Toril nie obraża się, ani się nie wycofuje. Jest dzielny. I ciągle szuka pieszczot i bliskości :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Koty żyją akurat tyle, żeby zdążyły spleść się z naszym życiem i zapaść
głęboko w serce. Potem je łamią. Ale ile warte byłoby życie bez nich...


Dwie baby i rudy ...

tosiula

 
Posty: 23191
Od: Sob lut 24, 2007 17:42
Lokalizacja: Kujawy; między miskami a kuwetą

Post » Nie mar 06, 2011 17:00 Re: Syberyjczykopodobny Toril.cz.13 ...i nastała Zojka foty 71st

tosiula pisze:Cześć Trawko :1luvu:
Cieszę się, że sie cieszysz :1luvu:
U mnie tak sobie. Ciągle wszystko boli. Leki nie pomagają. Może w końcu coś wymyślą :roll: Na razie stękam, kwękam i jakoś leci :mrgreen: A teraz mam dłuższe chorobowe bo jakoś gorzej się miewam i mam czas na fotki. Wcześniej, po pracy padałam jak nieżywa. Wystarczył jakiś obiad, tabletki i odlot :twisted: To wogole nie jest życie :twisted:
Teraz trochę ogarnęłam kotki, posprzątałam balkon, poprałam kocyki i czekamy na wysianie trawki i wiosnę :piwa:


Tosiulka,a myślałaś o wizycie w poradni leczenia bólu? Rozejrzyj sie ,czy nie ma takowej w Twojej ololicy. Warto spróbować :ok:
Obrazek

Danusia

 
Posty: 119538
Od: Pon kwi 02, 2007 11:56
Lokalizacja: Opole

Post » Nie mar 06, 2011 17:07 Re: Syberyjczykopodobny Toril.cz.13 ...i nastała Zojka foty 71st

Trawko, mamy taką w okolicy. Tylko na wizytę czeka się 3 miesiące, albo można się zapisać w tych samych godzinach na prywatną wizytę :mrgreen: Ale i tak na tą chwilę nie ma żadnych pomagających leków. To co biorę pomaga funkcjonować, ale nie zapobiega bólom.
Koty żyją akurat tyle, żeby zdążyły spleść się z naszym życiem i zapaść
głęboko w serce. Potem je łamią. Ale ile warte byłoby życie bez nich...


Dwie baby i rudy ...

tosiula

 
Posty: 23191
Od: Sob lut 24, 2007 17:42
Lokalizacja: Kujawy; między miskami a kuwetą

Post » Nie mar 06, 2011 17:13 Re: Syberyjczykopodobny Toril.cz.13 ...i nastała Zojka foty 71st

tosiula pisze:Trawko, mamy taką w okolicy. Tylko na wizytę czeka się 3 miesiące, albo można się zapisać w tych samych godzinach na prywatną wizytę :mrgreen: Ale i tak na tą chwilę nie ma żadnych pomagających leków. To co biorę pomaga funkcjonować, ale nie zapobiega bólom.


Tosiulka,ale to niekoniecznie trzeba leczyć lekami, moze akupunktura np by pomogła?
termin sobie zarezerwuj, zrezygnować zawsze możesz,a nie zaszkodzi jednak skorzystac z wizyty :wink: Prywatnie szkoda kasy.
Obrazek

Danusia

 
Posty: 119538
Od: Pon kwi 02, 2007 11:56
Lokalizacja: Opole

Post » Nie mar 06, 2011 17:17 Re: Syberyjczykopodobny Toril.cz.13 ...i nastała Zojka foty 71st

Ostatnio moja ciocia na pijawki mnie namawia. Mamy niedaleko takie zabiegi. Ale chyba poczekam na efekty u ciotki :roll: Jakoś nie mam na to ochoty :roll:
Koty żyją akurat tyle, żeby zdążyły spleść się z naszym życiem i zapaść
głęboko w serce. Potem je łamią. Ale ile warte byłoby życie bez nich...


Dwie baby i rudy ...

tosiula

 
Posty: 23191
Od: Sob lut 24, 2007 17:42
Lokalizacja: Kujawy; między miskami a kuwetą

Post » Nie mar 06, 2011 17:34 Re: Syberyjczykopodobny Toril.cz.13 ...i nastała Zojka foty 71st

tosiula pisze:Ostatnio moja ciocia na pijawki mnie namawia. Mamy niedaleko takie zabiegi. Ale chyba poczekam na efekty u ciotki :roll: Jakoś nie mam na to ochoty :roll:


Hm...pijawki dobra rzecz :ok: , kiedyś często stosowane. A i w twoim schorzeniu tez moze byc pomocne. jednak jeśli masz watpliwości, to zreczywisćie poczekaj na efekty u ciotki.
Obrazek

Danusia

 
Posty: 119538
Od: Pon kwi 02, 2007 11:56
Lokalizacja: Opole

Post » Nie mar 06, 2011 17:41 Re: Syberyjczykopodobny Toril.cz.13 ...i nastała Zojka foty 71st

Fibrio ma bardziej podłoże emocjonalno-psychiczne i chyba pijawki mi tu za wiele nie pomogą. Nie mam żadnych stanów zapalnych, ani też żadnych zmian chorobowych wychwyconych przez badania laboratoryjne. A pijawki działają chyba raczej na coś co można zbadać, zauważyć. A na moje dolegliwości to by bardziej pomogła hodowla małych, sympatycznych pijaweczek, które bym pokochała i o nie dbała :mrgreen:
Koty żyją akurat tyle, żeby zdążyły spleść się z naszym życiem i zapaść
głęboko w serce. Potem je łamią. Ale ile warte byłoby życie bez nich...


Dwie baby i rudy ...

tosiula

 
Posty: 23191
Od: Sob lut 24, 2007 17:42
Lokalizacja: Kujawy; między miskami a kuwetą

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Silverblue i 94 gości