Długowłosy, rudy Czaruś.Mela, Gucia i Bohun.Czaruś chory..

Beasia pisze:Biedny kiciulek, myślałam, że nowy domek jednak zaszczepi swojego kotka i weźmie Czarusia Ja niestety nie będę się już o niego ubiegać, bo za tydzień przyjedzie do mnie cudny rudy chłopaczek z Torunia Co prawda nie ma długiego futerka jak Czaruś, ale i tak się w nim zakochałam
Mam nadzieję, że Czaruś trafi do super domku i do tego testy wyjdą ujemne
Przesyłam głaski dla kocurka

Wiem, że będziecie mieć kotka i bardzo się z tego cieszę :ryk:

Patmol pisze:
ewar pisze:Czesław nie miał też testów.
będę go testować?

Nie wiem, co zrobią.Powinni porozmawiać z wetem.

nieżalenie od wyników testów Czaruś to cudowny kot :1luvu:

i z wyglądu :1luvu:

i z charakteru
teoretycznie gdyby Ci państwo chcieli go nadal wziąć to powinni najpierw przetestować i zaszczepić Czesława
a jak już nie chcą, bo może jest chory - to są gapy i tyle,nie warte takiego cudownego kota jak Czaruś :evil:

Czarodziej jest najwspanialszym kotem pod słonkiem i ludzie, którzy chcą go adoptować muszą być też najwspanialsi :ok:

Ewo, nie czytałam dokładnie Twoich wątków, ale tak mi przyszło do głowy... Nie myślałaś, żeby w tej sytuacji ogłaszać razem Czarusia i Marusię? Widziałam u niej, że też ma test dodatni. Pewnie jeszcze nie myślałaś o tym, bo to dopiero co się okazało. A może to nie byłby zły pomysł? Obojgu nie będzie łatwo znaleźć domu z dodatnią białaczką, choć Czarusiowi pewnie łatwiej, bo rudy i długowłosy (jak to ktoś na forum powiedział, ludzie zakochują się oczami, potem patrzą na charakter kota). I od razu dom miałby dwa koty.

Oczywiście wiążą się z tym problemy, bo dom musi się nastawić na większe koszty utrzymania dwóch chorych kotów. Jednak, spróbować moim zdaniem warto.

Dzięki za podpowiedź.W sumie to nie wiem, bo Marusia bardziej związana jest z Julcią.Nie chciałabym też takiej sytuacji,że kotka jest "piątym kołem u wozu" i ktoś ją weźmie chcąc tak naprawdę Czarusia.Ona z resztą ma niepewny wynik.Naprawdę mam straszny kłopot.Najbardziej chciałabym wyadoptować Tolę i Bolusia, bo zdrowe i silne.Nikt jednak ich nie chce :cry:

ewar pisze:Nie chciałabym też takiej sytuacji,że kotka jest "piątym kołem u wozu" i ktoś ją weźmie chcąc tak naprawdę Czarusia. :

To na pewno wyczujesz, Ewo. A jeśli ktoś bierze kota wyłącznie dla jego urody, to niedobrze rokuje na przyszłość. Zwłaszcza dla kota chorego.
A Julcia zdrowa?
Ewo, czy Twoje koty (tzn. Tola i Boluś) mają ogłoszenia? Może by zamówić im pakiet u CatAngel?
Pomogę w tym finansowo, tyle przynajmniej mogę zrobić. Mam białaczkowca i wiem jak to martwi

Dziękuję.Tola i Boluś mają mnóstwo ogłoszeń (Catangel), Julcia i Marusia również.Nie ogłaszałam tylko Czarusia.
Do tej pory mi się udawało znaleźć super domki.Domek Toli i Bolusia był sprawdzony, ale wyszło tak sobie.Poprosiłam sama o zwrot kotów.Mieszkam na końcu świata, domki wolą obejrzeć kota, a nie ufać tylko opisom i zdjęciom.Moim kotom jest trudniej, naprawdę, a mam takie fajne.Wszyscy są bardzo zadowoleni, sporo jest przecież moich domków na forum.Teraz jakoś tak kiepsko.Za dużo mam kotów, ciężko mi to ogarnąć.
Zrobiłam bazarki,ale takie ich zatrzęsienie,że

Na pewno znajdą się te super domki

czasami trzeba czasu

Czaruś jest cudownym kotkiem.Bawi się pięknie, je naprawdę sporo, nic mu nie dolega.Jest taki przymilny, cały czas by się tylko przytulał.Wetka była w Warszawie na zajęciach, bo ona się cały czas szkoli.Konsultowała Czarusia z jakimś profesorem ( nie zapamiętałam nazwiska).Twierdzi,że należy zostawić kota w spokoju, skoro nie ma najmniejszych objawów i powtórzyć test za trzy miesiące.Czegoś muszę się trzymać i komuś zaufać.

brzmi bardzo rozsądnie

Ja bym mu zaufała

Komuś muszę.Wierzę,że każda istota ma w sobie ogromną siłę , jeżeli jest zmotywowana do walki.Przecież ludzie czasem zaskakują lekarzy, którzy nie dawali im szans,a jednak.Robię, co mogę.Bardzo dbam o stan psychiczny kotów, bawię się z nimi, każdego przytulam, poświęcam im mnóstwo czasu.Dostają dobre jedzenie, chodzą na spacery na balkon, co bardzo lubią.Mam dużą loggię od południowego-wschodu, jest cieplutko,świeci słonko, naprawdę mają fajnie.Widać po nich,że są szczęśliwe, zadowolone i mam nadzieję,że silne i że się nie zarażą jedne od drugich.Stało się, nie mam jak izolować, a przecież nie ustawię siedmiu klatek w domu.Teoretycznie można, ale co wtedy będzie z nimi? Siądzie im psychika.Jakość życia też ma znaczenie.Nie jest mi z tym łatwo,wręcz przeciwnie, ale nie widzę wyjścia.Nie przy takim stadzie.

Właśnie wkleiłam parę zdjęć, kiedy puszczałam bańki mydlane.Fajna zabawa.

Muszę moim tak zrobić :lol:

Długowłosy, rudy Czaruś.Mela, Gucia i Bohun.Czaruś chory..

Kto przegląda forum