H2E2 cz.III

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Pt mar 04, 2011 14:13 Re: H2E2 cz.III

Mam wśród znajomych podobna historię. Tam została tylko matka.
To dramat :?
Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek

AYO

Avatar użytkownika
 
Posty: 20047
Od: Śro gru 17, 2008 20:56
Lokalizacja: Wolne Miasto Gdańsk

Post » Pt mar 04, 2011 14:15 Re: H2E2 cz.III

Ja się boję i o nich i o niego.
żeby czegoś sobie lub im nie zrobił.
przecież to nigdy nic nie wiadomo
a on ciągle na jakichś lekach, przymulony taki, nieobecny...
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt mar 04, 2011 14:16 Re: H2E2 cz.III

Magda, a gdzie mieszka? Bo u nas w poradni działa tzw zespół leczenia środowiskowego. Jest to kompleksowa opieka nad chorym- pracownika socjalnego, lekarza i psychologa. Dzięki temu wielu pacjentów uniknęło szpitala. Zespół jeździ do domu pacjenta, chory nie musi przychodzić do poradni.

sunshine

Avatar użytkownika
 
Posty: 10456
Od: Wto paź 05, 2010 8:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt mar 04, 2011 14:17 Re: H2E2 cz.III

Retkinia

on ciągle w szpitalu prawie. jak się coś dzieje, to wołają pogotowie i na Aleksandrowską albo Czechosłowacką
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt mar 04, 2011 14:19 Re: H2E2 cz.III

Jeśli by wyraził zgodę, na pewno zespół objąłby go opieką. Dziewczyny mają doświadczenie z pacjentami psychotycznymi.

sunshine

Avatar użytkownika
 
Posty: 10456
Od: Wto paź 05, 2010 8:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt mar 04, 2011 14:20 Re: H2E2 cz.III

Magdo naprawdę współczuję, to tragedia jest straszna :-(
Mama mojego taty (tam już w rolę wiek wchodził) mówiła, że pod oknami jej ktoś stoi, dziadka wyganiała z domu, dawno to było ale pamiętam jak dzisiaj, to takie przykre dla bliskich...
Ale wiecie, to tak samo, jak moje dzieciaki - o własnie, mówimy na nie nasze dzieci, chłopcy, brzydko to może i nie powinnyśmy ale oni naprawdę w większości przypadków nie mają nikogo, rodziny biedne lub wręcz patologiczne. I tak normalnie to jest dzień jak co dzień, przywykłam ale tak czasami sobie przysiądę i pomyślę, jakie to szczęście być zdrowym, mieć zdrowe nogi, głowę, iść na kawę, piwo, pogadać, popracować, wydusić kota a oni co?
Nie, nie to jest w ogóle temat rzeka, Sunshine wybacz ;-)
Puszeńko

jozefina1970

Avatar użytkownika
 
Posty: 33333
Od: Nie maja 09, 2010 12:46
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Pt mar 04, 2011 14:21 Re: H2E2 cz.III

ja nie wiem czy taki zespół wystarczy.
On naprawde ma silne objawy. Leczenie farmakologiczne a nie rzadko kaftan :(
z takimi pacjentami też współpracujecie?
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt mar 04, 2011 14:23 Re: H2E2 cz.III

Jozefino, nie ma sprawy. Ja kiedyś nie miałam aż takiej empatii, wrażliwości. ale gdy widzę chorych w poradni, ich rodziny. I nie tylko schizofreników. Wiecie ile osób przychodzi z depresją, ile osób pod wpływem sytuacji w rodzinie lub pracy załamuje się? I zła jestem na siebie, że czasem pod wpływem zmęczenia lub choroby nie jestem dla nich tak miła jak na to zasługują.

sunshine

Avatar użytkownika
 
Posty: 10456
Od: Wto paź 05, 2010 8:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt mar 04, 2011 14:27 Re: H2E2 cz.III

Magda,, pod opieką zespołu są naprawdę różni pacjenci,np z F25. Myślę, że lekarz musiałby z nim porozmawiać. Można przy okazji kolejnej hospitalizacji zapytać w szpitalu o możliwość objęcia opieką przez taki zespół. Ten, który jest u nas nie jest jedynym w Łodzi.
Ostatnio edytowano Sob mar 05, 2011 18:15 przez sunshine, łącznie edytowano 1 raz

sunshine

Avatar użytkownika
 
Posty: 10456
Od: Wto paź 05, 2010 8:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt mar 04, 2011 14:32 Re: H2E2 cz.III

Powiem wujkowi, tylko to prosty człowiek, nie wiem czy zrozumie........
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt mar 04, 2011 14:38 Re: H2E2 cz.III

Może trzeba by jakoś pokierować wujostwem troszeczkę? Nie to, żeby tak z butami wchodzić ale podpowiedzeć, doradzić, popilotować? Przepraszam, ze się wtrącam ale sytuacja ciężka a nie każdy sobie z nią sam poradzi?
Puszeńko

jozefina1970

Avatar użytkownika
 
Posty: 33333
Od: Nie maja 09, 2010 12:46
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Pt mar 04, 2011 15:05 Re: H2E2 cz.III

Myśle Józiu, że one już się spikneły :wink:
Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek

AYO

Avatar użytkownika
 
Posty: 20047
Od: Śro gru 17, 2008 20:56
Lokalizacja: Wolne Miasto Gdańsk

Post » Pt mar 04, 2011 23:52 Re: H2E2 cz.III

Ale ciekawa rozmowa mnie ominęła. Ja we wrześniu idę na czechosłowacką, albo na zaburzenia afektywne albo psychotyczne, może zobaczę na własne oczy schizofrenie. Ale trochę straszycie tymi napadami :roll:
Ludzie są niemili dla upośledzonym czy w ogóle jakoś zaburzonych. My ostatnio w sklepie mielismy jednego dnia wielu takich pacjentów. Przyszli z opiekunami na wycieczkę, zakupy. Bardzo wolno szło z nimi przy kasie, bo opiekunowie uczyli ich jak to sie robi, jak liczyć, jak to jest z resztą i takie tam. A głupie babsztyle z tyłu oczywiście kręciły oczami bo im się spieszyło :evil:

Wrócę do wcześniejszych parafilii. Nie wiem dokładnie jak jest, ale jak robiłam prezentacje według ICD-10 to transseksualizm był wśród parafilii, tak jak i inne ciekawe rzeczy, np podglądactwo :wink: ale było zastrzeżenie ze zaburzeniem do leczenia tak naprawdę wśród tych parafilii jest w zasadzie tylko pedofilia itp, reszta to prywatna sprawa danej osoby, a leczy się to tylko wtedy gdy człowiek sam zgłasza to jako swój problem, przyczynę cierpienia. Czyli nikt z rodziny nie może wysłać transseksualistę na leczenie, nie można go zmusić, jedynie on sam jeśli ma z tym problem, źle się z tym czuje to może sie zgłosić na psychoterapię.
Obrazek

Obrazek

shalom

 
Posty: 6820
Od: Pon wrz 06, 2010 22:14
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob mar 05, 2011 13:59 Re: H2E2 cz.III

shalom pisze:Ale ciekawa rozmowa mnie ominęła. Ja we wrześniu idę na czechosłowacką, albo na zaburzenia afektywne albo psychotyczne, może zobaczę na własne oczy schizofrenie. Ale trochę straszycie tymi napadami :roll:
Ludzie są niemili dla upośledzonym czy w ogóle jakoś zaburzonych. My ostatnio w sklepie mielismy jednego dnia wielu takich pacjentów. Przyszli z opiekunami na wycieczkę, zakupy. Bardzo wolno szło z nimi przy kasie, bo opiekunowie uczyli ich jak to sie robi, jak liczyć, jak to jest z resztą i takie tam. A głupie babsztyle z tyłu oczywiście kręciły oczami bo im się spieszyło :evil:

Wrócę do wcześniejszych parafilii. Nie wiem dokładnie jak jest, ale jak robiłam prezentacje według ICD-10 to transseksualizm był wśród parafilii, tak jak i inne ciekawe rzeczy, np podglądactwo :wink: ale było zastrzeżenie ze zaburzeniem do leczenia tak naprawdę wśród tych parafilii jest w zasadzie tylko pedofilia itp, reszta to prywatna sprawa danej osoby, a leczy się to tylko wtedy gdy człowiek sam zgłasza to jako swój problem, przyczynę cierpienia. Czyli nikt z rodziny nie może wysłać transseksualistę na leczenie, nie można go zmusić, jedynie on sam jeśli ma z tym problem, źle się z tym czuje to może sie zgłosić na psychoterapię.

ale shalom, transseksualizmu nie da sie wyleczyc psychoterapią- oczywiscie, tylko w przypadku gdy ktoś na 100% nic jest. jedyny sposob to operacyjna zmiana płci fizycznej, by była zgodna z psychiczna..
Obrazek Obrazek

sliver_87

 
Posty: 4052
Od: Nie wrz 05, 2010 12:19
Lokalizacja: Rybnik

Post » Sob mar 05, 2011 18:18 Re: H2E2 cz.III

Ale sie mądrze u mnie zrobiło.
Ja się dzisiaj bardzo przyłożyłam do porządków. Na koniec poleżałam w wannie z pianką i pysznymi winogronami. Po południu narobiłam spory zapas jedzonka. I wieczorem obejrzałam Sezon na misia 3.

sunshine

Avatar użytkownika
 
Posty: 10456
Od: Wto paź 05, 2010 8:13
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 19 gości