Jedyne takie Dranie. Życie wariata to nie bułka z masłem ;)

Pudło. Zdążyło już wrócić od Babci z drugiego końca Warszawy :wink:

Tzn. W. zdążyło, nie pudło.

Brawo!

Moja najmłodsza córeńka, zwana Wytrzeszczem, ułożyła się na moim 'mięsistym' śliwkowym szaliku i ciumka.
Kocham tego dzieciaka :1luvu:

Gdyby ktoś miał wątpliwości, dlaczego Wytrzeszcz jest Wytrzeszczem

...

Śliczna jest :1luvu:

Czy ona ma poszarpane uszko coś a'la Tadzinka ? :roll:

bubor pisze:Czy ona ma poszarpane uszko coś a'la Tadzinka ?

Tak Paweł.
Bo ona była zabrana z wolności, już wysterylizowana przez jakieś karmicielki.

Historię ponacinanych uszu Tadźki i Nunka chyba Ci opowiadałam...?

Wielbłądzio pisze:
bubor pisze:Czy ona ma poszarpane uszko coś a'la Tadzinka ?

Tak Paweł.
Bo ona była zabrana z wolności, już wysterylizowana przez jakieś karmicielki.

Historię ponacinanych uszu Tadźki i Nunka chyba Ci opowiadałam...?

Raczej nie :roll:

, ale może jeszcze nadarzy się ku temu okazja :wink:

Wielbłądzio pisze:Moja najmłodsza córeńka, zwana Wytrzeszczem, ułożyła się na moim 'mięsistym' śliwkowym szaliku i ciumka.
Kocham tego dzieciaka

Gdyby ktoś miał wątpliwości, dlaczego Wytrzeszcz jest Wytrzeszczem ...

Cudna dziewczynka !
:1luvu:

Wielbłądzio pisze:
bubor pisze:Czy ona ma poszarpane uszko coś a'la Tadzinka ?

Tak Paweł.
Bo ona była zabrana z wolności, już wysterylizowana przez jakieś karmicielki.

Historię ponacinanych uszu Tadźki i Nunka chyba Ci opowiadałam...?

Inni też chętnie posłuchają/poczytają :mrgreen:

Chodzi o to, że obie dziewczyny kastrował mi pewien wet z Anina, do którego wcześniej woziłam na sterylki ileś wolnożyjących kotek jakiejś karmicielki. Wszystkim tym kotkom oczywiście standardowo nacinał uszy (dla niewtajemniczonych: tak się umownie znaczy ciachnięte dziczki, żeby nikt nie łapał ich w tym samym celu po raz drugi), dlatego przed zostawieniem u niego Nuśki i Tadzia WIELOKROTNIE przypominałam zarówno jemu, jak i jego żonie, która asystowała przy zabiegach, że to są moje osobiste domowe koty i żeby przypadkiem z rozpędu nie ponacinał im uszu.
Zostawiłam dziewczynki i pojechałam sobie do kina, umówiłam się na ich odbiór wieczorem. Wracam, wynosi mi transportery z dziewczynami... I obie panny mają na lewych uszkach plastry :crying:

Sklerotyk

Jak nic

,swoją drogą ponacinane uszka nie są fajne :roll:

bubor pisze:Jak nic ,swoją drogą ponacinane uszka nie są fajne

No nie są , moja Betinka też ma nacięte

Gratulacje. Witamy wsród ludu pracującego. :piwa:

Praca w biblio fajna, zapach nowych książek - uwielbiam. A zarobki w bibliotekach chyba sie poprawiają - moja siostra pracuje w bibliotece publicznej pod Warszwą i systematycznie dostaje podwyżki. No i nie musi wstawać na 8 :!:

Zazdroszczę sponsoringu na studia. Ja mam kilka upatrzonych kierunków , ale drogie cholerstwo strasznie. Poza tym po roku podyplomowki doceniam weekendy (magistra robiłam dziennie i tryb zaoczny był szokiem dla organizmu).

Pozdro dla Drani.

Serdecznie gratuluję - spóźniona bo dopiero wróciłam z urlopu :ok:

Pensja całkiem całkiem - gratuluję bo po 30 latach pracy dostaję niewiele wiecej i bez szans na podwyżkę już oddawna :wink:

Witamy

Co prawda dziś ostatni dzień wolności, ale w związku z tym (że już ostatni) mam do załatwienia mnóstwo spraw. Odebrać karmę z Urzędu (mam nadzieję, że przypadkiem nie natknę się na żadną z moich byłych... no, chyba że na panią naczelnik, wtedy z przyjemnością szepnęłabym jej do uszka kilka ciepłych słów :twisted:

), do lekarki do recepty i po zaświadczenie, do ZUS-u, do Babci zanieść Jej kocicę na pobranie krwi... Uhmm, powinnam też postarać się zdązyć tu posprzątać, bo krajobraz przedstawia sie doprawdy nieciekawie :oops:

, a jeśli nie zdążę, to zdążę dopiero w weekend - no ale nie wiem, czy do rana starczy mi czasu :twisted:

Dzieci żyją.
Wytrzeszcz się wytrzeszcza.

Jedyne takie Dranie. Życie wariata to nie bułka z masłem ;)

Kto przegląda forum