Niestety Burmiń musiał opuścić nasz domek

strasznie mi smutno bo piękny jest
Ale widocznie nie był mi pisany

Za to w domu zapanowała harmonia i spokój

Ok 5 rano Lucjan postanowił napaść na Grubego i tak przez prawie 30 min się tarzali po podłodze a Dziunia siedziała w progu i przyglądała się walce tytanów
po tak wyczerpującej zabawie Lucjan zaczął nawoływać swoją koleżankę od miski (Czarną) i razem z dumnie podniesionymi ogonami popędzili do kuchni, więc i ja musiałam wstać
