Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Koszmaria pisze:zakup feliway do kontaktu.
to są syntetycznie pozyskane kocie feromony policzkowe-nazywane kocimi feromonami szczęścia-kiedy kot się ociera o nas łebkiem to właśnie nimi nas 'znaczy'![]()
feliway wpięty do kontaktu po tygodniu łagodnie uspokaja kota,koi jego zły nastrój.
myślę że jeśli kotka po tygodniu-półtorej nie zareaguje pozytywnie na feliway,to trzeba będzie iść z nią do dobrego weterynarza i poprosić o pomoc.u kotów istnieje taka choroba jak depresja.myślę że u waszej kotki nie będzie tak zaawansowana jak u niektórych kotów w schroniskach.
magda=) pisze:Jeszcze nie wyobrażamy sobie "nowego" kotka, potrzebujemy trochę czasu... Wiem, że za jakiś czas jakiś do nas zawita, ponieważ kotki mają ruję i niedługo będzie dużo kotków na ulicy. Chociaż jak mojej kotce nie przejdzie chyba jednak kolejny pojawi się szybciej. Boję się tylko żeby Zula (mój obecny kot) się nie obraziła i nie uciekła, że przyjdzie "nowy" (ostatnio zrobił tak kot moich znajomych)![]()
A gdzie to kotki mają ruję? Może warto coś zrobić, żeby nie było tych małych kotków na ulicy? Weźmiesz jednego, a co z resztą?
magda=) pisze:A gdzie to kotki mają ruję? Może warto coś zrobić, żeby nie było tych małych kotków na ulicy? Weźmiesz jednego, a co z resztą?
Kilka ulic od mojej jest taka "nieciekawa" dzielnica i tam żyją na wpół dzikie koty, których nie da się złapać. Dokarmiane są przez starsze osoby. Tak naprawdę rzadko je widuję, ale na wiosnę i jesień na ulicy można znaleźć jakiegoś słabego, chorego kociaka, którego matka odrzuciła
. Właśnie kot, który teraz odszedł był takim kociakiem, jak go znaleźliśmy miał zerwaną siatkówkę, koci katar i zapalenie oskrzeli
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 169 gości