Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-część 15.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt mar 04, 2011 15:22 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

asfodel pisze: (...)
- jak się odzywam to często frakcja zwalczająca mirkę_t uznaje mnie za członkinię "chórku" i próbuje wgnieść w ziemię, co generuje spam, którego nie lubię (...)

I tak bez powodu się to dzieje? :wink:

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pt mar 04, 2011 15:28 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

Jana pisze:
asfodel pisze: (...)
- jak się odzywam to często frakcja zwalczająca mirkę_t uznaje mnie za członkinię "chórku" i próbuje wgnieść w ziemię, co generuje spam, którego nie lubię (...)

I tak bez powodu się to dzieje? :wink:

No właśnie - taki język nie sprzyja rzeczowości, czy nawet "poprawności" komunikacji. Wzmacnia tylko polaryzację, niestety.
ObrazekObrazek
______________________________________________________
Można skontaktować się ze mną poprzez wiadomość na stronie:
www.facebook.com/sztukamruczenia

VVu

 
Posty: 3758
Od: Pt maja 14, 2010 11:46

Post » Pt mar 04, 2011 15:34 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

Chodzi o konkretnie mój język? Bo ze sposobu cytowania można dojść do wniosku, że chodzi Ci o język Jany.

asfodel

 
Posty: 321
Od: Śro mar 18, 2009 22:10
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt mar 04, 2011 16:34 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

Jek pisze:
Amika6 pisze:
Jek pisze: (...) Jeśłi problem w znalezieniu specjalisty, to mogę jej załatwić konsultacje w Polikliniece UWM, akurat powstała taka możliwość. I nawet podpisać zobowiązanie że zachowam w tajemnicy wszystkie szczegóły. Chodzi tylko o kota... by żył.

:twisted: :ryk: :ryk:
Drugi raz Mirka_t raczej nie da się nabrać na takie zapewnienia

A kiedyś coś takiego proponowałam? Jeśli tak, to zacytuj. :twisted:

Co prawda swojej PW nie zamieściłaś, ale z odpowiedzi Mirki, którą zacytowałaś jasno wynika że zobowiązałaś się do dotrzymania tajemnicy.
No i widać jak ją dotrzymałaś .
mirka_t pisze:Niezręczna sytuacja zaistnieje jeśli będzie wiadomo, że któraś z kotek ma FeLV, bo co z nią zrobię? Twoje zapewnienie, że informacja taka zostanie między nami nic mi nie daje. Nie znam Ciebie, każdy może mówić co chce. Opinia publiczna czyli forum jest łagodniejsza jeśli nie zna się dokładnego stanu zdrowia kotów.

Podkreślenie moje.
Obrazek

Każda przykrość nas dotyka, tylko niektóre szczególnie.

Amika6

Avatar użytkownika
 
Posty: 10614
Od: Śro sty 24, 2007 18:48
Lokalizacja: Chełm (Lubelskie)

Post » Pt mar 04, 2011 16:43 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

Do wszystkich, którzy walczą z nieprawidłowościami

Wykryłam autentyczną nieprawidłowość na forum. W wątku viewtopic.php?f=1&t=105814&start=375 jest dziewczyna ze wsi, która otwarcie stwierdziła, że nie będzie odrobaczać ani szczepić swoich kotek, nie wysterylizuje ich, nie nada imion, bo i tak mieszka przy drodze, więc w każdej chwili mogą zginąć pod kołami. Wypuszcza rujkujące kotki na dwór, a rady, żeby nie było z tego kociąt traktuje jak fanatyzm. Stwierdziła, że woli kupować sobie jakieś ciuchy niż kotom normalne kocie żarcie. Jej ojciec rzuca kotami po chałupie. Jedna kotka miała paraliż tyłu i na propozycję, żeby pójść do weta, nagle cudownie wyzdrowiała. Druga z zapaleniem pęcherza też sobie w jakiś cudowny sposób poradziła bez weta. Uszkodzenie oka zniknęło w cudowny sposób. Kotki nie mają książeczek zdrowia, nigdy nie były u weta. Może chociaż część energii tam przeniesiecie?

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Pt mar 04, 2011 16:51 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

I skąd zdziwienie oraz oburzenie na pytania o Brzydzię?
Gospodyni wątku tak o kotce pisała, że przypomnę
casica pisze:13 lutego pisałaś tak:
Brzydzia. Nie podoba mi się jej oddech gdy śpi. Jest głośny, choć nos i oczy czyste. Będę musiała na nią zapolować i zatragać do weta.

mirka_t pisze:Wczoraj umieściłam w klatce Brzydzię. Jakiś czas temu pisałam, że nie podoba mi się jej oddech. Chrapanie zniknęło, ale Brzydzia jest chuda i od jakiegoś czas bardzo często kręci się koło mnie zwłaszcza, gdy niosę mokrą karmę. Dlatego wczoraj złapałam ją i zamknęłam w klatce. Dostała porcję Animondy, którą ładnie zjadła. Zjadła też sporo suchej karmy. Zrobiła dużą i zwartą kupę, ale szarawej barwy. Poobserwuję ją kilka dni a potem wet pomyśli, co u niej badać. Z badaniem może być problem, bo dzicz z niej niemała. Za każdym razem, gdy miałam okazję ją łapać bardzo się szamotała, drapała i próbowała gryźć. Załatwiała się ze strachu, gdy ją niosłam. U weta założę Brzydzi chyba szelki a smycz owinę dokoła ręki na wypadek gdyby udało się jej wyrwać z moich dłoni. Gonienia jej po gabinecie wolałabym uniknąć.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt mar 04, 2011 16:53 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

Casico, mój poprzedni post był skierowany przede wszystkim do Ciebie :piwa:

Wszystkie skandaliczne posty w tym wątku zostały niestety wycięte, więc możesz wierzyć na słowo tym, którzy je czytali.

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Pt mar 04, 2011 17:02 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

vega013 pisze:Casico, mój poprzedni post był skierowany przede wszystkim do Ciebie :piwa:

Wszystkie skandaliczne posty w tym wątku zostały niestety wycięte, więc możesz wierzyć na słowo tym, którzy je czytali.

Daruj sobie vega013, jestem twarda jak Roman Bratny.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt mar 04, 2011 17:05 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

casica pisze:
vega013 pisze:Casico, mój poprzedni post był skierowany przede wszystkim do Ciebie :piwa:

Wszystkie skandaliczne posty w tym wątku zostały niestety wycięte, więc możesz wierzyć na słowo tym, którzy je czytali.

Daruj sobie vega013, jestem twarda jak Roman Bratny.

Właśnie dlatego zwracam się do Ciebie - całkiem poważnie i z wiarą, że pomożesz. Ja próbowałam, to założycielka wątku napisała, że... nie znam się na wiejskich kotach wychodzących (jakby to był odrębny gatunek zwierzaka), więc lepiej zrobię, jeżeli będę czytać zamiast pisać.

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Pt mar 04, 2011 17:09 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

vega013 pisze:Do wszystkich, którzy walczą z nieprawidłowościami

Wykryłam autentyczną nieprawidłowość na forum. W wątku viewtopic.php?f=1&t=105814&start=375 jest dziewczyna ze wsi, która otwarcie stwierdziła, że
1.nie będzie odrobaczać
2.ani szczepić swoich kotek,
3.nie wysterylizuje ich,
4.nie nada imion, bo i tak mieszka przy drodze, więc
5.w każdej chwili mogą zginąć pod kołami.
6.Wypuszcza rujkujące kotki na dwór,
7.a rady, żeby nie było z tego kociąt traktuje jak fanatyzm.
8.Stwierdziła, że woli kupować sobie jakieś ciuchy niż kotom normalne kocie żarcie. Jej ojciec rzuca kotami po chałupie. 9.Jedna kotka miała paraliż tyłu i na propozycję, żeby pójść do weta, nagle cudownie wyzdrowiała.
10.Druga z zapaleniem pęcherza też sobie w jakiś cudowny sposób poradziła bez weta.
11.Uszkodzenie oka zniknęło w cudowny sposób.
12.Kotki nie mają książeczek zdrowia,
13.nigdy nie były u weta. Może chociaż część energii tam przeniesiecie?

Nie uważasz, że są to wszystkie cechy trolla na kocim forum, żeby nas wkręcać? Wg mnie - wszystkie, niczego nie brakuje.

Edit: wypunktowałam, żeby było bardziej przejrzyście. To jest co najmniej wkręcanie.
Ostatnio edytowano Pt mar 04, 2011 17:11 przez Marcelibu, łącznie edytowano 1 raz
Meoniku ['] - tak bardzo kocham i tęsknię każdego dnia. Na zawsze jesteś w moim sercu, czekaj na mnie, przyjdę na pewno.

Marcelibu

Avatar użytkownika
 
Posty: 21276
Od: Nie sty 11, 2009 1:10
Lokalizacja: Warszawa-Ursynów

Post » Pt mar 04, 2011 17:11 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

Marcelibu pisze:
vega013 pisze:Do wszystkich, którzy walczą z nieprawidłowościami

Wykryłam autentyczną nieprawidłowość na forum. W wątku viewtopic.php?f=1&t=105814&start=375 jest dziewczyna ze wsi, która otwarcie stwierdziła, że nie będzie odrobaczać ani szczepić swoich kotek, nie wysterylizuje ich, nie nada imion, bo i tak mieszka przy drodze, więc w każdej chwili mogą zginąć pod kołami. Wypuszcza rujkujące kotki na dwór, a rady, żeby nie było z tego kociąt traktuje jak fanatyzm. Stwierdziła, że woli kupować sobie jakieś ciuchy niż kotom normalne kocie żarcie. Jej ojciec rzuca kotami po chałupie. Jedna kotka miała paraliż tyłu i na propozycję, żeby pójść do weta, nagle cudownie wyzdrowiała. Druga z zapaleniem pęcherza też sobie w jakiś cudowny sposób poradziła bez weta. Uszkodzenie oka zniknęło w cudowny sposób. Kotki nie mają książeczek zdrowia, nigdy nie były u weta. Może chociaż część energii tam przeniesiecie?

Nie uważasz, że są to wszystkie cechy trolla na kocim forum, żeby nas wkręcać? Wg mnie - wszystkie, niczego nie brakuje.

Owszem. A zauważyłaś, jak ten troll jest hołubiony na wątku?

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Pt mar 04, 2011 17:13 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

vega013 pisze:
Marcelibu pisze:
vega013 pisze:Do wszystkich, którzy walczą z nieprawidłowościami

Wykryłam autentyczną nieprawidłowość na forum. W wątku viewtopic.php?f=1&t=105814&start=375 jest dziewczyna ze wsi, która otwarcie stwierdziła, że nie będzie odrobaczać ani szczepić swoich kotek, nie wysterylizuje ich, nie nada imion, bo i tak mieszka przy drodze, więc w każdej chwili mogą zginąć pod kołami. Wypuszcza rujkujące kotki na dwór, a rady, żeby nie było z tego kociąt traktuje jak fanatyzm. Stwierdziła, że woli kupować sobie jakieś ciuchy niż kotom normalne kocie żarcie. Jej ojciec rzuca kotami po chałupie. Jedna kotka miała paraliż tyłu i na propozycję, żeby pójść do weta, nagle cudownie wyzdrowiała. Druga z zapaleniem pęcherza też sobie w jakiś cudowny sposób poradziła bez weta. Uszkodzenie oka zniknęło w cudowny sposób. Kotki nie mają książeczek zdrowia, nigdy nie były u weta. Może chociaż część energii tam przeniesiecie?

Nie uważasz, że są to wszystkie cechy trolla na kocim forum, żeby nas wkręcać? Wg mnie - wszystkie, niczego nie brakuje.

Owszem. A zauważyłaś, jak ten troll jest hołubiony na wątku?

To już kwestia trolla i osób, które dały się wkręcić.
Meoniku ['] - tak bardzo kocham i tęsknię każdego dnia. Na zawsze jesteś w moim sercu, czekaj na mnie, przyjdę na pewno.

Marcelibu

Avatar użytkownika
 
Posty: 21276
Od: Nie sty 11, 2009 1:10
Lokalizacja: Warszawa-Ursynów

Post » Pt mar 04, 2011 17:49 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

Amika6 pisze:Co prawda swojej PW nie zamieściłaś, ale z odpowiedzi Mirki, którą zacytowałaś jasno wynika że zobowiązałaś się do dotrzymania tajemnicy.
No i widać jak ją dotrzymałaś .

Jak mogę zamieścić swoje PW skoro je wysłałam? 8O One są u Mirki.
Do momentu zanim w wątku Mirki nie zaczęto szarpać mnie personalnie nic ode mnie nie wyszło z tego, co działo się między mną a nią. Potem Mirka wyraziła zgodę na publikację PW.
Długo jeszcze będziesz tworzyć zasłonę dymną wokół stanu Brzydzi i niepokojącego milczenia w tym względzie jej opiekunki? Jeśli chcesz mogę wyjaśnić twoje wątpliwości na PW żeby nie zaśmiecać wątku, który ma dotyczyć li i jedynie kotów :twisted: :wink: .

Jek

 
Posty: 4170
Od: Czw paź 23, 2008 19:18
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Pt mar 04, 2011 17:52 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

Wysłane pw. masz w -wysłane-.
:lol:
Legnica
 

Post » Pt mar 04, 2011 18:03 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

Jek, ja wcale nie tęsknię za dyskusją z Tobą, a już na pewno nie na PW.
Zwróciłam tylko uwagę na to, że Twoim zapewnieniom o dyskrecji raczej nie należy wierzyć.
Chciałaś cytatu, to go wkleiłam, więc nie odwracaj kota ogonem.

Jek pisze:Jak mogę zamieścić swoje PW skoro je wysłałam? One są u Mirki
Własne PW są w katalogu "Wysłane" do czasu kiedy ich sama albo program forum nie wykasuje (z braku wolnego miejsca najstarsze są automatyczne kasowane).
Obrazek

Każda przykrość nas dotyka, tylko niektóre szczególnie.

Amika6

Avatar użytkownika
 
Posty: 10614
Od: Śro sty 24, 2007 18:48
Lokalizacja: Chełm (Lubelskie)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Evilus, Google [Bot], Szymkowa i 210 gości