A bo niczego konkretnego się nie dowiedziałam

W uchu świerzbowiec, ale minimalna ilość i nie sadzę, aby to powodowało kręcenie, dostała zastrzyk przeciwzapalny, podajemy witaminę B complex, a na noc spróbujemy podać hydroksyzynę.
Wićka nadal się kręci, nadal osiołkuje, ale ma apetyt i wydaje się być w niezłej formie.
Jest upartą spryciulą. Na noc zastawiliśmy jej przejście wysokimi wiklinowymi koszami, żeby wyła na dole, ale babula chyba się na to wspina, po czym drałuje po schodach do swojego kącika, bo tam ją ciągle znajdujemy.
Trzeba ją znieść na dół, dać jeść, dołożyć do pieca i zmówić modlitwę, żeby usnęła w swojej skrzyneczce i nie próbowała wrócić. Ale Boga nie ma
