» Wto kwi 05, 2011 8:55
Re: CZTERY CZARNE MINI DIABLĄTKA ;)- szukają domu!!! ok. B-STOKu
Witajcie, zaniedbalam wątek, ze az wstyd, przepraszam.
Pupcia była w domu Adasia cztery dni. Nie jadła, nie piła i nie załatwiała się. Siedziała przeważnie w kominie wentylacyjnym w piwnicy. Wróciła do domu.Po powrocie była jeszcze w szoku dwa dni. Bała się i tez chodziła bokami. Widac,ze to kotka, która do adopcji sie nie nadaje. Albo trzeba jej szukac domku, gdzie cały czas jest ktoś w domu. Tam gdzie była od rana do wieczora pusto, wszyscy w pracy, w szkole. . . .A pies Adas od ok 15 jest z dziewczynką sześcioletnią. Widac ze ja kocha, bo nie odstepuje jej na krok.
Po za tym u nas na razie spokój z chorobami. Trochę czasem któryś kichnie, albo z oka poleci łza, ale nic im nie podaje. Wczoraj wyszły pierwszy raz na podwórko. Ależ była radocha. Wszystkie drzewa zaliczone. Trawkę skubały jak kurki. Bawiły się wszystkie, jak małe kocięta. Były podskoki, fikołki, nawet Murcia bez oczka, która nigdy sie nie bawiła, wspinała się na drzewa i zaczepiała do zabawy inne koty. Oj działo się działo. Dzisiaj chłodniej i zastanawiam się czy wypuścić. Moze potem zrobi się cieplej. Zjadly i siedzą przy okienku, czekaja na przepustkę/ biedaki. Boje sie zeby sie nie pochorowały znowu. Pozdrawiamy z wsi zabitej deskami. Dobrze nam tu.