Przy okazji dziękuję wszystkim, którzy pomagali Marmurkowi i mnie - tobie też CatAngel
Cieszę się, bo bedę mieć wiadomości o nim na bieżąco.
Myślę, że kocur będzie bardzo zadbany - trochę zestresował się przeprowadzką, chował się po katach i nie jadł, więc opiekun po czterech dniach ściągnął weta do domu (żeby kocura nie stresować wożeniem do lecznicy) żeby upewnić się czy na pewno wszystko jest w porządku.
Według ostatniego raportu wczorajszy dzień kocur spędził na parapecie wygrzewając sie na słońcu. Je z apetytem i regularnie pucuje futerko.
Każdemu kotu życzę takiej szczęśliwej adopcji
