Piękny RUDZIELEC Szuka Domu Stałego. Już Znalazł.

Jeszcze raz dzięki Agatka za założenie wątku :1luvu:

Cieszę się razem z Rudaskiem :kotek:

Specjalnie dla Beasi i innych wielbicielek Rudego.

Tutaj chciałam się ładnie przywitać z Wami z kotem, ale on nie miał ochoty pozować.

A tutaj już Rudy sam.

Ładny rudy no i oczywiście jego wybawicielka

golla pisze:Ładny rudy no i oczywiście jego wybawicielka

Bardzo dziękuję za zdjęcia

Siedzę już jak na szpilkach i nie mogę się doczekać do jutra

Agatka, nadal nie ma ogłoszeń i nikt go ie szuka :?:

golla pisze:Ładny rudy no i oczywiście jego wybawicielka

golla pisze:Ładny rudy no i oczywiście jego wybawicielka

I oczywiscie Toruń tez ladny do kompletu :ok:

Beasia, zamow u dziewczyn pierniki. Swiezutkie torunskie pierniki mniaaam :mrgreen:

Powoli się szykujemy do jutrzejszej podróży. Też się bardzo denerwuję, boję się, że Rudy będzie się męczył w aucie tak długo.

Nikt go nie szuka. W ostatnich dniach kręciłam się nawet koło dwóch osiedlowych sklepików, bo tam ludzie wieszają często ogłoszenia jak im kot zaginie ( to osiedle domków, więc sporo kotów wychodzących ), ale nic nie wisi. Nigdzie nic nie ma, patrzyłam na drzwi od klatek schodowych, słupy, lampy. Nie szukają go.

Biedny kociołek. Nikt go nie kochał...

Nie zasłużyły dziewuchy na zaszczyt mieszkania ze zwierzakiem.

Bedzie dobrze. Ile Wam zajmie podroz? Okolo 5 godzin? Ale jednym rzutem i kociak na miejscu. Jesli do tego jest spokojny i czesc drogi spedzi na kolanach, to moze bez wiekszego stresu. Wieziony do weta nie panikowal? To tu tez nie powinien

Podobno trzeba liczyć 6 godzin jazdy, bo droga jest okropnie dziurawa

Tak, jak ruszymy wyjmę go z transportera i wezmę na kolana, mam nadzieję, że będzie siedział.
Na krótkich trasach po mieście był grzeczny.
Planujemy o 6 rano wyjechać.

agatka84 pisze:Powoli się szykujemy do jutrzejszej podróży. Też się bardzo denerwuję, boję się, że Rudy będzie się męczył w aucie tak długo.
Nikt go nie szuka. W ostatnich dniach kręciłam się nawet koło dwóch osiedlowych sklepików, bo tam ludzie wieszają często ogłoszenia jak im kot zaginie ( to osiedle domków, więc sporo kotów wychodzących ), ale nic nie wisi. Nigdzie nic nie ma, patrzyłam na drzwi od klatek schodowych, słupy, lampy. Nie szukają go.

Mam nadzieję, że jak wyruszycie, to Rudego zmorzy szum silnika i będzie sobie zmacznie ucinał komara całą drogę

A jeśli chodzi o postępowanie jego byłych "właścicielek" (w tym wypadku to słowo zupełnie na wyrost) to: no comments :evil:

Jutro do domu :1luvu:

A jesli chodzi o szukanie go, to ludzie są bez serca. Ja nawet szukałam ostatnio kotki, która zaginęła babce na targowisku, oblazłam cały cmentarz i okolice, a w końcu to nie mój kot, ale żal mi każdego.

agatka84 pisze:Podobno trzeba liczyć 6 godzin jazdy, bo droga jest okropnie dziurawa
Tak, jak ruszymy wyjmę go z transportera i wezmę na kolana, mam nadzieję, że będzie siedział.
Na krótkich trasach po mieście był grzeczny.
Planujemy o 6 rano wyjechać.

Lepiej bezposrednio niz z noclegiem w obcym miejscu, kitek i tak zalicza juz sporo zmian, zawsze to dodatkowy stres. A u Beasi bedzie mial nowych kumpli, szybko sie nimi zainteresuje i zapomni o innych stresach.

Piękny RUDZIELEC Szuka Domu Stałego. Już Znalazł.

Kto przegląda forum