Tak testy na szczęście ujemne

Jak byłam u weta na mieście to dostała advocata i kropelki do uszek - nie było widać pasożytów ale odczuwała straszny świąd więc trzeba będzie kropić. Do tego ona ciągle miała szwy

które powinny być ściągnięte już dawno temu....nimi też się wetka zajęła. Osłuchowo wszystko w porządku.
Ogólnie jest cudowna

jak tylko wchodzi się do łazienki to włącza motorek ( nie podoba jej się tylko, że jest zamknięta ale jedną noc będzie musiała wytrzymać) Jeżeli chodzi o jedzenie to podjadła suchego, mokrego dałam jej najpierw sushicata z kurczakiem ale nie tknęła a później dostała gourmecika golda i wcięła od razu pół puszki
