Carlito szuka nerkowego puebla. Proszę ZAMKNĄĆ wątek...

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt lut 25, 2011 15:34 Re: Carlito szuka nerkowego puebla. DT Smarti, jak leczyć?

Marzenia11 pisze:
Liwia_ pisze:Albo mam problemy z czytaniem, albo z postu smarti wklejonego przez Satyr77 wynika jednoznacznie, że Carlito zostaje rezydentem.
Wtedy był a niedługo potem, we wklejonym przez Marzenię poście już nie?
Czy chodziło o finanse i to, o czym pisałam w kwestii zbierania na rezydenta?


Tak, na pewno, przeciez Carlito to źródełko kaski, i to ogromnej - bystra jesteś zorientowałaś się.... Może chcesz źródełko do siebie na dt? Albo lepiej - na ds? W końcu super forumowy domek, znający się na pnn..

Przywiozę Ci osobiście za własne pieniądze.
A po co ta agresja? Nie, dziękuję, nie dokacam się, ani nie potrzebuję wsparcia. I w ogóle nie znam się na pnn.
Wystarczyłaby naprawdę odpowiedź na pytanie, bo post wklejony przez Satyr77 zaprzecza innym - jak to jest?
Obrazek Obrazek Obrazek]Obrazek

Liwia_

Avatar użytkownika
 
Posty: 6713
Od: Pon wrz 03, 2007 20:01

Post » Pt lut 25, 2011 15:39 Re: Carlito szuka nerkowego puebla. DT Smarti, jak leczyć?

Liwia - jest to tak, że smarti napisała pewnie skrót myslowy, to znaczy, ze Carlito stanie się rezydentem po ostatecznych wynikach badań, jeśli okaże się, ze ma kilka miesięcy życia przed sobą bądź wymaga częstego kroplówkowania co uniemożliwi znalezienie mu domu. Napisała tak ja zacytował Satyr77 - więc do niej zadzwoniłam, zeby zapytać czy to już jest ostateczna decyzja, a wtedy się okazało, ze nie, że to się okaże za kilka miesięcy itp.

Skoro prosisz o wyjaśnienie to właśnie Ci napisałam - mam nadzieję, zę faktycznie Twoje intencje są pozytywne i przyjmiesz za prawdziwe moje słowa. Bo tak było.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35647
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Pt lut 25, 2011 15:40 Re: Carlito szuka nerkowego puebla. DT Smarti, jak leczyć?

Liwia_ pisze:A po co ta agresja? Nie, dziękuję, nie dokacam się, ani nie potrzebuję wsparcia. I w ogóle nie znam się na pnn.
Wystarczyłaby naprawdę odpowiedź na pytanie, bo post wklejony przez Satyr77 zaprzecza innym - jak to jest?

Dlatego proponuję poczekać na konkretną odpowiedź smarti.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lut 25, 2011 15:45 Re: Carlito szuka nerkowego puebla. DT Smarti, jak leczyć?

wiesz casica, powiem tak. Gdybyś dobrze znała wątek dt smarti to bys wiedziała, ze smarti jako że jest bardzo zajęta głównie kocimi, ale nie tylko sprawami, i często nie ma czasu na odpowiadanie w wątku, przekazywanie informacji, prowadzenie rozliczeń. W pewnym momencie w wątku ustaliłyśmy, ze będę tą osobą, która przejmie znaczną część tych spraw. Czesto jest tak, zę smarti pisze do mnie sms z lecznicy z jakąś informacja, a ja ja umieszczam w wątku. Taka mamy umowe i na to zgodziły sie osoby regularnie czytające wątek.
Dlatego często sie wypowiadam w imieniu bądź za smarti, bo po prostu dużo wiem..

Jeśli faktycznie masz pozytywne intencje w tej dyskusji to ok, pewnie przyjmiesz te moje wyjasnienia, ale sądzac po tym jak lubisz brylować właśnie w takiej roli w innych wątkach to mam wątpliwości....

wczoraj sie udzielałaś w wątki mirki_t..
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35647
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Pt lut 25, 2011 15:53 Re: Carlito szuka nerkowego puebla. DT Smarti, jak leczyć?

Marzenia11 pisze:wiesz casica, powiem tak. Gdybyś dobrze znała wątek dt smarti to bys wiedziała, ze smarti jako że jest bardzo zajęta głównie kocimi, ale nie tylko sprawami, i często nie ma czasu na odpowiadanie w wątku, przekazywanie informacji, prowadzenie rozliczeń. W pewnym momencie w wątku ustaliłyśmy, ze będę tą osobą, która przejmie znaczną część tych spraw. Czesto jest tak, zę smarti pisze do mnie sms z lecznicy z jakąś informacja, a ja ja umieszczam w wątku. Taka mamy umowe i na to zgodziły sie osoby regularnie czytające wątek.
Dlatego często sie wypowiadam w imieniu bądź za smarti, bo po prostu dużo wiem..

Co innego podać informację o tym co akurat dzieje się w lecznicy, co innego napisać jaki konkretnie jest obecnie status Carlito.
Wybacz, ale w tej sprawie musi się wypowiedzieć smarti.
I przyjęłabym oczywiście za dobrą monetę Twoje wypowiedzie na temat braku czasu, gdyby w chwili obecnej nie dyskutowała w innym wątku.
Marzenia11 pisze:Jeśli faktycznie masz pozytywne intencje w tej dyskusji to ok, pewnie przyjmiesz te moje wyjasnienia, ale sądzac po tym jak lubisz brylować właśnie w takiej roli w innych wątkach to mam wątpliwości....

wczoraj sie udzielałaś w wątki mirki_t..

Nie rozumiem co ma piernik do wiatraka, zwracam też uwagę, że w wątku mirka_t wypowiadam się od dłuższego czasu. I nadal zamierzam się wypowiadać.
A parafrazując znany tekst - nie jesteś wszak stróżem postów moich.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lut 25, 2011 15:55 Re: Carlito szuka nerkowego puebla. DT Smarti, jak leczyć?

konkretna odpowiedż juz padła,na moim wątku str.chyba 56,zacytowana tu przez Marzenia.

to wszystko są przypuszczenia i plany-jak będzie to się okaże.
ja nie chce zajmować się gdybaniem.
czy celem Waszych dociekań jest cheć przeczytania że Carlito jest i będzie zawsze tylko tymczasem i znajde mu jakiś DS bez względu na jego stan??
Mówiąc wprost, że za wszelką cenę się go pozbedę? nie przeczytacie tego, sorry...

bo doprawdy-nie pojmuje juz o co wam chodzi.

Ba , na pewno zechcę zatrzymać kota jesli się okaże że wymaga zbyt dużo opieki dla przeciętnego DS.ale dziś jest dużo za wczesnie o tym decydowac.Ale jeśli tak się okaże to zapewne podziękuję za wszelką,choćby drobną pomoc przy jego leczeniu.
prawdopodobnie zresztą podziękuje za tę pomoc o wiele wczesniej.

a jeśli ktoś z Was chce go ode mnie ze względu na tę szaloną kase którą zagarniam na jego leczenie (oczywiście że dla siebie-przejadam ją a kota nie leczę :!: :ryk: :ryk: )
to otwieram listę oczekujacych...
Ostatnio edytowano Pt lut 25, 2011 15:59 przez smarti, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek ..... oraz.... DT Smarti na facebook'u! -w l.2010-2013 ponad 130 kotów w DS, od 2014 zawieszony z powodu "zmęczenia materiału" :)

Czaruniu['],Pusiuniu['],Carlisiu['],Puniu['],Diegusiu['],Smartuniu['],Mileczko[']...
...Wasza śmierć nie jest dla nas żadnym powodem abyśmy przestali Was kochać...

smarti

 
Posty: 9215
Od: Wto lip 27, 2010 13:17
Lokalizacja: niedaleko Warszawy

Post » Pt lut 25, 2011 15:57 Re: Carlito szuka nerkowego puebla. DT Smarti, jak leczyć?

i jeszcze przepraszam casicę ze nie potrafię pisać jednocześnie na dwóch wątkach..
i że się nie nauczę ..:ryk:
Obrazek ..... oraz.... DT Smarti na facebook'u! -w l.2010-2013 ponad 130 kotów w DS, od 2014 zawieszony z powodu "zmęczenia materiału" :)

Czaruniu['],Pusiuniu['],Carlisiu['],Puniu['],Diegusiu['],Smartuniu['],Mileczko[']...
...Wasza śmierć nie jest dla nas żadnym powodem abyśmy przestali Was kochać...

smarti

 
Posty: 9215
Od: Wto lip 27, 2010 13:17
Lokalizacja: niedaleko Warszawy

Post » Pt lut 25, 2011 18:49 Re: Carlito szuka nerkowego puebla. DT Smarti, jak leczyć?

Smarti - nigdzie nie napisałam, że kota nie leczysz, czy że przywłaszczasz sobie wpłacane na niego pieniądze :!:
Mnie interesuje po prostu jak to było - najpierw piszesz, że Carlito zostaje ( i to w jeszcze innym poście, niż ten wklejony przez Satyra, pisałaś tam, że marzyliście zawsze o pingwinku...), po czym zmieniasz zdanie, na "zostanie... może" ?
Obrazek Obrazek Obrazek]Obrazek

Liwia_

Avatar użytkownika
 
Posty: 6713
Od: Pon wrz 03, 2007 20:01

Post » Pt lut 25, 2011 19:01 Re: Carlito szuka nerkowego puebla. DT Smarti, jak leczyć?

tak zawsze marzyliśmy o pingwinku. pingwinki sa piękne-takie typowe pingwinki,a zresztą nie tylko one... Mamy różne marzenia.


całkowicie oddzielną sprawą jest to co będzie z Carlitem a od czego to zależy, już napisałam wystarczająco wyczerpująco. nic nie mam do dodania.
Obrazek ..... oraz.... DT Smarti na facebook'u! -w l.2010-2013 ponad 130 kotów w DS, od 2014 zawieszony z powodu "zmęczenia materiału" :)

Czaruniu['],Pusiuniu['],Carlisiu['],Puniu['],Diegusiu['],Smartuniu['],Mileczko[']...
...Wasza śmierć nie jest dla nas żadnym powodem abyśmy przestali Was kochać...

smarti

 
Posty: 9215
Od: Wto lip 27, 2010 13:17
Lokalizacja: niedaleko Warszawy

Post » Pt lut 25, 2011 19:12 Re: Carlito szuka nerkowego puebla. DT Smarti, jak leczyć?

Zarówno na kota tymczasowego jak i na rezydenta można prosić o zbiórki na forum. Jednak od tego są dwa różne podfora!!! Na tymczasy, bezdomne, na koty nie będącę czyimiś rezydentami zbiera sie na Kocim Bazarku.
Na rezydenty - jeśli ktoś jest w ciężkiej sytuacji - zbiera fundusze na Pchlim Targu. I wtedy także uczciwie pisze, że ma ciężką sytuację, zbiera na rezydentów. Licytujący zaś decyduje, czy wesprze taką inicjatywę, czy nie.
To są bardzo stare reguły, Utworzone (np. podforum Pchli Targ) przez administrację i nadzorowane przez moderację.

Jak podczytuję, status Carlita nie jest jasny.

Wyrażenie "wieczny tymczas" utarło się na forum, najpierw jako żart; potem jako zwrot wobec kotów ciężkoadoptowalnych i było raczej wyjątkiem niż regułą. Teraz się pisze "wieczny tymczas" jakby to jakaś norma, reguła była?! A ja się na taki byt nie zgadzam. Podobnie jak wiele osób na tym wątku i na forum w ogóle.
Wieczny tymczas zaprzecza idęę tymczasowania.
Ponadto albo albo. Albo wieczny (ergo rezydent), albo tymczasowy (muszę przytaczać definicję ze słownika, czy każdy sam sobie wgoogla?)
To tak jakby mówić gryby chudzielec, wysoki karzeł, wolny ekspres, cichy hałas etc.
Rozumiem, że wieczny tymczas bardziej niż rezydent otwiera drogę do finansowania. Ale 1: na forum nagle w ogóle nie byłoby rezydentów, tylko same wieczne tymczasy; 2: jeśli ktoś się decyduje na kota na stałe (tymczas przechodzi w rezydenta), to ze wszystkimi konsekwencjami, także finansowymi. Bierze pełną odpowiedzialność za kota, za jego byt, karmę, wizyty weterynaryjne. A jak jest w ciężkiej sytuacji? (patz powyżej: Pchli Targ, a wtedy licytujący ma prawo wiedzieć, że wesprze rezydenta a nie tymczasa)

Miałam słabość do DT smarti, tylko przez to, że miałam słabość do kotów tam przebywających (np. paluszkowego Bąbla). Ale im dalej czytam, tym bardziej mi się oczy otwierają 8O. I w sumie jestem ciekawa, ile z tych tymczasów ma ogłoszenia? Zaraz się pojawi argument "no ale one są chore!".
A to chorych ogłaszać nie wolno? A jak znajdzie się dom, który będzie chciał uratować chorego kota, zapewnić mu opiekę indywidualną, jeździć do weta? Bo pokocha takiego kota jak członka rodziny i taki byt mu zapewni?
Gdyby nie ogłaszać kotów chorych, to jak znajdowałyby domy koty niewidome, bezłapki, cukrzycowe, z białaczką lub FIV?
Obrazek Obrazek
W moim domu koty bawią się strzykawkami. A jednak patologia czai się gdzie indziej...

joshua_ada

Avatar użytkownika
 
Posty: 9851
Od: Pon gru 03, 2007 8:41

Post » Pt lut 25, 2011 19:13 Re: Carlito szuka nerkowego puebla. DT Smarti, jak leczyć?

Liwia_ pisze:Mnie interesuje po prostu jak to było - najpierw piszesz, że Carlito zostaje ( i to w jeszcze innym poście, niż ten wklejony przez Satyra, pisałaś tam, że marzyliście zawsze o pingwinku...), po czym zmieniasz zdanie, na "zostanie... może" ?


Też kojarzę ten post, ale nie mogę go znaleźć.

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lut 25, 2011 19:19 Re: Carlito szuka nerkowego puebla. DT Smarti, jak leczyć?

joshua_ada pisze:Miałam słabość do DT smarti, tylko przez to, że miałam słabość do kotów tam przebywających (np. paluszkowego Bąbla). Ale im dalej czytam, tym bardziej mi się oczy otwierają 8O. I w sumie jestem ciekawa, ile z tych tymczasów ma ogłoszenia? Zaraz się pojawi argument "no ale one są chore!".
A to chorych ogłaszać nie wolno? A jak znajdzie się dom, który będzie chciał uratować chorego kota, zapewnić mu opiekę indywidualną, jeździć do weta? Bo pokocha takiego kota jak członka rodziny i taki byt mu zapewni?
Gdyby nie ogłaszać kotów chorych, to jak znajdowałyby domy koty niewidome, bezłapki, cukrzycowe, z białaczką lub FIV?


Sz.Kocie -ogłaszaj migiem Carlita-proszę Cię!!! :ryk: :ryk: :ryk:
na pewno chetni bedą się o niego bili,zwłaszcza na tym watku,bo przeciez tak się o niego martwią...

jestem zbieraczką-wiedziałam :ryk: :ryk: :ryk:

wiecie co-wyjeżdzam na wakacje od miau.
pa.
Obrazek ..... oraz.... DT Smarti na facebook'u! -w l.2010-2013 ponad 130 kotów w DS, od 2014 zawieszony z powodu "zmęczenia materiału" :)

Czaruniu['],Pusiuniu['],Carlisiu['],Puniu['],Diegusiu['],Smartuniu['],Mileczko[']...
...Wasza śmierć nie jest dla nas żadnym powodem abyśmy przestali Was kochać...

smarti

 
Posty: 9215
Od: Wto lip 27, 2010 13:17
Lokalizacja: niedaleko Warszawy

Post » Pt lut 25, 2011 19:19 Re: Carlito szuka nerkowego puebla. DT Smarti, jak leczyć?

gosiaa pisze:
Liwia_ pisze:Mnie interesuje po prostu jak to było - najpierw piszesz, że Carlito zostaje ( i to w jeszcze innym poście, niż ten wklejony przez Satyra, pisałaś tam, że marzyliście zawsze o pingwinku...), po czym zmieniasz zdanie, na "zostanie... może" ?


Też kojarzę ten post, ale nie mogę go znaleźć.
Ten post przepadł chyba przy okazji czyszczenia wątku i wydzielania postów n/t Carlita... Szkoda.
Wychodzi na to, że dwukrotnie smarti napisała wprost, że Carlito zyskał u niej status rezydenta. Pojawiły się też gratulacje - niektóre są wykasowane, ale niektóre w wątku zostały. I fajnie, tylko po co te gierki ze zmianą zdania?
Mogę mieć tylko wielką nadzieję, że nie chodzi o ułatwienie sobie kwestii zbierania na niego pieniędzy.
Bardzo niefajne jest też podejście "nie płacisz-spadaj", bardzo.
Obrazek Obrazek Obrazek]Obrazek

Liwia_

Avatar użytkownika
 
Posty: 6713
Od: Pon wrz 03, 2007 20:01

Post » Pt lut 25, 2011 19:23 Re: Carlito szuka nerkowego puebla. DT Smarti, jak leczyć?

Przekleję też tutaj swój wpis z wątku smarti, bo to dotyczy Carlito:

Szalony Kot pisze:Chociaż patrząc na ostatnie akcja z nerkami Carlita to co ja tam wiem :/


Szalony Kocie, to info które było podane na wątku 14.01.2011.
Jeśli chodzi o Carlita jeszcze w Łodzi był sygnalizowany problem z nerkami.

Duszek686 pisze:Carlito jest wykastrowany.
Miał pobraną krew do badania...
Ma bardzo wysoki mocznik i kreatyninę
mocznik - 288
kreatynina 2,8
Ma niewydolność nerekDostaje cały czas kroplówki podskórne, musi jeść - i będzie musiał - karmę nerkową..
Potrzebuje domu na już.Tak jak ten półroczny kotuś


smarti pisze:A jaka jest norma?


casica pisze:Mocznik do 70, kreatynina do 1,8 - 2,0.
Takie wyniki nie muszą świadczyć o pnn, zwłaszcza w oderwaniu od innych wyników. Niewątpliwie jednak kot wymaga natychmiastowej pomocy i intensywnego leczenia.

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lut 25, 2011 19:33 Re: Carlito szuka nerkowego puebla. DT Smarti, jak leczyć?

smarti pisze:]

no nie,Sz.Kocie- ja tylko biorę pod uwagę to że jeżeli potwierdzi się że Carlito musi mieć częste kroplówki(zbyt częste na wizyty u weta) i nie znajdzie się najlepszy domek gotów temu sprostać to oczywiste jest że tymczas stanie się rezydentem.
Przecież wtedy jasne będzie że kot zostanie u mnie-ale o tym będzie można zacząć myśleć najwcześniej za kilka miesięcy...
Jesli się okaże że zostało mu niedługo życia-rok czy dwa to też nie będe kotu mieszać w głowie i wozić go po domach..


Ale cały czas daja mi (choć nikła ale zamierzam się jej trzymać..)nadzieję że może jeszcze być
tak że będzie potrzebował kroplówek np raz na 7-10dni i pożyje kilka lat a wtedy nic nie stoi na przeszkodzie aby znalezć mu odpowiedzialny domek bo wiem że takie się znajdują(sama miałam już panią która chciała tylko kotka chorego bo "wszyscy chcą te piękne i zdrowe")
Ale jak pisałam podstawy aby o tym myśleć będą pewnie nie wczesniej niż za miesiąc-na razie przed nami wyrwanie mu trzonowca i to jest w jego przypadku wielkie wyzwanie.

Ale dość o Carlitku bo go uszy pieką...



.[/size]


Liwia,do Twojej wiadomości-jeszcze raz powyzszy cytat jako ostateczna odp. na ten temat.-nowej nie ma.
I nie wkładaj w moje usta jako pewników i decyzji , słów które są tylko moimi przypuszczeniami ,marzeniami,dywagacjami i dyskusją i inteligentnumi ludżmi ...
..i nie kłam bo ja dotąd zadnej decyzji nie podjęłam bo jej podjęcie nie jest teraz możliwe.

i Twoje insynuacje nie sa fajne-sa wstrętne.

a jako że biore sobie odwyk od miau-możesz po mnie teraz jeżdzić do woli-wszak o tych co nie moga się bronić rozprawia sie najprzyjemniej bo bezkarnie,co?
ja już nawet czytać tego nie zamierzam.
Ostatnio edytowano Pt lut 25, 2011 19:36 przez smarti, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek ..... oraz.... DT Smarti na facebook'u! -w l.2010-2013 ponad 130 kotów w DS, od 2014 zawieszony z powodu "zmęczenia materiału" :)

Czaruniu['],Pusiuniu['],Carlisiu['],Puniu['],Diegusiu['],Smartuniu['],Mileczko[']...
...Wasza śmierć nie jest dla nas żadnym powodem abyśmy przestali Was kochać...

smarti

 
Posty: 9215
Od: Wto lip 27, 2010 13:17
Lokalizacja: niedaleko Warszawy

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kasiek1510, Marmotka, MruczkiRządzą, raiya, Silverblue i 134 gości