Bura Mamysz u Sz. Kota :D JoKot dziękuje za głosy! :D

Mamysza nie psoci :roll:

A w każdym razie trudno ją na tym złapać :twisted:

Za to dziś spsociła Szelma - odwróciłam się żeby schować wędlinę do lodówki (2-5 sek?) i już musiałam wyjmować z powrotem

Żeby było sprawiedliwie zgarnęła 2 plasterki... podzieliła się z Mamyszą :mrgreen:

Martwi mnie jedno... Mamysza się błyskawicznie uczy :roll:

Edit: Mały update :roll:

ZABIJĘ, UDUSZĘ, PRZEROBIĘ NA MUFKI :evil:

Właśnie dała się złapać na stłuczeniu dzbanka z esencją herbacianą :evil:

"Spadł sobie" z blatu na podłogę - szkło i mokre fusy w całej kuchni :evil:

I nie mam herbaty :evil:

I nie mam w czym zaparzyć nowej :evil:

Komu mufkę, komu?!

Och Mamyniu!! :1luvu:

Ty chciałaś, żeby się Duża ...powypychała.. :mrgreen:

Buziaczki Mamysiu!! :1luvu:

Przynajmniej jeden plus tej awantury :roll:

Mamysz już dziś nie rozrabia :twisted:

Cichutki, grzeczniutki kotecek, nikogo nie zaczepia :mrgreen:

A przestraszyła się? Kiedyś Irisia zahaczyła łapką o reklamówkę z kieliszkami. Ktoś nam oddał po imprezie. I poleciała z tym ciągnącm rozbijając, ehh.. A ze strachu aż się zsiusiała.

No nie, Mamysz nie z tych... ona z tych, co drętwieją i kamienieją :wink:

Jak weszłam do kuchni, to zobaczyłam tylko wieeeelkie oczy w miejscu, gdzie był dzbanek :roll:

Kochana niunia! :1luvu:

Tiaaa

Nie, nie mogę narzekać. Jakby tylko nie działała na Szelmę jak czerwona płachta na byka, to już byłoby bosko :wink:

A może jednak przeceniasz wkurzanie się Szelmusi??? Może ona wcale tak tego nie przeżywa?

Ja przeżywam :twisted:

Zwłaszcza jak się awanturują po nocy :roll:

Ostatnio na dwie noce rozdzieliłam towarzystwo, to trzeciej był spokój :wink:

Szelma histeryzuje, pozostałe dwie się zakurzą, jak je Mamysz drażni, ale nie robią z tego powodu wielkiej rozróby :roll:

A tam Ty..Bry Mamyńku! :1luvu:

Ojtam,ojtam.Kotecki rozrabiają czyli wszystko w normie.A szyneczką trzeba się dzielić.Herbatka jest niezdrowa,za dużo taniny zawiera,widać one dbają o swoją Pańcie :mrgreen: