
W kwestii kradzieży to, szefem bandy jest Silver, Gaja natomiast stoi na straży. Mam wrażenie, że Gajka nie popiera wybryków Silver i woli nie brać w nich czynnego udziału. Wystarczy, że coś zostawimy w kuchni a Silver czmycha z tym pod łóżko, niezależnie o gabarytów.
Wnioskuje, że Gwardziści odziedziczyli w genach spokój i opanowanie. Pchanie się przed szereg i rozróby, nie jest ich domeną. Po prostu, tacy sobie introwertycy. Albo jak to czasem mawia mój TŻ "Bozia rozumku nie dała". Osobiście jestem za genami (w sumie psycholog ze mnie więc trzeba się czegoś trzymać
