napdon pisze:Jeden z napdonowego miotu jest wyłapany bo chory - ma kk ale z dobrych wiadomości - ma już zaklepany domek.
To jest chłopczyk. Był już u pani doktor, w środę jedzie ponownie i mam nadzieję, że wszystko będzie OK.
Matka z białą plamka to chyba nie matka od 4 lub 5 maluchów.
Matka maluchów ma nad uszami charakterystyczne, takie srebrno-grafitowe smugi jak jej dzieci. Jest bardzo drobną kociną
Co do malucha "napdonowego", to bardzo się cieszę! Cały ten miot jest bardzo pocieszny, także super że znalazł się dom

Co do kotki-matki, to w dniu, w którym karmicielka wywaliła całą ekipę na dwór, to właśnie kotka z białą plamką wyła w niebogłosy i to o niej pisałam w pierwszym poście. Także założyłam, że jeśli została wyrzucona razem z kociętami, to właśnie ona jest ich matką. Ale mniejsza o to. Sterylka nie ominie żadnej z kotek: ani tej z plamką, ani tej ze smugami

Czyli podsumowując ile jest tam sztuk do ciachnięcia? Plamiasta, smugowa, cała czarna (i jeszcze chyba druga taka sama) i 2 podrostki, tak? Ja tego stada nie znam tak dobrze niestety... A chciałabym to zliczyć, żeby ustalić coś z fundacją "Zwierzęta i my", która zaoferowała zabiegi. Dzwoniłam do nich dzisiaj, ale nikt nie odbiera. Będę jeszcze próbowała.
Alino, a czy w piwniczce, w której są maluchy jest jeszcze miejsce na ewentualne przechowanie reszty kotów po zabiegach?